piątek, 18 lipca 2014

Ocena #008

Oceniająca: Carolle
Autor: ~Lena


Pierwsze Wrażenie 21/24
Patrząc na bloga po raz pierwszy myślę, że ktoś, kto go założył, najpierw dokładnie przemyślał każdy odrębny detal. Kolorystyka jest kojąca dla oczu, wszystko daje wrażenie, jakby było składanką puzzli — kawałek po kawałku, aż utworzy się piękny obraz całości. Autorka postarała się nawet o muzykę, która pomaga lepiej wczuć się w treść utworu zawartego na blogu, lecz jeśli komuś ona przeszkadza, bez większych problemów można się jej pozbyć. To, co widzę, zachęca mnie do dalszego czytania. Kiedy spoglądam na szablon, napawa mnie on dziwnym uczuciem — z jednej strony nie mam pojęcia, o co w nim chodzi, a z drugiej wywołuje on na mnie pozytywne wrażenie. Łatwo jest tu dostrzec pomysł autorki, która z precyzją dokonywała i wciąż dokonuje przemyślanych decyzji, jeśli chodzi o całokształt bloga, jego wygląd i sposób, w jaki się prezentuje. Na pewno nie zauważam nic, co mogłabym uznać za plagiat. Tytuł i adres bloga są takie same, mianowicie noszą nazwę „Ostatni Blask”. Czytając już wcześniej krótką zapowiedź bloga mogę podejrzewać, że chodzi o ostatni blask skrzydeł głównej bohaterki, która jest Aniołem. W każdym razie, tytuł daje mi dużo do myślenia, zanim przystępuję do czytania. W oczy rzuca mi się szablon, a na nim dziewczyna, która sądzę, że jest główną bohaterką. Uważam, że nagłówek całkowicie oddaje nastrój utworu na blogu.


Grafika 18/23
Blog posiada profesjonalny szablon, co jest bardzo dużym plusem. Za każdym razem podkreślam, że szablon to podstawa — bez niego tracimy ogrom czytelników. Wygląd bloga powiązany jest z jego treścią, a kolorystyka oddaje w zupełności tajemniczość opowiadania. Sądząc tylko po grafice, nie potrafimy stwierdzić, jakiego gatunku literackiego jest utwór na blogu — tym bardziej fantasy, czy romansu. Oferuje nam to jeszcze większą skrytość, którą osnuwa się blog, ale uważam, że szacowanie gatunku dopiero w trakcie czytania jest bardzo dobrą decyzją, możliwe, że nawet niezamierzoną. Znajdują się tu dwie ciekawe zakładki, mianowicie chodzi mi o „Rysunki”, gdzie znajdziemy twórczość artystyczną autorki, jak i „Facebook” — fanpage poświęcony blogowi i autorce, dzięki czemu czytelnicy mogą być ze wszystkim na bieżąco. Wybrana czcionka nie przeszkadza w czytaniu, jednak w tytułach rozdziałów usunęłabym kropkę, a nazwę (np. w rozdziale 13 jest nią „Zakazany owoc”) wstawiła w cudzysłów. Przeszkadza mi również kolorystyka tekstu w rozdziałach, ponieważ sądzę, że jest zbyt jasna i trochę zlewa się z tłem. Zmieniłabym ją na taką, jaka jest w treści dodatków. Widać, że wszystko na blogu ma swoje miejsce i nie istnieje tu coś takiego jak przepych. Jest ładnie, estetycznie, a nawet — powiedziałabym — skromnie. Tak, jak już wspomniałam, w oczy rzucił mi się nagłówek, który sam w sobie jest piękny i napełnia mnie ciekawością.


Treść 86.5/92
*Fabuła/Akcja 26.5/28
Cały tekst składa się z wielu wątków, które umiejętnie przechodzą w kolejne, czasami łącząc się i budując napięcie. Czytając, nie miałam wrażenia, że to, co akurat się dzieje jest dla mnie niezrozumiałe i nie mówiłam sobie: „halo, o co tu chodzi?” Akcja jest bardzo dynamiczna i żywa, powiedziałabym, że aż skoczna, bo z łatwością rozstrzygane jest tu dużo wątków, które łączą się w jedną całość, skacząc z jednego do drugiego bez jakichkolwiek przeszkód, płynnie i starannie. Na pewno nie ma tu czegoś, co mogłoby odstraszać czy odrzucać czytelnika, a wręcz przeciwnie — cała akcja i fabuła zostały stworzone na tak mocnych fundamentach, że utwór jest stały i silny, co napełnia czytelników napięciem i ciekawością, więc nic nie podburzy jego struktury. To sprawia, że opowiadanie jest po prostu piękne. Blog został określony jako fantasy/romans i jest to odpowiednie, jednak co dzieje się z tą częścią opowiadania, gdzie występują demony i walka Anielicy o wypełnienie misji? Fantasy to sama konstrukcja fabuły, a romans jest jedną z dwóch części relacji z Jamesem. Zastanowiłabym się nad dodaniem trzeciej kategorii. Pozytywnie zaskakuje mnie cały fundament, którym jest fabuła, jak i akcja. Widać, że zostało to dopięte na ostatni guzik.

*Świat Przedstawiony 20/20
Główną bohaterką jest Anielica, która zostaje zesłana na Ziemię przez archaniołów w celu wypełnienia tajemniczej misji. Nie wiem, czy to moje niedopatrzenie, ale w całej treści nie znalazłam konkretnej istoty tej misji. Zdaję sobie sprawę z tego, że po części jest nią czuwanie nad Jamesem, drugim głównym bohaterem. Ale tylko przez sześć miesięcy? A co potem? W Cassie, czyli Anielicy, o której wciąż jest mowa, spodobała mi się bijąca od niej odmienność. Mimo że schodząc na Ziemię, wcale jej nie znała, będąc dopiero nowicjuszką, zawsze znalazł się w niej zapał do poznawania wszystkich nowych rzeczy — ważniejszych, takich jak umiejętność wyrażania własnych uczuć oprócz chęci niesienia pomocy, która była w niej od zawsze oraz bardziej błahych, takich jak gra w piłkę nożną na szkolnym boisku czy zrywanie się z kozy. James został przedstawiony jako typowy chłopak z amerykańskiej szkoły, a przynajmniej tak, jak mówią o amerykańskich licealistach wszystkie filmy — bogaty egoista, przystojny i umięśniony, najlepszy futbolista w szkole. Mimo że taki jest James, nie jest to wcale przypadkiem, bo Cassie właśnie dlatego została zesłana na Ziemię — w celu zmienienia go na lepszego człowieka, bo w końcu okazuje się, że jest on po prostu zwykłym nastolatkiem zagubionym w wielkim świecie. Czytając, zawsze znany jest czas akcji. Najbardziej jednak urzekają opisy, po prostu, wszystkiego, czyli tak, jak być powinno. Z łatwością w mojej głowie formowały się obrazy bohaterów, miejsc, w których przebywali oraz wszystkich sytuacji, które zostały przytoczone.

*Styl/Dialogi 33/37
Napisanie tego opowiadania było fantastycznym pomysłem, a ja jestem bardzo szczęśliwa, że miałam okazję, aby je przeczytać. Chociażby te początkowe rozdziały, mimo że opowiadanie dopiero się rozkręca. Utwór skończyłam w bardzo krótkim czasie, tak krótkim, że sama się sobie dziwię. Każdy najmniejszy detal przyłożył się w jakimś stopniu do tego, że czytając, płynęłam wraz z akcją, a kończąc każdy kolejny rozdział zastanawiałam się, co zadzieje się dalej. Nie ukrywam, że — według mnie — każdy z wątków miał w sobie coś specyficznego, coś, co było tylko „jego” — tego rozdziału. Kończąc ostatnią opublikowaną przez autorkę notkę czułam niedosyt, a teraz nadal doskwiera mi pragniecie poznania dalszej akcji, dalszych zdarzeń. Styl pisania autorki jest nadzwyczajny i teraz, patrząc na całokształt jej twórczości na tym blogu, nie potrafię do niczego się doczepić. Bogactwo jej słów jest zadziwiające, a podczas niektórych wypowiedzi musiałam przystać na chwilę, aby zrozumieć dogłębnie ich sens, jednak nie musiałam korzystać ze słownika. Każdy z dialogów kryje w sobie mieszankę różnych emocji i całościowo zawsze wpływa na dalszy rozwój akcji. Niektóre z nich nas rozśmieszają, inne dają do myślenia, czasami też zdarzy się kłótnia i wpadamy w gorszy nastrój. Występuje narracja pierwszoosoba i jest ona prowadzona w większości przez głównych bohaterów — Cassie i Jamesa. Zdarzyło się z raz lub dwa, że pojawił się rozdział z perspektywy Patricii lub Jennifer, jednak nie sądzę, żeby takie rozdziały były potrzebne — tylko nudzą czytelników, którzy czekają na rozwój głównej akcji i czasami się zawodzą, kiedy czekając na rozdział, w nagrodę dostają właśnie taki. Opowiadanie czyta się naprawdę bardzo dobrze i na pewno nie jest ono stratą czasu.

*Oryginalność 7/7
W tych czasach fantastyka osiągnęła szczyt rozwoju, więc bardzo trudno jest wymyślić coś, o czym nikt jeszcze nie słyszał — i tak właśnie jest również w tym przypadku. Anioły, Niebo, misja, archanioły. Nie raz spotkałam się z czymś takim, jednak za każdym razem była to odrębna historia. Inny świat. Tak jest też w tym przypadku. Oryginalność autorki przeszła swoje granice. Nie zauważyłam, aby cokolwiek ściągnięte zostało z jakiegoś filmu lub książki, a na pewno nie z tych, z którymi ja się spotkałam. Pomysły autorki na temat dalszych wydarzeń są zaskakujące. I oby tak dalej!


Poprawność 36/50
Błędów nie jest dużo, a na pewno nie są one strasznie widoczne, ani nie rażą po oczach. Największy problem jest tu z interpunkcją, mimo że nie jest aż tak straszny. Radziłabym tylko, aby autorka trochę sobie o niej poczytała. Tak samo, jak o poprawnym pisaniu dialogów.

*Ortografia 13/15
Prolog
Miałam nadzieje, iż to od tej… = „nadzieję” zamiast „nadzieje”
- Dobrze, dziękuje… = „dziękuję” zamiast „dziękuje”

 *Interpunkcja 4.5/10
Prolog
- Dobrze, dziękuje - uśmiechnęłam się lekko. - Ile mam czasu? = prawidłowo: — Dobrze, dziękuję. — Uśmiechnęłam się lekko. — Ile mam czasu?

Rozdział 1. – Nowa znajoma
- O dwudziestej tam, gdzie zawsze - mrugnęła do mnie porozumiewawczo. = prawidłowo: — O dwudziestej, tam, gdzie zawsze. — Mrugnęła do mnie porozumiewawczo.
Dlaczego ukrywał się za maską typowego niegrzecznego chłopca? = przecinek przed „niegrzecznego”
- Koniec tego! Wilson, do dyrektora. Już! - nauczyciel wrzasnął wskazując palcem wyjście.  = prawidłowo: — Koniec tego! Wilson, do dyrektora. Już! — nauczyciel wrzasnął, wskazując palcem wyjście.  

Rozdział 11. – Upadek
Jasne wpadnę, ale co na to Jennifer? = przecinek przed „wpadnę”
James widząc jak się męczę wciągnął mnie na wyższą gałąź. = przecinek przed „jak” i „wciągnął”
- Jest pięknie. Skąd wiedziałeś o tym miejscu? - uczepiłam się mocniej gałęzi. = prawidłowo: — Jest pięknie. Skąd wiedziałeś o tym miejscu? — Uczepiłam się mocniej gałęzi.

Rozdział 12. – Nie bój się, to był tylko zły sen
Po drodze starałem się nic nie mówić i tak czułem się głupio. = przecinek przed „i”
- Widzę przecież, że kłamiesz - niezadowolenie w jej oczach mogłem zobaczyć nawet z odległości jednego kilometra. = prawidłowo: — Widzę przecież, że kłamiesz. — Niezadowolenie w jej oczach mogłem zobaczyć nawet z odległości jednego kilometra.
- Nie przypominam sobie żebym ci wysyłała zaproszenie. = przecinek przed „żebym”
No cóż będę zmuszony zadowolić się wodą. = przecinek po „no cóż”

*Inne błędy 12.5/15
 Rozdział 11. – Upadek
Ciekawie o czym myślał. = „ciekawe” zamiast „ciekawie”
Drzewa zaczęły gęstnąć… = gęstnieć

Rozdział 12. – Nie bój się, to był tylko zły sen
Dobrze, że go nigdy go nie potrzebuję… = powtórzenie

Rozdział 13. – Zakazany owoc
Ten koszmar, który śnił mi się oraz Jamsowi. = „Jamesowi”, nie „Jamsowi”
Widać, iż przebrał się w czyste ubrania, a dokładnie szarą, opiętą koszulkę oraz czarne levisy… = „dokładniej”, zamiast „dokładnie”


*Dodatki 12.5/15
W menu bloga znajduje się osiem zakładek (z czego pierwszą z nich jest strona główna). „Spis treści” zawiera spis wszystkich opublikowanych rozdziałów. „Zapowiedź” jest zakładką, gdzie znajdziemy genezę bloga i krótki opis fabuły opowiadania „Ostatni Blask”. Kolejna, „Bohaterowie” — zbiór czystych faktów o czwórce najczęściej pojawiających się w opowiadaniu postaci, faktów, o których dowiadujemy się również podczas samego czytania. Później już tylko „Nominacje”, „Linki”, gdzie znajduje się odnośnik do ISu oraz „Spam”. Jest tu jeszcze coś takiego, jak „Rysunki”, czyli prace autorki, niekoniecznie związane z blogiem. Na witrynie znajdziemy również kilka dodatków. Są to: dwa butony, „translate”, czyli tłumaczenie tekstu, „moje blogi” — inne blogi autorki, „czytam” znane również jako polecane blogi, „czytelnicy” jako zbiór obserwatorów, „o mnie”, czyli kilka faktów z życia autorki, statystyka, archiwum, „facebook” — link do fanpage’a, „informacje” — kilka słów o tym, kiedy pojawi się nowy rozdział oraz „uwaga!”, czyli ostrzeżenie o treści i prawach autorskich. Wszystkie linki i odnośniki działają prawidłowo oraz wyglądają estetycznie. Na blogu panuje ład i porządek. Dodatki nie wywarły na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ale według mnie jest ich trochę za dużo — z drugiej strony nie mam też pojęcia, co można byłoby usunąć.


Mowa końcowa
Podsumowując, zachwycił mnie cały blog, mimo kilku niedociągnięć. Jestem ogromnie zadowolona z całej treści, szczególnie z fabuły oraz stylu, jaki wyrobiła sobie autorka. Łatwo dostrzec jest jej ciężką pracę, którą włożyła w pisanie oraz doprowadzenie zlepku swoich myśli do opowiadania o tak rozległej tematyce. Grafika, mówiąc całkiem szczerze, jest wystarczająca, szczególnie dla mnie — osoby, której grafika potrzebna jest tylko do pierwszego wrażenia. Gdy widzę, że wszystko jest estetyczne, to czytam bloga. Natomiast dla innych osób ta grafika, a chodzi mi przede wszystkim o kolorystykę, może być trochę smętna lub nudna. Jednak widzę, że prace nad nowym szablonem trwają. Bardzo dobrze! Co mogłabym ci doradzić? Dodawaj rozdziały częściej, bo zostanie z tobą mało czytelników. Wiem, że jest to trudne, bo blog to tylko blog, a poza nim każdy z nas ma inne życie, ale mimo wszystko pisanie czegoś to w pewnym sensie poświęcenie. Poświęcenie wyobraźni, oczu, niekończących się myśli i… czasu. Właśnie, czasu.
 Życzę ci, żebyś nigdy nie traciła wiary w swój talent. Pamiętaj, że zawsze możesz go rozwinąć jeszcze bardziej. I stać się lepszą w swojej pasji.


Punkty w sumie 174/209

Ocena:

ok.  83% czyli Mocna Czwóra!

5 komentarzy:

  1. Witam!
    Na wstępnie napiszę, że jestem bardzo wdzięczna za ocenę mojego bloga. Dziękuję Ci, iż poświęciłaś swój czas na to opowiadanie. Poprawiłam już błędy, które mi wskazałaś i mam nadzieję, że nie będę już ich powielać w kolejnych rozdziałach.
    Napisałaś, żebym częściej dodawała nowe notki, gdyż stracę czytelników. Wiem o tym dobrze, ale bardzo trudno jest wstawiać je częściej niż raz w tygodniu. Mam swoje życie poza pisaniem bloga, na dodatek są wakacje, więc chciałam trochę odpocząć. Nie mniej postaram się zastosować do twoich rad.
    Jeszcze raz dziękuję, bo nie spodziewałam się czwórki, gdyż liczyłam co najwyżej na trójkę... Zaskoczyłaś mnie. :D
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ocena całkiem dobra, jednak mam kilka zastrzeżeń.
    Tytułów rozdziałów, książek czy wypracowań nie piszemy w cudzysłowie. (http://www.jezykowedylematy.pl/2011/01/katarzyna-cichosz-uzycie-cudzyslowu/)
    Pisząc o stylu i dialogach nie podałaś żadnego większego niedopatrzenia czy czegoś, co ci się nie spodobało. Dlaczego więc przyznałaś jedynie 33 punkty a nie 36 lub 37? Brakuje mi mocnego uzasadnienia oceny, które przebiło by się przez tę masę lukru.
    Przyznawanie oryginalności wydało mi się nie potrzebne, skoro sugerujesz, że nawet najbardziej oklepany temat jest wart pełnej liczby punktów, jeśli nie jest ściągnięty z książki. Temat aniołów schodzących na Ziemię, by kogoś nawrócić jest naprawdę popularny.
    W mowie końcowej, choć wspomniałaś, że są na blogu pewne niedociągnięcia, zwróciłaś uwagę jedynie na częstość dodawania postów, co, jak wiadomo, jest wyłącznie sprawą autorki, jej czasu i weny.
    Prawdę mówiąc, to w ocenie nie wyłapałam żadnej przydatnej rady czy wskazówki, a jedynie dużo słodzenia i zachwytu nad blogiem. Może następnym razem, podczas poprawy błędów interpunkcyjnych, napisz dlaczego jest tak a nie inaczej. To na pewno pomoże bardziej niż pusta poprawa, która nic nie wnosi do życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do cudzysłowów, zgadzam się z tobą i dziękuję za poprawę.
    Pisząc o stylu i dialogach, przyznałam tyle punktów, ile uważałam za słuszne. Odjęłam parę za zwroty akcji, które choć były nieprzewidywalne, to nie wszystkie oraz za rozdziały z perspektywy bohaterów drugoplanowych, o czym tam wspomniałam.
    "Anioły, Niebo, misja, archanioły. Nie raz spotkałam się z czymś takim, jednak za każdym razem była to odrębna historia. Inny świat. Tak jest też w tym przypadku." Sądzę, że w tych czterech zdaniach wyjaśniłam, dlaczego dałam tyle punktów za oryginalność. Radziłabym najpierw przeczytać opowiadanie, zanim komentować to, o czym dokładnie ono jest. Wypisałam cztery przykłady, jednak jest tego więcej. Po za tym, każdy przyznałby inną ilość punktów za oryginalność, ponieważ wszyscy odbieramy to inaczej.
    Oprócz zwrócenia uwagi na częstość dodawania postów wypowiedziałam się również o grafice. A jeśli chodzi o posty: to tylko rada, a nie nakaz. Rozumiem, że nie wszyscy mamy multum czasu i wenę od świtu do świtu.
    Ja, w odróżnieniu od Ciebie, wyłapałam rady w tej ocenie oraz także rzeczy do poprawienia, dlatego nie zgadzam się z twoją opinią. Sądzę, że ocena jest napisana bardzo dobrze.
    W poprawności napisałam, żeby autorka poczytała o interpunkcji oraz o poprawnym zapisie dialogów, jak i również poprawiłam błędne zapisy. Reszta błędów jest przypadkowa, ponieważ zdarzają się z raz lub dwa, ale na pewno są nielicznie.
    I proszę cię! "Niepotrzebne" piszemy razem a nie oddzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło, że pomogłam.
    Prawdę mówiąc, nieporozumienie prawdopodobnie wynika z faktu, iż osobiście lubię, gdy wszelkie zastrzeżenia czy uwagi podane są konkretnie i nie trzeba wyszukiwać ich w tekście czy domyślać się co analizatorka miała na myśli.
    "Nie ukrywam, że — według mnie — każdy z wątków miał w sobie coś specyficznego, coś, co było tylko „jego” — tego rozdziału." - znalazłam jedynie to zdanie odnośnie wątków, jednak nie mogę powiedzieć czy jest negatywne czy nie.
    "Anioły, Niebo, misja, archanioły. Nie raz spotkałam się z czymś takim, jednak za każdym razem była to odrębna historia. Inny świat. Tak jest też w tym przypadku." Zwyczajnie czytając to miałam wrażenie, że punkty przyznane zostały za fakt, iż akcja dzieje się w innym świecie. Problem w tym, że niemal wszystkie opowiadania o aniołach umiejscowione są na Ziemi.
    Nie komentuję o czym jest opowiadanie, choć faktycznie je czytałam, a chcę zaznaczyć tylko, że kiedy ktoś zaczyna krytykować, musi tę krytykę odpowiednio uzasadnić.
    ''Mowa końcowa'' miała być podsumowaniem, powinna więc również zawierać końcowe, bardziej konkretne rady dla autorki.
    "Ja, w odróżnieniu od Ciebie, wyłapałam rady w tej ocenie oraz także rzeczy do poprawienia, dlatego nie zgadzam się z twoją opinią. Sądzę, że ocena jest napisana bardzo dobrze" To dobrze, jednak oceniająca nie pisze sama dla siebie i powinnaś zadbać, abyś nie tylko ty, ale i inni zrozumieli twoje racje, ponieważ, jak zresztą wiadomo, najtrudniej dostrzec jest błędy w swojej pracy. Tak ja sama napisałaś wszyscy odbieramy inaczej różne rzeczy, więc ważne jest, aby krytykę zrozumiało jak najwięcej osób.
    Dziękuję za wyłapanie błędu, jednak pisząc szybko na klawiaturze przypadkowe wciśnięcie spacji się zdarza, a przeglądanie tekstu komentarza przed opublikowaniem nie zawsze przynosi idealnych rezultatów.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę również, abyś nie traktowała tego jak ataku. To jedynie moje luźne myśli i subiektywne opinie, nie jestem ani krytykiem, ani pisarzem i nie ma potrzeby się z tym kryć. Popełniam wiele błędów, a twoje oceny są dobre. Masz ładny styl, widać, że twoje słownictwo jest rozbudowane, jednak dopiero zaczynasz oceniać i jeszcze się wprawisz. Nie popadaj w samozachwyt i pracuj dalej, a będzie idealnie.

      Usuń

Poprzednie Notki