piątek, 19 czerwca 2015

Ocena #044

Oceniająca: śliwka
Autor: hanamiya


Pierwsze wrażenie (17-24)
Kiedy pierwszy raz wchodzę na bloga rainbow basketball, czuję niepohamowane szczęście i radość, a uśmiech sam wpływa na moją twarz, choć nie potrafię odnaleźć logicznego wyjaśnienia, z jakiego powodu właśnie tak reaguję. Czy to delikatny, minimalistyczny szablon jest winowajcą? A może myśl, że w jakiś sposób po spojrzeniu na nagłówek, moja wyobraźnia od razu przenosi mnie do czasów dzieciństwa? Cóż, jedno jest pewne – nie poznam odpowiedzi, dopóki nie dotrę do każdego, nawet najmniejszego zakamarka tego bloga.
Szata graficzna już po pierwszym wejściu bardzo mnie przyciągnęła. Wszystko jest tak idealnie dopasowane i przyjemne dla oka. Uwielbiam szablony w takim stylu. Zero przepychu, a mimo tego i tak całość prezentuje się znakomicie.
Zastanawia mnie, co może oznaczać tytuł bloga. Kiedy przetłumaczymy słowa rainbow basketball na nasz ojczysty język, nie brzmi to tak ciekawie jak po angielsku. Niestety nie znam się na mandze lub anime, więc nie mogę stwierdzić, czy tytuł oraz adres nawiązują do czegoś z wymienionej tematyki. Czuję się z tym okropnie, ale jak wiadomo – każdy ma swoje widzimisię i nigdy nikt nie będzie lubił tego samego co druga osoba.
Zadaję sobie jedno pytanie. Dotyczy ono nazwy bloga jak i nagłówka, otóż: Czy autorka tworzy teksty o homoseksualistach? Jeśli tak, tęcza w tytule wydaje mi się teraz pasująca do reszty.
Staram się wierzyć w to, że autorka nie zaskoczy mnie jedynie pomysłem na zaprezentowanie swojego bloga, ale także treścią.

Grafika (19-23)
Nigdy nie sądziłam, że delikatne odcienie błękitu – choć tu mogę się trochę mylić, ale w kwestii kolorów jestem jak większość chłopaków – i pomarańczu mogą tworzyć ze sobą coś tak idealnego i zarazem pięknego. Niby nic się nie wyróżnia, a jednak wysyłam w stronę autorki miliony pocisków, tylko i wyłącznie przez zazdrość. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy hanamiya w całości samodzielnie wykonała szablon, czy może zrobiła to jakaś osoba z internetowych szabloniarni, jednak ktokolwiek to zrobił – zadbał o każdy najmniejszy szczegół.
Po prawej stronie znajduje się obrazek, który spełnia funkcję nagłówka. Są na nim dwaj chłopcy, a ja wyraźnie widzę panujące między nimi napięcie, a może i nawet uczucie. Niestety nie wiem, kim są, ale czuję, że wiele dla siebie znaczą. Przepraszam, jeśli się mylę. Jeden z nich pochyla się nad drugim, robiąc to w tak intymny sposób, że zaczynam żałować, iż nie jest to gif, na którym dojdzie do pocałunku.
Przerwałam swoje rozważania dotyczące obrazka – które mogłyby trwać o wiele dłużej – i skupiłam się teraz na wyglądzie posta. Obawiałam się, że przy tak delikatnym tle cały tekst będzie się zlewał, ale badając wzrokiem kilka pierwszych zdań, wiem już, że wcale tak nie jest.
Mam wrażenie, że autorka bloga wie, co to znaczy porządek, ponieważ właśnie to słowo trafnie pasuje do tego, co tam się dzieje. Wszystko jest poukładane, nie ma żadnego zbędnego elementu, a ja czuję, że coraz bardziej wciągam się we wciąż nieznaną historię, tylko i wyłącznie z winy grafiki.

Treść (58-92)

Fabuła/Akcja (18-28)
Przez kilka – a może nawet kilkanaście – dni zastanawiałam się, co mogłabym tu napisać, ponieważ w każdym poście dodanym przez autorkę dzieje się zupełnie co innego, ale jednak coś takiego, co jest ze sobą spójne, dokładne oraz przemyślane. Na blogu nie ma wiele opowiadań, dlatego też nie mogę dużo powiedzieć. Cieszyłam się, gdy stało się coś, czego się zupełnie nie spodziewałam. Myślę, że zwroty akcji to coś, na co czytelnik zawsze czeka, dlatego za to daję plusa.
Niestety nie było wielu przypadków, kiedy się pozytywnie zaskoczyłam. Stało się tak tylko raz i to w pierwszym tekście, który przeczytałam. 
Naprawdę ciężko jest mi napisać cokolwiek o fabule bloga, na którym co chwilę dzieje się coś innego. Wybacz mi, hanamiya, nie potrafię.

Świat przedstawiony (14-20)
W pokochaj mnie, ryouta nie ma wyraźnie określonego czasu ani miejsca. Jedyne, czego się dowiedziałam, to imiona bohaterów oraz że mogą być nastolatkami lub dorosłymi ludźmi. Tak jak wywnioskowałam po nagłówku, opowiadanie jest o homoseksualistach. Nie zniechęciłam się, wręcz przeciwnie – czytałam to z wielką przyjemnością. Czego jeszcze dowiedziałam się o bohaterach? Niewiele.
Haizaki Shougo, czyli postać czołowa, która opowiada o swoich uczuciach do przyjaciela, darzy go nieodwzajemnioną miłością. Kocha go i nie może przestać o nim myśleć, a mimo to knuje przeciwko swojej sympatii. Mści się na nim za to, że chłopak obdarzył uczuciem kogoś innego, a kiedy kończy zemstę, wykazuje się dość niespodziewanym aktem.
Kise Ryouta okazuje się przyjacielem Haizaki oraz jego sympatią. Chłopak nie dostrzega uczucia, którym darzy go Shougo, ponieważ sam kocha (przepraszam, ale nie wiem, czy jest to odpowiednie słowo) Aominecchiego Daikiego oraz swoją dziewczynę – Hiwamari. Swoim postępowaniem zmusza Haizaki do głupiego i nieodwracalnego czynu.
Tak jak narzekałam na brak opisów w pokochaj mnie, ryouta, nie mogę powiedzieć tego samego o reszcie tekstów, które znajdują się na blogu. Wszystko jest tak pięknie napisane i dla mnie – osoby, która nie ma zielonego pojęcia o kanonie mangi i anime, każde słowo, emocje bohaterów, czy chociażby ich rozmowy, były całkowicie zrozumiałe. Nie żałuję ani jednego przeczytanego zdania. Nie żałuję, że w ogóle trafiłam na tego bloga. Żałuję tylko, że hanamiya zdecydowała się na pisanie krótkich opowieści, a nie dłuższych opowiadań.

Styl/Dialogi (25-37)
Zanim cokolwiek powiem, wspomnę tylko, że na blogu pisane są krótkie opowiadania, ale po przeczytaniu tego właściwego, nie mogłam się powstrzymać przed czytaniem reszty.
Sposób, w jaki hanamiya napisała opowiadanie, sprawił, że miałam ochotę znaleźć przydatne narzędzia i wykuć w jakiejś widocznej skale jej nick – naprawdę. Nie brzmi to zbyt normalnie, jednak pierwszy raz spotkałam się z takim stylem. Opowiadanie – dość krótkie i przepełnione opisami, zawierało tylko kilka dialogów, które dla mnie były kluczowe.
Jestem niemalże w stu procentach pewna, że autorka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że bardzo dobrze robi, pisząc takie opowiadanie. Przez moją nieznajomość tematyki, bałam się, że nie będę potrafiła zrozumieć tego, co hanamiya przekazuje, ale było zupełnie inaczej. Pomysł wcale nie wydawał mi się oklepany, a zakończenie całkowicie mnie zszokowało. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Przede wszystkim nie spodziewałam się tego, że Haizaki może okazać się tak okropnym – a może odważnym – człowiekiem.
Z kolei reszta tekstów całkowicie skradła moje serce. Gdyby każdy pisał w taki sposób, jak autorka bloga, jestem pewna, że blogowa sfera przepełniona by była samymi perełkami. Kiedy zaczynałam czytać, styl, jakim posługuje się hanamiya, sprawił, że nie miałam ochoty przestać. A przecież o to chodzi w pisaniu. Autor musi zaciekawić czytelnika, musi przekazać mu jak najwięcej, ale robiąc to w taki sposób, aby nikogo nie przerazić. Tak właśnie jest na tym blogu. Dotychczas obca mi tematyka podbija moje serce i wcale tego nie żałuję. Może w końcu czas na zmiany?
Wszystkie teksty przeczytałam z taką lekkością, że aż sama się sobie dziwiłam. Czytałam po dwa razy i ciągle miałam nadzieję, że zakończenie będzie inne. Dawno nie trafiłam na takiego bloga.

Oryginalność (3-7)
Niestety nie wiem, skąd autorka zaczerpnęła swoich bohaterów i czy ich uczucia są nawiązaniem do czegoś, co zostało stworzone przez innych ludzi, ale wiem natomiast, że jej dzieła są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Nie często zdarza mi się pochwalić kogoś za oryginalność i niestety tutaj też tak nie będzie, ponieważ nie spodobała mi się przeplatająca się przez akcję śmierć. Możliwe, że źle zrozumiałam Wyblakłe zdjęcie, ale tam chyba też jest taki motyw. Wiem, że jest to temat, który trafia do wielu opowiadań, bo sama przecież takie kiedyś pisałam, ale to właśnie dlatego mam dość czytania tekstów, w których ktoś umiera – popełnia samobójstwo – lub jest już trupem. Wybacz mi, hanamiya, ale za coś w końcu muszę ująć punkty.

Poprawność (41-50)
Starałam się odnaleźć każdy błąd, jaki mógłby się znaleźć w którymś z tekstów, ale ich liczba jest prawie że minimalna. Odnalazłam tylko kilka drobnych błędów i jestem pewna, że autorka sama również by je zauważyła. Na szczęście było ich tak mało, że nie przeszkadzały w czytaniu.

Ortografia (12-15)
pokochaj mnie, ryouta - część pierwsza
„Byłem nawet zdolny do erotycznych rozmyśleń na jego temat, które zapewne i tak się nigdy nie spełnią.”
rozmyślań; słowo rozmyśleń odnosi się do zmiany zdania (spójrz TUTAJ)
„– To było nie miłe, Shougo–kun!”
niemiłe

pokochaj mnie, ryouta – część druga
„Gdybym żył w tych czasach co on, zapewne zaśmiałabym mu się w twarz i zamknąłem przed jego nosem drzwi.”
zamknął

Interpunkcja (8-10)
pokochaj mnie, ryouta – część pierwsza
„Próbuję zrozumieć, próbuję poczuć i próbuję znaleźć konkretny powód, przez, który Ryouta kocha jego, a nie mnie.”
Przecinek w złym miejscu, powinien być przed wyrażeniem przez który.

pokochaj mnie, ryouta – część druga
„Kiedyś, gdy byłem na wakacjach u babci, dostawałem lekcje od niej samej o miłości, ludziach, świecie.”
Przecinek przed słowem dostawałem.
„Babcia, choć nie była katoliczką, wierzyła, że jest coś, co nazywam się Bogiem, jednak nigdy nie potrafiła pojąć katolickiego Boga.”
Przecinek między słowami coś oraz co; nazywa.

Przepraszam, Haizaki
„Czas, abym zapomniał o tym, wszystkim, czego doświadczyłem w przeszłości, i zaczął cieszyć się życiem.”
Przecinek powinien znaleźć się po słowie wszystkim, nie przed; przecinek przed i.

Inne błędy (12-15)
pokochaj mnie, ryouta – część pierwsza
„Spoglądając na jego uśmiechniętą twarz, którą za każdym razem kieruje w stronę Daikiego, napawam się moją przyszłą egzystencjalną śmierć, czekającej na mnie tuż za rogiem.”
napawam się moją przyszłą egzystencjalną śmiercią, czekającą na mnie tuż za rogiem
„Każde słowo, które z początku miało byś skierowane do mnie, a później zostało wypowiedziane do Daikiego, raniło mnie.”
być
„Uparcie próbował mnie też przekonać, że powinien wybrać się do jakiegoś specjalisty, który by mi pomógł.”
powinienem

Przepraszam, Haizaki
„Minęło kilka minut, za nim w pełni się ogarnąłem.”
zanim

Gdzie jesteś, Aka–chin?
„Kopiesz mnie z całej siły, co nie zadaje mu bólu.”
mi

Wyblakłe zdjęcie
Jakbyś przeżył, Seijuurou?”
Jak byś

Dodatki (13-15)
Na blogu pod nagłówkiem znajduje się kilka linków, informacja dla czytelnika oraz liczba wyświetleń bloga.
Z gadżetu poświęconemu w całości dla czytelnika, dowiedziałam się, że opowiadania opierają się na anime Tadatoshiego Fujimaki, dlatego powoli przestaję już żałować, że odjęłam punkty za oryginalność. Dodatkowo autorka ostrzega, że mogą występować nieodpowiednie dla młodych czytelników treści. Myślę, że to dobry pomysł, aby uniknąć później nieporozumień z osobami, które być może nie lubią, gdy w czytanym tekście występują wulgaryzmy, ale wydaje mi się, że lepiej byłoby umieścić ten gadżet nad linkami, tak, aby był bardziej widoczny.
Pierwszy link, który otwieram, to zakładka zatytułowana Informacje. Od razu wiem, że zobaczę tam informacje dotyczące bloga i może daty dotyczące planowanego dodania kolejnego posta. Czuję się podle, kiedy zaczynam czytać pierwszy akapit i dowiaduję się, czemu autorka nadała taki, a nie inny tytuł bloga. Moje podejrzenia okazały się błędne, ale teraz już wiem, skąd wziął się ten pomysł.
Dowiedziałam się także, że szablon został wykonany przez osobę ze znanej mi szabloniarni. Na mojej twarzy od razu zagościło małe rozczarowanie, ponieważ utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie hanamiya stworzyła tak piękną szatę graficzną.
Kolejna zakładka nosi tytuł Autorka. Myślę, że każdy z nas od razu domyśli się, co tam znajdzie. Na początku jest kilka słów o autorce, następnie kilka sentencji, aż w końcu odnośniki do innych stron, na których również można znaleźć hanamiye.
Archiwum to moja ulubiona strona, z której korzystam od samego początku. Jest na niej spis opowiadań, które hanamiya już napisała, przez co łatwo i szybko można się przenieść do wybranego przez nas tekstu. W tej zakładce czytelnik sam decyduje, co chce przeczytać.
Oprócz odnośnika do Linków – gdzie oczywiście znajdują się polecane przez hanamiye blogi oraz linki do spisów i ocenialni – mamy także przycisk pozwalający na zaobserwowanie bloga. Na pewno jest to jakieś ułatwienie. Dodatkowo jest także zakładka o tytule Plany. Wygląda prawie tak samo jak Archiwum, z tą tylko różnicą, że obecnie omawiana zakładka nie ma jeszcze podpiętych linków przy tytułach. Mam nadzieję, że niedługo jedno z opowiadań znajdujących się na tej stronie zostanie przeniesione do już napisanych.
A teraz czas na moją ulubioną zakładkę – Zamówienia. Jest to dodatek dla czytelników, którzy chcą uzyskać tekst napisany przez hanamiye. Osoba zamawiająca sama może zdecydować o tym, kim mają być główni bohaterowie, jaki ma być gatunek tekstu i przede wszystkim: jeśli chce, to może określić fabułę. Wydaje mi się, że to bardzo fajny pomysł.

Punkty od oceniającej (3-5)
„Jesteś jak narkotyk, od którego się uzależniłem.” – hanamiya, Wyblakłe zdjęcie
Choć mogą to być zbyt mocne słowa, czuję, że jednak w jakimś stopniu odnoszą się do uczucia, które siedzi teraz w moim ciele. rainbow basketball to blog z opowiadaniami, które każdy powinien przeczytać, aby choć w minimalnym stopniu poznać styl pisania, jakim posługuje się hanamiya. Gdybym nie zgłosiła się na staż, zapewne nigdy nie weszłabym na tego bloga, a nawet jeśli byłoby inaczej, nie zostałabym tam, aby przeczytać chociażby jeden post. I to wszystko przez moje chore uprzedzenia co do mangi/anime. Teraz jestem z siebie dumna, że tak się stało. Mimo że czytanie nazwisk bohaterów sprawiało mi ogromny problem, wydawało mi się, jakbym wszystkie opisywane sytuacje miała przed oczami.
Osoby takie jak ja, które jeszcze nigdy nie miały do czynienia z blogami o podobnej tematyce, mogą śmiało zajrzeć na tego bloga, ponieważ jestem pewna, że zamieszczone tam teksty czytaliby z uśmiechem na twarzy.
Wyjaśnię jeszcze dlaczego dałam trzy punkty dodatkowe. Osobiście uważam, że powinno być ich więcej, głównie przez ten styl pisania, ale odjęłam kilka, ponieważ znalazł się mały element, który mi osobiście nie pasował.
Do ostatniej chwili się wahałam, ale ostatecznie nie żałuję, że wystawiam właśnie taką ocenę. Dodatkowo ponownie przepraszam, jeśli źle napisałam imiona bohaterów.
 
Punkty w sumie (151-209) 

Ocena:

ok. 72%, czyli Czwórka!
 

24 komentarze:

  1. Pierwsze wrażenie (17-24)
    17/24. Bo w twojej wersji to przedział punktowy od 17 do 24, a to nie o to chodziło, nieprawdaż?

    uśmiech sam wpływa na moją twarz
    Żółtą łodzią podwodną. (Nope, uśmiech nie może wpłynąć ci na twarz w taki sposób, jaki masz na myśli. ;))

    że w jakiś sposób po spojrzeniu na nagłówek, moja wyobraźnia od razu przenosi mnie do czasów dzieciństwa?
    Zbędny przecinek.

    nie brzmi to tak ciekawie jak po angielsku.
    Przecinek przed jak. http://sjp.pwn.pl/zasady/Porownania-paralelne-o-konstrukcji-I-tak-I-I-jak-I-I-rownie-I-I-jak-I-I-taki-I-I-jaki-I-I-tyle-I-I-co-I;629799.html

    Dotyczy ono nazwy bloga jak i nagłówka
    Tutaj przydałby się przecinek przed jak.

    Czy autorka tworzy teksty o homoseksualistach? Jeśli tak, tęcza w tytule wydaje mi się teraz pasująca do reszty.
    Ponieważ kojarzy się tylko z nimi, nie ma żadnych innych znaczeń i absolutnie nie może być używana tam, gdzie nie tematyki homoseksualnej się nie porusza. Nope.

    trafnie pasuje
    Takie masło maślane ci wyszło.

    ponieważ w każdym poście dodanym przez autorkę dzieje się zupełnie co innego
    Wow, niemożliwe. A liczyłam na Dzień Świstaka. :(

    Naprawdę ciężko jest mi napisać cokolwiek o fabule bloga, na którym co chwilę dzieje się coś innego. Wybacz mi, hanamiya, nie potrafię.
    Nie no, serio? *fejspalm stopą*

    Kise Ryouta okazuje się przyjacielem Haizaki oraz jego sympatią.
    Haizakiego.

    Aominecchiego Daikiego
    Aomine.

    Przez moją nieznajomość tematyki, bałam się
    Zbędny przecinek.

    Gdyby każdy pisał w taki sposób, jak autorka bloga
    Bez przecinka. http://sjp.pwn.pl/zasady/Porownania-paralelne-o-konstrukcji-I-tak-I-I-jak-I-I-rownie-I-I-jak-I-I-taki-I-I-jaki-I-I-tyle-I-I-co-I;629799.html

    Niestety nie wiem, skąd autorka zaczerpnęła swoich bohaterów i czy ich uczucia są nawiązaniem do czegoś, co zostało stworzone przez innych ludzi
    Lolnope, wcześniej pisałaś, że nie znasz kanonu ani tej mangi, ani tego anime (nie wiem, czy są jakieś różnice). Czyżby pamięć złotej rybki? Do tego urwało ci od Gugla, tag.

    Nie często zdarza mi się
    Nieczęsto.

    „Byłem nawet zdolny do erotycznych rozmyśleń na jego temat, które zapewne i tak się nigdy nie spełnią.”
    Niepoprawnie cytujesz. Kropka powinna stać po znaku zamknięcia cudzysłowu, nie przed. Nawet jeśli należy do cytowanego zdania. http://sjp.pwn.pl/zasady/;629880
    http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/b-kropka-b-po-cudzyslowie;11581.html

    Z gadżetu poświęconemu w całości dla czytelnika, dowiedziałam się
    Zbędny przecinek.

    opierają się na anime Tadatoshiego Fujimaki
    Po co wyróżniać imię i nazwisko kursywą? // Nope, Tadatoshi Fujimaki to autor mangi. Anime powstało w studiu Production I.G (reżyseria: Shunsuke Tada; scenariusz: Noburo Takagi).

    można znaleźć hanamiye
    Hanamiyę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. No właśnie zastanawiałam się czy jesteś dziewczyną czy chłopakiem, z góry przepraszam :(.

      Usuń
    3. O! Zapomniałaś o tylko i wyłącznie.
      :)

      Usuń
    4. Nope. http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/b-tylko-b-i-wylacznie;10571.html
      http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/tylko-i-wylacznie;11545.html

      Usuń
    5. Och, wszechobecna Shun Camui...
      Błędy poprawię, dziękuję ich wytyczenie. :)

      Usuń
    6. Błędy ci wskazałam, wypisałam itp. Już nawet lekko pejoratywne wytknęłam byłoby lepsze. Wytyczyć możesz sobie granice działki co najwyżej. ;)

      Nie mogłam się powstrzymać, przepraszaju.

      Usuń
    7. Chociaż jak ktoś z tobą już rozmawia, powstrzymałabyś się od tych twoich WYTYCZEŃ. (O, kurczę, za taki błąd Shun będzie mnie ścigała aż wsadzi do Shuno-kicia, tak zmarnowana przyszłość).
      Aż się zaczęłam zastanawiać, jak wyglądają twoje rozmowy z przyjaciółkami. Też je tak uparcie poprawiasz?



      PS Z tego, co pamiętam, to IS otworzył rekrutację na betę. Możesz śmiało się zgłosić na ochotnika, a nie tak bezczelnie włazić ze swoimi Shunowskimi BÓTAMI na każdą stronę. Przez ten czas mogłabyś sobie wyjść na spacer, pobiegać, wyprowadzić psa na spacerek, o ile go masz, a zamiast tego ty sobie poprawiasz teksty innych, mimo że zawsze dają ci do zrozumienia, że nie jesteś tu mile widziana. To czyste marnotrawstwo czasu, zajmij się swoim życiem, bo to, jak się zachowujesz w blogosferze, świadczy o tym, jaka ty jesteś prywatnie, w realu. Oczywiście dość negatywnie.

      Dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że dałam ci trochę do przemyślenia. :)

      Usuń
    8. Och tag, otworzyłaś mi oczy, Omg, co ja robię ze swoim szyciem, poza tym, że go nie mam i przyjaciół nie mam, psa nie mam, nawet sera w lodówce nie mam, chlip, przekichane, idę skoczyć z mostu. ;______;

      Tak bardzo żałuję, że nie podałaś numeru konta, wpłaciłabym ci milijon piniondza za taką genialną psychoanalizę. Smuteczeq. <3

      Usuń
  2. A ja podpowiem, że chodzi o fandom Kuroko no basket. Osobiście polecam, jest to moja ulubiona seria sportowa, ale w oryginale nie uświadczysz homosiów, tylko rozwinięte postacie o ciekawych charakterach, dużą dawkę humoru oraz olbrzymie emocje podczas meczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam nawet było to napisane.
      Wtedy, gdy oceniała.
      W gadżecie.
      Pod menu.

      Usuń
  3. Witam!
    Dziękuje bardzo za ocenę mojego bloga, na którą czekałam bardzo długo. Choć czwórka nie jest w jakiś sposób zadowalająca, cieszę się, że dostałam taką ocenę.

    Cóż, zacznę już wymieniać wszystkie rzeczy, które nie pasowały mi w tym wszystkim, co napisałaś.

    Kiedy oceniasz, kieruj swoje wypowiedzi prosto do autora tekstu, a nie ciągle piszesz "autorka" lub "hanamiya". Może to głupie, ale czuję się dziwnie, czytając tekst, który miał być skierowany do mnie, ale nie jest.

    Gdy czytałam pierwsze wrażenie, zastanawiałam się, czy to aby dobra osoba ocenia mojego bloga. Przepraszam, wiem, że cię przydzielono, ale trzeba się najpierw trochę zaznajomić z tym, co będziesz oceniała, prawda? Wpisać coś w internecie, sprawdzić — to trudna sztuka? To samo tyczy się sprawdzania. Pisząc ocenę, wchodziłaś do każdego miejsca. Oceniający musi na początku zaznajomić się ze wszystkim, a potem zaczynać ocenę, a nie na odwrót. To trochę mnie wkurzyło, naprawdę.

    Grafiki nie skomentuję, bo zgadzam się. Niestety, jestem kompletną ciotą w CSS i nic nie potrafię normalnego zrobić, więc szansa, żebym to ja stworzyła ten szablon jest niska. Złożyłam zamówienie u Amnezji i jestem z niego zadowolona, pum.

    Rainbow Basketball (tak, piszę się z dużych liter, bo można uznać to, jako nazwa własna) jest zbiorem opowiadań. Jedno opowiadanie, jednopartówka czy miniaturka ma fabułę. Tak trudno, napisać coś o fabule każdego z nich, jakoś skomentować co tam się dzieje? Zawiodłam się, śliwko, zawiodłam się.

    Świata przedstawionego nie mam siły skomentować. Ubolewam nad tym, że nie oceniłaś reszty. Bardzo męczę się z dalszym komentarzem, bo choć czytam tą ocenę po raz drugi, nie potrafię nic zrobić. Dodam, że imiona się odmienia. Powinno być Haizakiego i Aomine, bo "cchi" dodaje Kise jako dodatek, do osób, które bardzo lubi.

    Prawisz mi zbyt dużo komplementów, dziękuje. Jednak, mój styl nie jest piękny: jest niedopracowany, brzydki, zdania często nie mają sensu. Dziwne, że oceniasz go jako ładny, no ale każdy ma swoje zdanie.

    Nie wiesz skąd są bohaterowie? Proszę cię, to jest napisane w tekście pod menu, w pewnej zakładce i było napisane pod moim blogiem w kolejce. Ja pierdole, że aż się tak wyrażę, nie mogę.

    W Wyblakłym zdjęciu chodziło o walkę między dwoma osobowościami Akashiego, kapitana drużyny gimnazjalnej Teikou i aktualnie Rakuzan. Oreshi i Bokushi, dwie walczące osobowości. Oreshi pragnący Bokushiego, co jest niecodzienne. Już, wytłumaczyłam.

    Błędy były poprawione już wcześniej, ale nie zgadzam się ze słowem "Jakbyś". Są dopuszczone dwie wersje, ale wersja "Jakbyś" bardziej pasuje do logiczności wszystkiego. Teksty zostały zbetowane, więc na pewno są poprawnie napisane, śliwko.

    Żałujesz? Trzeba zmienić, już mówiłem wyżej co o tym sądzę. Fuck Logic, naprawdę. Nie wytrzymuję już. Czujesz się podle? No nic, nic, nic.

    Chciałam mieć superową ocenkę, jednak oczekiwania są zawsze inne. Ale dziękuje za komplementy, to nawet miłe. Będę już kończyło to wszystko, bo nie mam kompletnie siły.
    Pozdrawiam, Hanamiya.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoje oceny zawsze piszę w taki sposób, więc jeśli czułaś się dziwie z tym, że używałam takich właśnie zwrotów, trudno.
      Mówisz, że zanim się coś zacznie, wypadałoby poszukać w internecie, tak? A pomyślałaś o tym, że nie dowiesz się wszystkiego po jednym przeszukaniu? Nie jestem zaznajomiona z niczym, co dotyczy mangi i anime, i po dłuższych przemyśleniach nie zamierzam tego zmieniać.
      Kolejny raz powtórzę: swoje oceny piszę w określony przez siebie schemat i naprawdę nie obchodzi mnie, że wkurzyło Cię to, w jaki sposób postępuję, whatever.
      Jeśli teraz piszesz nazwę bloga z wielkiej litery, wypadałoby zmienić tytuł, który napisany jest z małej.
      Trudno jest napisać coś o fabule tekstu, który swoją objętością nie zachwyca. JA wiele się nie dowiedziałam i jak widać nawet Wyblakłe zdjęcie źle zrozumiałam.
      „Powinno być Haizakiego i Aomine, bo "cchi" dodaje Kise jako dodatek, do osób, które bardzo lubi.” – Nie miałam o tym pojęcia, dziękuję za poinformowanie.
      Mam się podle czuć? Przykro mi, nie jest tak. To tylko Twoje zdanie, swoje wyraziłam w ocenie.

      Usuń
    2. Pytanie filozoficzne: jak tekst może zachwycać objętością?

      Usuń
    3. Moczony w tym pewnie może: http://static.wizaz.pl/kosmetyki/foto/52124_250.jpg

      Usuń
    4. Ha, ha, brechtłam. Shun, ty zgrywusie. XD
      A tak na poważnie, to nie widzę błędu, są pewne zwroty, które mają charakter przenośny. W tym przypadku chodziło o długość tekstu.

      Usuń
    5. lajkowałabym wypowiedzi Shun, gdyby się dało.
      rozkładają mnie na łopatki.

      Usuń
    6. haha, Shun taka wszechwiedząca, a proszę zwrócić na ciekawą rzecz, którą napisała: "pewnie może".

      Usuń
    7. Haha, profesor Bańko taki wszechwiedzący, a proszę zwrócić uwagę na ciekawą rzecz, którą napisał: pewnie może.
      http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Co-b-moze-b-dyrektor;14964.html

      :>

      Usuń
    8. Myślę, że dalsza dyskusja jest już zbędna. Jedyne co robicie to spamujecie.

      Usuń
  4. Toż i mowię, że pytanie filozoficzne, nie filologiczne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powracam do tej oceny i zaczynam się głośno śmiać, zdając sobie sprawę z tego, że jak ciężko jest ocenić zbiór opowiadań przez stażystkę.
    Lol, strasznie mnie to śmieszy.

    OdpowiedzUsuń

Poprzednie Notki