Dzisiaj nowe rozdziały przedstawiają:
- Inna Wersja
- Liphirium
- Light in the darkness
- Nothing happens without a reason
- Crused Child
- Nad przepaścią
- Phasmathos
- Porcelanovvyy
- Avengers - po drugiej stronie lustra
- Morderous Family
- Mrok
Inna Wersja prezentuje W praktyce
– Krytykujesz moje decyzje. Jak śmiesz? Ja jestem panią, masz mnie szanować.
Kocia wojowniczka przybrała osobliwy wyraz twarzy, a w chwilę potem zachichotała.
– Jesteś marionetkową panią – sprostowała. – Wśród reszty cipek zgrywaj wielką damę, lecz tutaj, przy cesarzu, mnie i moich braciach nigdy nią nie będziesz, upadła mniszko.
Kocia wojowniczka przybrała osobliwy wyraz twarzy, a w chwilę potem zachichotała.
– Jesteś marionetkową panią – sprostowała. – Wśród reszty cipek zgrywaj wielką damę, lecz tutaj, przy cesarzu, mnie i moich braciach nigdy nią nie będziesz, upadła mniszko.
Kategoria: Fanfiction Xiaolin Showdown
Autor: Raylie
- Jack? Jack? - profesor Nord machał mu ręką przed oczami. - Halo, jest ktoś w domu?
- Ach! - Jack wykrzyknął zaskoczony. - Profesorze! Długo pan tu już jest?
- Pomyślmy. - Nord zaczął gładzić swoją brodę. - Tak, dość długo.
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- Co się dzieje synu? - Nord przysiadł się obok i posadził swoją wielką, ciężką dłoń na jego ramieniu.
- Nic takiego. Po prostu zebrało mi się na wspominki.
Nord westchnął i poklepał chłopaka po ramieniu.
- To dobrze. Ale laboratorium to nie miejsce na retrospekcje, Jack. Zmniejszasz przez to swoją produktywność, no chyba, że próbujesz sobie przypomnieć jakiś wykład że studiów. Jasne? - uśmiechnął się entuzjastycznie, po czym wstał.
- Ach! - Jack wykrzyknął zaskoczony. - Profesorze! Długo pan tu już jest?
- Pomyślmy. - Nord zaczął gładzić swoją brodę. - Tak, dość długo.
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- Co się dzieje synu? - Nord przysiadł się obok i posadził swoją wielką, ciężką dłoń na jego ramieniu.
- Nic takiego. Po prostu zebrało mi się na wspominki.
Nord westchnął i poklepał chłopaka po ramieniu.
- To dobrze. Ale laboratorium to nie miejsce na retrospekcje, Jack. Zmniejszasz przez to swoją produktywność, no chyba, że próbujesz sobie przypomnieć jakiś wykład że studiów. Jasne? - uśmiechnął się entuzjastycznie, po czym wstał.
Kategoria: Kraina Lodu, Fanfiction Strażnicy Marzeń
Autor: Anayame
Obudził się czując na piersi ciężar, odrobinę utrudniający mu
oddychanie. Chciał go strącić dłonią, ale natrafił na coś miękkiego i
puszystego. Powoli otworzył oczy i zobaczył jasny sufit. Uniósł lekko
głowę i dostrzegł burze jasnych włosów tuż pod swoją brodą, unoszącą się
w rytm jego oddechów. Opadł na poduszki z lekkim uśmiechem na ustach,
głaszcząc Uzumakiego po głowie. Z każdą chwilą wracało do niego coraz
więcej wspomnień wczorajszej nocy, poszerzając uśmiech na jego ustach.
Kilka dni później Sasuke otworzył jedną z szafek szukając dzbanka, w którym chciał zaparzyć herbatę dla nich, kiedy na blat wypadł średniej wielkości album na zdjęcia. Co album robi w kuchennej szafce? Po otworzeniu ujrzał swoją własną twarz! A konkretnie zdjęcie z trzeciej klasy liceum. Uchylił usta patrząc na Uzumakiego z niemałym zdziwieniem. Przerzucił kartkę i na następnej stronie znalazł jakiś wycinek z gazety, mówiący o tym, że najmłodszy syn rodu Uchiha został włączony do rodzinnej firmy.
Następna strona - kolejne wycinki. Jeszcze następna, zdjęcia z jego pierwszego bankietu. Kilka zdjęć z Jirayą, ze dwa z Itachim…
Sasuke właśnie pakował ostatnie pudełko, które zaraz zostanie zniesione do jego samochodu. Większość rzeczy Naruto została już przeniesiona do ich mieszkania dość dawno, jednak dopiero teraz Blondyn stwierdził, że przecież mogą sprzedać jego mieszkanie skoro przeniósł się do Ciemnowłosego. W końcu nie ma sensu trzymać zamkniętego mieszkania, tylko po to, by niepotrzebnie zbierało kurz.
Kategoria: SasuNaru, Yaoi, Fanfiction
Autor: Aoi Rose
– Nie muszę chyba pytać bracie, o kim tak rozmyślasz – rozległ się dźwięczny głos z końca korytarza.
– Zawsze pojawiasz się w nieodpowiednim momencie – zauważył odwracając się w jego stronę. – Miałeś racje. Myślałem o niej – przyznał, chociaż przyszło mu to z wielkim trudem. Na twarzy Elijah pojawił się nikły uśmiech, który szybko znikł.
– Nie powinieneś tego robić – stwierdził.
– Czego nie powinienem? – Spytał prowokująco. Lubił go prowokować. W czasie wojny panującej w mieście było to jedyne zajęcie, które go odprężało.
– Dobrze wiesz czego nie powinieneś robić. Zrób coś jej, a następnym razem to nie kołek, a moja dłoń wyląduje na twoim sercu – ostrzegł ściskając ręce w pięści. Klaus zaśmiał się szyderczo.
– Nie musisz się martwić, bo nic jej nie zrobię – zapewnił w wampirzym tempie znajdując się przy swoim bracie. Położył rękę na jego ramieniu. – Chyba, że mnie zdenerwujesz to wtedy nie ręczę za siebie - szepnął z łobuzerskim uśmieszkiem, klepiąc go po barku, a następnie zniknął zostawiając tylko odgłos silnego wiatru.
– Zawsze pojawiasz się w nieodpowiednim momencie – zauważył odwracając się w jego stronę. – Miałeś racje. Myślałem o niej – przyznał, chociaż przyszło mu to z wielkim trudem. Na twarzy Elijah pojawił się nikły uśmiech, który szybko znikł.
– Nie powinieneś tego robić – stwierdził.
– Czego nie powinienem? – Spytał prowokująco. Lubił go prowokować. W czasie wojny panującej w mieście było to jedyne zajęcie, które go odprężało.
– Dobrze wiesz czego nie powinieneś robić. Zrób coś jej, a następnym razem to nie kołek, a moja dłoń wyląduje na twoim sercu – ostrzegł ściskając ręce w pięści. Klaus zaśmiał się szyderczo.
– Nie musisz się martwić, bo nic jej nie zrobię – zapewnił w wampirzym tempie znajdując się przy swoim bracie. Położył rękę na jego ramieniu. – Chyba, że mnie zdenerwujesz to wtedy nie ręczę za siebie - szepnął z łobuzerskim uśmieszkiem, klepiąc go po barku, a następnie zniknął zostawiając tylko odgłos silnego wiatru.
Kategoria: Fanfiction The Originals
Autor: Domi Reus
Crused Child prezentuje Rozdział IV
- To wciąż się dzieje - odpowiedziała, również zerkając na blondynkę. -
Ona robi to ciągle, bez przerwy. Nie interesuje jej jak się czuję przed,
albo po rytuale. Nie obchodzi jej, co dzieje się z moim ciałem, że
tracę siły i miesza mi tym w głowie. Nie interesuje jej, że niedługo
oszaleję z tego bólu, który mi sprawia! - warknęła, mocno gestykulując
dłońmi. - Ona mnie zabija, Maya - dodała, sprawiając, że serce jej
przyjaciółki po raz kolejny zabiło mocniej. Maya straciła na moment
kontakt z rzeczywistością, przestała oddychać, przestała myśleć.
Patrzyła w lśniące od łez oczy swojej ukochanej sąsiadki i nie mogła
uwierzyć w jej słowa.
- Jak to zabija? - zapytała, łamiącym się głosem, z ledwością powstrzymując łzy.
- Jak to zabija? - zapytała, łamiącym się głosem, z ledwością powstrzymując łzy.
Kategoria: Fanfiction The Originals
Autor: Dora Parkinson
Nad przepaścią prezentuje Rozdział 3
[...]W pewnym momencie jej uwagę przykuła jedna rzecz. Każda z
nieznajomych osób miała na prawym ramieniu czarny tatuaż, który zapadł
jej w pamięci.
Przedstawiał on wzór kształtem przypominający literę „m”. Nad literką i koło niej, z prawej strony, znajdowała się kropka, natomiast nad i pod łuk, do którego gdyby dorysowało się drugi taki sam, to powstałoby serce. Były one natomiast ustawione w dwa inne kierunki.[...]
[...]Mężczyzna poczuł mały niepokój. Przeniósł wzrok na Julie, po czym z powrotem na Roseanne i uśmiechnął się lekko, tak tajemniczo. Dziewczyna nie wiedziała, co to może oznaczać, jednak podejrzewała, że nic dobrego. Nawet miała wrażenie, że przez ułamek sekundy szare tęczówki nieznajomego zalśniły szkarłatem. Mimo iż nie była tego pewna, jej nogi zrobiły się jak z waty.[...]
Przedstawiał on wzór kształtem przypominający literę „m”. Nad literką i koło niej, z prawej strony, znajdowała się kropka, natomiast nad i pod łuk, do którego gdyby dorysowało się drugi taki sam, to powstałoby serce. Były one natomiast ustawione w dwa inne kierunki.[...]
[...]Mężczyzna poczuł mały niepokój. Przeniósł wzrok na Julie, po czym z powrotem na Roseanne i uśmiechnął się lekko, tak tajemniczo. Dziewczyna nie wiedziała, co to może oznaczać, jednak podejrzewała, że nic dobrego. Nawet miała wrażenie, że przez ułamek sekundy szare tęczówki nieznajomego zalśniły szkarłatem. Mimo iż nie była tego pewna, jej nogi zrobiły się jak z waty.[...]
Kategoria: Fantastyka, Fantasy, Romans, Dramat
Autor: Maggie
Phasmathos prezentuje Rozdział 4
Gdy Dagon się wyprostował, posłał nam nieodgadniony uśmiech i ruszył w
kierunku głównego wyjścia. Stałyśmy bez ruchu jeszcze kilka sekund, aż
wreszcie z głuchym świstem wypuściłyśmy powietrze z płuc. Dlaczego nie
mogłyśmy się ruszyć, odezwać, zrobić cokolwiek? Ten obrzydliwy demon na
pewno użył jakiejś niehonorowej sztuczki czy zaklęcia. Próbowałyśmy
sobie wmówić, że to prawda, lecz rzeczywistość była zupełnie inna.
Fascynował nas i odrzucał jednocześnie. Chciałyśmy go bliżej poznać, ale
i trzymać się z daleka.
Phasmathos prezentuje Rozdział 5
— Nienawidziła go, a jednak pokochała… — westchnęłam pod nosem, mieszając poranną kawę. Jak te uczucia mogły się ze sobą łączyć? Upiłam łyk gorącego napoju i po raz setny wspomniałam obraz pięknego przyjęcia oraz Dagona.
Kategoria: Fantastyka, Low Fantasy
Autor: Leslie
Porcelanovvyy prezentuje Hostessą być
Kilka (no, może kilkaset) słów od nastolatki, która podjęła się pracy
jako hostessa. Obalamy mity i mówimy głośno o tym, że można i warto
trudnić się pracą dodatkową. Zapraszam!
Kategoria bloga: pamiętniki
Kategoria bloga: pamiętniki
Kategoria: Pamiętniki
Autor: nika
Avengers - po drugiej stronie lustra prezentuje Dwa
– Stark, wychodzimy – powiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu.
– Jak ty nic nie rozumiesz, Holly – westchnął, opierając się oblat i wychylając szklankę do ostatniej kropli. Jego nastawienie się zmieniło. – Nigdzie się nie wybieram. Za to ty chyba masz robotę, co? Mogę cię zwolnić w każdej chwili.
– Ciekawe, kto ci będzie wtedy zmieniał pieluchy – prychnęłam.
Tony niespodziewanie się odwrócił i złapał mnie za bluzkę zadziwiająco trzeźwo. Posłał mi groźne spojrzenie ciemnych oczu.
– Zostaw ją – warknął natychmiast Steve, ale Tony go zignorował.
– Nie potrzebuję niańki, dziewczyno – wyszeptał, a jego oddech podrażnił mój nos. W tej samej chwili za oknem rozległ się grzmot. – Jeśli będę chciał pić, będę pił. Jeśli będę chciał skakać ze spadochronem, skoczę. A jeśli bez spadochronu, to skoczę bez spadochronu. Więc albo usiądziesz i się napijesz, albo wrócisz do pracy z tym blond żołnierzykiem.
Puścił mnie zanim Steve zareagował siłą i odwrócił się, pokazując tym samym, że nie ma dyskusji. Ze zdziwieniem poczułam, jak obraz przed moimi oczami rozmywa się przez napływające łzy. Zamrugałam, natychmiast je odpędzając. Napotkałam rozeźlone spojrzenie błękitnych oczu Rogersa.
– Jak ty nic nie rozumiesz, Holly – westchnął, opierając się oblat i wychylając szklankę do ostatniej kropli. Jego nastawienie się zmieniło. – Nigdzie się nie wybieram. Za to ty chyba masz robotę, co? Mogę cię zwolnić w każdej chwili.
– Ciekawe, kto ci będzie wtedy zmieniał pieluchy – prychnęłam.
Tony niespodziewanie się odwrócił i złapał mnie za bluzkę zadziwiająco trzeźwo. Posłał mi groźne spojrzenie ciemnych oczu.
– Zostaw ją – warknął natychmiast Steve, ale Tony go zignorował.
– Nie potrzebuję niańki, dziewczyno – wyszeptał, a jego oddech podrażnił mój nos. W tej samej chwili za oknem rozległ się grzmot. – Jeśli będę chciał pić, będę pił. Jeśli będę chciał skakać ze spadochronem, skoczę. A jeśli bez spadochronu, to skoczę bez spadochronu. Więc albo usiądziesz i się napijesz, albo wrócisz do pracy z tym blond żołnierzykiem.
Puścił mnie zanim Steve zareagował siłą i odwrócił się, pokazując tym samym, że nie ma dyskusji. Ze zdziwieniem poczułam, jak obraz przed moimi oczami rozmywa się przez napływające łzy. Zamrugałam, natychmiast je odpędzając. Napotkałam rozeźlone spojrzenie błękitnych oczu Rogersa.
Kategoria: Fanfiction Avengers
Autor: lapidarna i Lora Maravilles
Morderous Family prezentuje Rozdział I: We are starting over
Już chcę się wycofać, kiedy drzwi baru otwierają się i do środka wchodzi
trójka starszych osób. Jedną z nich jest właścicielka biblioteki w
Bornoldswick, którą nieraz widuję w drodze do baru. Po chwili do trójki
dołącza szeryf miasta i razem kierują się w stronę schodów prowadzących
na piętro, gdzie kilka minut temu stała Grethel. Zanim dotrą na górę,
drzwi baru otwierają się po raz kolejny i do środka wchodzi pośpiesznie
ojciec Beatrice, Jacob Parker. Nie rozgląda się, nie bada sytuacji tylko
od razu puszcza się biegiem w pogoń za grupą, która zebrała się przed
chwilą.
Szybko zbieram myśli, łączę fakty i odnajduje odpowiednie nazwiska. Cztery z pięciu osób, które widziałam to potomkowie założycieli miasta i członków jednej z najbardziej wrogich organizacji w historii mojej rodziny - Rady Miasta.
Szybko zbieram myśli, łączę fakty i odnajduje odpowiednie nazwiska. Cztery z pięciu osób, które widziałam to potomkowie założycieli miasta i członków jednej z najbardziej wrogich organizacji w historii mojej rodziny - Rady Miasta.
Kategoria: Fantasy
Autor: Dora Parkinson
Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Przyspieszamy, żeby nie zgubić go z oczu. Niebieskooki jest niezwykle szybki. Zbacza z chodnika przy głównej drodze, by wbiec w jakąś boczną uliczkę. Moja rudowłosa przyjaciółka dość szybko odpada, ponieważ ma słabą kondycję. Ja niestety też odczuwam spadek sił. Blondyn jak gdyby nigdy nic biegnie dalej, a nawet jeszcze przyspiesza. Wbiega w kolejną boczną uliczkę. Prawie nie czuję tchu, jednak nadal staram się go dogonić. Mój wysiłek okazuje się daremny. Wbiegając w tą samą uliczkę przy jednym z bloków, za którą zniknął chłopak, czekało mnie rozczarowanie. On jakby rozpłynął się w powietrzu. Przebiegam całą uliczkę rozglądając się dookoła licząc, iż gdzieś się ukrywa. Na końcu uliczki docieram jedynie do ślepego zaułka. Zostaje jeszcze jedna możliwa opcja, czyli skręcić w prawo. Ta droga dociera do głównej ulicy. Nigdzie nie zauważam jednak nieznajomego. Opieram dłonie na kolanach chcąc złapać oddech. Nie mam pojęcia, gdzie ten chłopak się podziewa.
— I jak, znalazłaś go? — po chwili słyszę głos Catii.
— Nie. On po prostu zniknął.
— I jak, znalazłaś go? — po chwili słyszę głos Catii.
— Nie. On po prostu zniknął.
Kategoria: Thriller, Kryminał, Fanfiction 5 Seconds of Summer
Autor: Lex May
Cześć. Zastanawiam się, czy jest szansa, aby dodać do spisu moje blogi. Jeśli tak, to gdzie mogę wysłać zgłoszenie? Z góry dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosia :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRównież mam takie samo pytanie. Nie widzę tu nigdzie zakładki zgłoszeniowej :)
OdpowiedzUsuńz góry dziękuję za odpowiedź
Należy przejść do działu katalogowego. Odnośnik znajdziecie w jednym z „plusików” na nagłówku. Tam znajduje się odpowiednia zakładka ;)
OdpowiedzUsuń