poniedziałek, 6 października 2014

Ocena #015

Oceniająca: Carolle
Autor: Lily Lilelith





Pierwsze Wrażenie 17/24
Po wejściu na bloga i zobaczeniu go w pełni po raz pierwszy, moją jedyną myślą jest Harry Potter. Może to dlatego, że na szablonie po lewej stronie widzę jelenia, który — jak dobrze pamiętam — pojawia się w serii filmów o młodym czarodzieju. Oprócz jelenia, na dobry, jak się okazuje, trop wprowadza mnie również kursor w kształcie różdżki, rozsypującej po całym ekranie płatki śniegu (lub może gwiazdki) oraz nazwa bloga — „Expecto Patronum!”, która jest zaklęciem sprawiającym, że pojawia się Patronus — rodzaj pozytywnej siły zwalczającej dementorów. Username autorki też dużo mi podpowiada, a raczej jego pierwsza część: Lily. Takie imię nosiła również córka Harry’ego oraz jego matka, prawda?
Moje przypuszczenia się potwierdzają, kiedy wejdę w zakładkę „O Blogu”, czy w „Bohaterów”, którzy wyraźnie sugerują nam, że opowiadanie inspirowane jest książkami J. K. Rowling.
Na wstępie zaznaczę, że nie jestem znawczynią Harry’ego Pottera, a moja wiedza ogranicza się jedynie do serii filmów na podstawie książek o młodym czarodzieju. Mimo wszystko mam nadzieję, że i to wystarczy.
To, co widzę jest dla mnie raczej obojętne. Nie napawa mnie wieloma uczuciami, może dlatego, że wszystko wiąże się z Harrym, a ja po prostu nie jestem jego fanką, nawet czytelniczką. Nie znaczy to jednak, że nie mam ochoty czytać opowiadania. Jestem ciekawa, co mogę znaleźć w treści bloga.
Pod względem technicznym podoba mi się wszystko. Na stronie panuje ład, porządek i estetyka, co naprawdę bardzo cenię.
Czy widzę w tym wszystkim jakikolwiek pomysł autorki, czy też oryginalność? Nie, raczej nie. Na razie wszystko kojarzy mi się z książkami o Harrym. Możliwe, że tak miało być, jednak to sprawia też, że autorka gaśnie w cieniu J. K. Rowling.
Tytuł bloga, „Expecto Patronum!” jest zaklęciem, tak, jak już wspomniałam powyżej. Podoba mi się on jedynie dlatego, że oznacza „rodzaj pozytywnej energii”, która zwalcza dementorów, czyli jakby nie było — zło. Jest to bardzo dobre, ponieważ daje obiecujący ogólny pogląd na opowiadanie, które mam nadzieję, że będzie aprobujące tak samo, jak jego tytuł oraz adres.
W oczy rzuca mi się jeleń (przepraszam, jeśli nie jest on jeleniem lub „tylko” jeleniem, jednak nie znam jego właściwej nazwy, jeżeli takowa istnieje), znajdujący się po lewej stronie bloga. Wygląda pięknie, sunąc po wodzie niczym biała, lśniąca mgła.


Grafika 16/23
Blog posiada szablon, który nie jest przepełniony dodatkami ani innymi niepotrzebnymi rzeczami. Wygląda schludnie i czysto oraz wpasowuje się w treści poruszane podczas opowiadania.
Jedną z ciekawszych zakładek jest na pewno „Zwiastun”. Nie pobija on rekordu świata pod względem jakości czy długości, ale mnie się podoba. Tylko mam jedno pytanie: czemu napisy są w nim po angielsku? Opowiadanie jest dla obcokrajowców, chociaż jego treści napisane są po polsku? Wiem, że chciałoby się mieć zwiastuny z angielskimi napisami, ponieważ tak jest bardziej ogólnie, przez co filmik kierowany jest do większej publiczności i w ogóle jest tak „fajnie”, bo to przecież angielski, jednak nie, to nie jest „fajne”. Nie rozumiem czegoś takiego. Opowiadanie po polsku, na polskiej stronie, tworzone przez polkę, czytane przez Polaków (lub osoby mówiące tym językiem), więc zwiastun też powinien być po polsku. Chyba że tylko mnie się tak wydaje?
Czcionka w postach i dodatkach jest zwykłą, najzwyklejszą czcionką, więc czyta się ją bardzo dobrze. Jedyne, co bym zrobiła to trochę ją rozjaśniła. Może nie na biały kolor, ale na jaśniejszy odcień barwy niebieskiej. Natomiast przyczepiając się do czcionki, którą widzimy w tytułach: i postów, i dodatków. Jak dla mnie jest ona nieczytelna. Niecałkowicie, ale jednak. Z początku, tytułu jednego z dodatków nie przeczytałam jako „Prorok”, tylko „Drorot”.
Reszta wyglądu strony nie przeszkadza w czytaniu.
Cały blog wygląda estetycznie i patrząc na niego, odnosi się wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu. Kolorystyki nie ma jak się już uczepić, tak samo, jak całej reszty.


Treść 47/92
*Fabuła/Akcja 14/28
Chciałabym móc napisać, że tekst rzeczywiście był spójny i nie pojawiły się w nim żadne niezgodności, ponieważ czytało mi się dość dobrze, lecz niestety nie mogę. Zdania — zarówno w pierwszych, jak w i ostatnich opublikowanych rozdziałach — są po prostu źle skonstruowane, przez co cały tekst dostał ode mnie w jednej chwili bardzo duży minus, największy z możliwych. Czasem warto jest przejrzeć to, co się pisze, a potem pomyśleć: „Czy rzeczywiście ktoś mógł tak powiedzieć? Czy zdanie to jest odpowiednie do wieku bohatera, tego, co sobą reprezentuje oraz tego, kim jest? Brzmi naturalnie?”
Wątków nie jest dużo, powiedziałabym nawet, że akcja nie zdążyła się jeszcze rozkręcić. Główna bohaterka dopiero dotarła do Hogwartu, jest to jej pierwszy dzień w nowej szkole. Sądzę, że więcej jest jeszcze przed nią, niż za nią i przygody dopiero się szykują. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Akcja czasami naprawdę się ciągnie, ale innym razem jest już zupełnie na odwrót — pędzi szybciej niż rakieta. Na miejscu autorki zatrzymałabym się na chwilę i przestudiowała wątki, które zostały rozpoczęte w opowiadaniu, a potem ruszyła z akcją pełną parą, jednak dokładnie wszystko opisując, a nie skacząc z kwiatka na kwiatek z prędkością światła lub ślimaka, i tak na zmianę.
Występuje trochę sytuacji, które naprawdę się powtarzają i jest to widoczne. Mimo wszystko nadaje to wrażenia, jakby było zaplanowane. Stwierdzam więc, że akcja w ogóle nie stoi w miejscu, po prostu często przybiera nieodpowiednie tempo.
Czytając, nie „wykryłam” żadnego konkretnego schematu, który mógłby przeplatać się przez opowieść, lecz czuję, że coś takiego może kiedyś zaistnieć, kiedy opowiadanie będzie liczyło sobie już przynajmniej dwadzieścia rozdziałów. Ostrzegam przed tym i radzę się pilnować.
Akcja zazwyczaj nie trzyma w napięciu, ponieważ jest to dopiero początek i prawie wcale nie występują żadne niespodziewane, czy dramatyczne sceny. Musimy dać autorce się rozkręcić.
Treść trzyma się tematyki bloga w stu procentach i jest to jedna z tych spraw, których jestem pewna najbardziej. Czy coś zaskakuje mnie pozytywnie? Patrząc obiektywnie: nie. Ale nie ma się co łamać.

*Świat Przedstawiony 9/20
Bohaterowie opowiadania stworzeni zostali na typ postaci z książek o Harrym Potterze. Są czarodziejami, niektórzy zwykłymi ludźmi, lecz większość z nich jest identyczna, co w oryginale napisanym przez J. K. Rowling. Z jednej strony to dobrze, że autorka nie wymyśliła zbyt wielu postaci, które przesyciłyby opowieść, i że zatrzymała się na podstawowych bohaterach z serii książek o Harrym Potterze, dzięki czemu cała atmosfera Hogwartu i smaku przygód pozostaje wraz z nami. Mimo że oczywistym byłoby umieszczenie w treści samego Harry’ego Pottera, autorka skupiła się tylko i wyłącznie na głównej bohaterce, Lily, a na drugim planie wyróżniła nie Harry’ego, a Rona i Lunę. Dzięki temu wplotło się w to trochę mojego zaskoczenia.
Pewność siebie, uśmiechy na ustach i dobry humor to coś, co zdecydowanie towarzyszyło postaciom w opowiadaniu, jednak mimo wszystko wykazywali oni chwile słabości oraz momenty rozmyślań i refleksji, dlatego jestem pod wrażeniem. Wszystko, co dobre i złe w człowieku było także w każdym z nich. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Nie sądzę, aby bohaterowie w jakiś szczególny sposób wyróżniali się spośród tych z reszty opowiadań, może tym, że byli czarodziejami i mieli okazję nauki w Hogwarcie, lecz to już też nie nowością w świecie fantasy.
Jeśli chodzi o czas akcji, nie jest przedstawiony zbyt dokładnie. Nie wiemy, w jakich latach rozgrywa się opowiadanie, jednak możemy ocenić to na podstawie różnych detali, które występują w treści. Nie ma określonych miesięcy, ani dni tygodnia, jedynie odróżniamy dzień od nocy. Uważam, że to zupełnie wystarcza. Nie każdy autor chce wplatać w swoją twórczość wyszczególniony czas akcji, a ja dokładnie to rozumiem.
Treść zawiera dość dużo opiów, lecz wszystkie ograniczają się do samej oceny wyglądu zewnętrznego opisywanej rzeczy, postaci, czy sytuacji. Nieustannie przebija się przez nie słowo „jest” lub „był/o”, przez co opisy w ogóle nie są rozbudowane i stają się po prostu nudne. Jest to chyba największym minusem świata przedstawionego.

*Styl/Dialogi 22/37
Na tym etapie opowiadania nie jestem w stanie określić, czy było ono warte zaczęcia pisania. Jest wciągające, oczywiście, ale nie dziwmy się — przed tą historią było miliardy innych, które wciągały tak samo, bo miały w sobie dużo z głównego fundamentu, którym — w tym przypadku — jest seria książek o Harrym Potterze. Prawie nic, co do tej pory zostało wniesione do opowieści, nie jest w stu procentach pomysłem autorki, a prawda jest taka, że oryginalność bardzo się ceni, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i dalszy rozwój akcji.
Opowiadanie na pewno mnie zaintrygowało, ale nie jestem pewna, czy na tyle, na ile bym chciała. Wielkim pozytywnym plusem jest to, że praktycznie nie oderwałam się od czytania, mimo tylu błędów stylistycznych. Niestety wszystko psuje fakt, że nie było zbyt dużo nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Na całą historię zdarzyły się może z dwa.
Styl autorki jest raczej przeciętny. Słownictwa nie nazwę płytkim, ale również nie powiem, że jego zasób jest bogaty. Powiedziałabym raczej… wybrakowany. Czasami zabrakło odpowiednich słów, aby wyjaśnić jakąś sytuację i towarzyszące bohaterom emocje. Tekst da się w pełni zrozumieć.
Dialogi są w większości przeprowadzane między główną bohaterką, a jej rodzicami lub przyjaciółmi, więc zazwyczaj towarzyszy im pozytywna energia. Wydają się być interesującymi, choć nie wszystkie wpływają na rozwój dalszej akcji. Wiem też tyle, że nie nudzą, a to dobra cecha.
Występuje narracja trzecioosobowa, która daje nam ogólny pogląd na wszystkie sytuacje. Dzięki niej wiemy, jak czują się z danymi sprawami wszyscy występujący w utworze bohaterowie. Według mnie typ ten pasuje do treści opowiadania „Expecto Patronum!”.
Mimo złej konstrukcji zdań i paru innych niezgodności czyta się naprawdę przyjemnie i jest to jednym z głównych powodów, dla których całokształt bloga lśni dla mnie na pozytywny kolor.

*Oryginalność 2/7
Opowiadanie „Expecto Patronum!” pisane jest na podstawie książek o młodym czarodzieju, imieniem Harry Potter, których autorką jest J. K. Rowling. Przez to, jak i również przez ogrom znaków świadczących o podobieństwie do książki, podczas czytania przestałam kierować się moją wyobraźnią, dlatego bohaterów, miejsca, czy nawet sytuacje dziejące się podczas trwania utworu kojarzyłam bezpośrednio z adaptacjami filmowymi serii (książek nie udało mi się jeszcze przeczytać).
Akcja dopiero się rozwija — w końcu jesteśmy na etapie rozdziału siódmego, w którym bohaterka rozpoczyna na razie swoją przygodę z Hogwartem, więc nie potrafię powiedzieć, czy jest to oryginalne i jedyne w swoim rodzaju opowiadanie, czy też nie. Jak do tej pory niewiele zdarzeń było rodowitym pomysłem autorki, jednak mam nadzieję, że to wkrótce się zmieni.


Poprawność 1/50
Błędów jest bardzo, bardzo dużo. Rażą one po oczach, bo większość z nich to podstawy (i ortografii, i interpunkcji), których uczą nas w szkołach podstawowych. Tekst wyglądałby bez nich o wiele lepiej i byłby też lepiej odbierany. Dużo powtórzeń, szczególnie w opisach; źle pisane dialogi, więc radzę jeszcze o nich poczytać; niepoprawna pisownia „nie” z częściami mowy; a przede wszystkim: zła konstrukcja zdań. Autorka często przekręca wyrazy tak, że cała wypowiedź brzmi nieskładnie i jest to niestylistyczne.
Poniżej wymieniłam błędy z pięciu rozdziałów. Nie są to wszystkie gafy, ale większość. Wypadałoby je przejrzeć, a potem pomyśleć, co można poprawić, aby następnym razem uzyskać więcej punktów.

*Ortografia 1/15
Prolog
[…]uderzyła by taką osobę i nakazała leczyć[…] = „uderzyłaby”

Rozdział 1 - Trudna Decyzja
[…]wzięła w rękę nie używany już od lat płaszcz. = „nieużywany” [„nie” z przymiotnikami piszemy razem]

Rozdział 5 - Czy uczynisz mnie tym szczęśliwcem
 […]wanilią i czymś bliżej nie określonym. = „nieokreślonym” [„nie” z imiesłowami piszemy razem]
Oby dwie zaczęły sączyć napój. = „obydwie”
Miałam całkiem nie dawno. = „niedawno” [„nie” z przysłówkami piszemy razem]

Rozdział 6 - Och mamo
[…]było w ogóle nie prawdą, ale cóż. = „nieprawdą”
[…]nie potrzebne było zwracanie uwagi. = „niepotrzebne”
[…]miała by co robić przez[…] = „miałaby”
Położyła go energicznie w koncie pomieszczenia[…] = „kącie”, nie „koncie”
[…]próbując jakoś wyrwać się z uścisku, ale na daremno. = „nadaremno”
Cała dygotała z przerażenia, a za razem było[…] = „zarazem”

Rozdział 7 - Mur
 […]pokazując miejsce, w które ma "w galopować". = nie ma czegoś takiego jak „w galopować”, ani nawet „wgalopować”, więc daj na przykład „wbiec”
[…]obejmując z jednej strony córkę, z drugiej jej rodzicielka. = „rodzicielkę”
[…]zaczęła szukać przedziału, gdzie mogła by usiąść. = „mogłaby”

*Interpunkcja 0/10
Prolog
[…]ale mogła czasami utrzeć nosa gdy ktoś naprawdę ją zdenerwował. = przecinek przed „gdy”
- To już zależy tylko od ciebie. - powiedziała jej matka i uśmiechnęła się do niej. = poprawnie: — To już zależy tylko od ciebie — powiedziała jej matka i uśmiechnęła się do niej. [myślniki, a nie dywizy; bez kropki, przecież nie stawiamy ich w środku zadania]
Gdyby wszystko to co mówili, nie powiedzieli jej rodzice[…] = przecinek przed „co”

Rozdział 1 - Trudna Decyzja
Nie wątpię aby Harry Potter już o tym wiedział[…] = przecinek przed „aby”
Pewnie Syriusz gdy dowiedział się o[…] = przecinek przed „gdy”
[…]bo nie chciała tłumaczyć tego co czuła w tej chwili. = przecinek przed „co”
Tylko wtedy gdy byłaś mała. = przecinek przed „gdy”
Rudowłosa nie mogła uwierzyć temu co zobaczyła. = przecinek przed „co”

Rozdział 5 - "Czy uczynisz mnie tym szczęśliwcem"
 […]pożegnała się odchodząc. = przecinek po „się”
- Intuicja - rzekła śmiejąc się. = prawidłowo: — Intuicja — rzekła, śmiejąc się. [myślniki, nie dywizy; przecinek po „rzekła”]
Ruda, lubiła towarzystwo Krukonki, ale czy mogła być z tego przyjaźń? = zbędny przecinek po „ruda”
Po tym co zaszło powinna czuć brak zaufania i być bardziej "niedostępna"[…] = przecinek po „tym” i „zaszło”

Rozdział 6 - "Och mamo"
 […]wnoszenie bez niczyjej pomocy wszystkiego co kupiła nie[…] = przecinek przed „co” i po „kupiła”
[…]która muskała jej ciało, swoją lodowatością. = zbędny przecinek
  - Nie uciekaj skarbie... - spokojny nadal głos, zmienił się nagle w głośny i przerażający - I tak cię dorwę! - syknęło coś z tyłu. = prawidłowo: — Nie uciekaj, skarbie… — Spokojny głos nagle zmienił się w głośny i przerażający. — I tak cię dorwę! — syknęło coś z tyłu. [przecinek po „uciekaj”; zdanie zaczynamy od wielkiej litery, więc „Spokojny”, a nie „spokojny”; po „przerażający” kropka, bo to koniec zdania; myślniki, a nie dywizy!]
Coś oślizgłego, zimnego zaciskało swe więzy dochodząc pomału do tułowia. = przecinek przed „dochodząc”
  - Och mamo! = przecinek przed „mamo” [+ myślniki, a nie dywizy!]

*Inne błędy 0/15
Prolog
[…]zbytnio gdy ją się wywyższa, tylko gdy chodziło o klasówki. = powtórzenie — „gdy” x2
Nagle jej normalny świat runął, w tej chwili gdy jej rodzice powiedzieli, że będzie uczyć się w magicznej szkole Hogwarcie, o której opowiadali jej rodzice gdy była mała. = nawet nie wiem, jak poprawić to zdanie, bo jest całkiem nielogiczne — może tak: Nagle normalny świat Lily runął. Rodzice powiedzieli, że będzie uczyć się w magicznej szkole, Hogwarcie, o którym opowiadali jej, gdy była mała.
[…]jakby mieli już odpowiedź ustaloną od początku. = lepiej brzmiałoby: jakby odpowiedź mieli ustaloną już od początku.

Rozdział 1 - Trudna Decyzja
Może jego nazwisko z kimś jest związane lub coś oznacza? = lepiej brzmiałoby „jest z kimś” niż „z kimś jest”
Rudowłosa chwilę zastanawiała o co najpierw się zapytać. = „się” przenieś przed „o”, aby było „zastanawiała się”
Liczyła, że jej rodzice również to jej powiedzą, bo trudno byłoby jej wytrzymać […] = powtórzenie — „jej” x3
Lily była bardzo wrażliwą dziewczyną, więc u niej było to całkowicie normalne. = powtórzenie — „była”, „było”
[…]bardzo podobało mi się zawsze to imię. = „zawsze” na sam początek
Chciała o tym się również już teraz dowiedzieć, bo obawiała się, że potem nie będzie czasu. = „O tym również chciała się już teraz[…]”
Teraz się nie widziałyśmy bardzo długo. = „Nie widziałyśmy się bardzo długo.”
  - Czy mogłabym zobaczyć... te zdjęcia? - zapytała się cicho. = raczej nie piszemy „zapytała się”, a „zapytała”
[…]stał biały, puchaty dywanik[…] = to dywany stoją?
Zajrzała do niej rudowłosa, ale nic innego nie zauważyła, co mogło przyciągnąć jej uwagę. = „Rudowłosa do niej zajrzała, ale nie zauważyła nic, co mogłoby przyciągnąć jej uwagę.”
[…]na samym dole, jak parę par butów. = „jak i kilka par butów”
Jakby jej matka wiedziała, że za chwilę poleci się mnóstwo pytań[…] = może raczej „popłynie”
Będziesz się zaklęć uczyła właśnie w Hogwarcie. = Właśnie w Hogwarcie będziesz uczyć się zaklęć.
Już jej mama chciała przeprosić, ale Lily ją zatrzymała ruchem ręki, że może kontynuować. = Jakim cudem skonstruowałaś tak niepoprawne zdanie? Czy ktokolwiek tak mówi? — poprawnie: „Mama Lily już chciała przeprosić, ale dziewczyna zatrzymała ją ruchem ręki, pozwalając jej kontynuować.”
[…]spodobało jej się to jak wszystko jest jak napisane, jak zachwycające są obrazki i jak fascynujące były istoty widziane teraz przez Lily. = powtórzenie — „jak” x4
[…]znów spojrzała na zdjęcie z spokojem. = „ze”
[…]mogłybyśmy się z Nimi kiedyś spotkać? = to opowiadanie, a w opowiadaniu nie piszemy „Nimi” z dużej litery

Rozdział 5 - "Czy uczynisz mnie tym szczęśliwcem"
 […]a sama weszła do środka, aby zamówić im coś. = „coś” po „aby”
W prawym rogu był bufet, gdzie można było wszystko zakupić. = powtórzenie — „był”, „było”
Był raczej średniego wzrostu i nie można było powiedzieć, że nie był pulchny. = powtórzenie — „był” x2, „było”
Od razu lepiej się zrobiło i atmosfera się polepszyła. = „się lepiej” po „zrobiło”, a nie przed, czyli: „zrobiło się lepiej” [poprawniej brzmiałoby bez powtórzenia „się”, np. „atmosfera uległa polepszeniu”]

Rozdział 6 - "Och mamo"
Rudowłosa spojrzała w niebo, patrząc w zaróżowione niebo[…] = to kompletnie nie ma sensu
[…]spytał z śmiechem ojciec rudej[…] = „ze śmiechem”
[…]i upadła na swoje łóżko. = „opadła”, „położyła się”
Nie miała nawet ochoty się przebierać w piżamę, ale w końcu zdecydowała się pójść do swojej łazienki i się odświeżyć. = powtórzenie — „się” x3


*Dodatki 14,5/15
Blog zawiera aż sześć dodatkowych zakładek.
ü  „O Blogu” — button opowiadania i kilka zdań na temat jego treści, wydarzeń oraz formy publikacji;
ü  „Bohaterowie” — gify pokazujące wygląd zewnętrzny postaci grających w opowiadaniu oraz ich imiona i nazwiska; nie wyświetla się drugi i trzeci gif;
ü  „Zwiastun” — zwiastun bloga z youtube, kto go wykonał oraz krótkie podziękowanie („dziękuję” przez „ę” na końcu!);
ü  „Spamownik” i „Liebster Award” — tu chyba nie trzeba nic tłumaczyć;
ü  „Kontakt” — miejsca, w których znajdziemy autorkę bloga; bardzo podoba mi się estetyka, która została tu szczególnie zachowana; jedno pytanie: po co fanpage na Facebooku, skoro nie jest uzupełniany, ani nie ma zbyt dużo polubień (jedno polubienie to nie jest dużo) oraz Ask bez żadnych odpowiedzi?
W zakładce „O Blogu” znajdziemy informacje na temat opowiadania, więc gdy na niego wchodzimy, wiemy, w jakie miejsce trafiamy. Nie zawsze znajduję ten szczegół na blogach, a jest on bardzo ważny.
Na stronie widzimy również kilka dodatków.
ü  „Rozdział” — informacja o tym, kiedy pojawi się nowy rozdział, lecz z tego co widzę, jest ona nieaktualna;
ü  „Reklama” — odnośniki do blogów, w tym do ISu;
ü  „Numerologia” — łączna liczba wyświetleń, której została nadana świetna, jak dla mnie, nazwa;
ü  „Translate” — coś, dzięki czemu przetłumaczymy bloga na wszystkie znane światu języki, lecz nie oszukujmy się: tłumaczenie to jest naprawdę poniżej normy;
ü  „Archiwum” — spis wszystkich opublikowanych postów;
ü  „O mnie” — konto autorki na „Google +”;
ü  „Obserwatorzy” — chyba niepotrzebne są tłumaczenia;
ü  „Prorok” — spis dziewięciu polecanych przez autorkę blogów.
Wszystkie linki i odnośniki działają oraz są poukładane estetycznie. Na stronie głównej widzimy button ISu. Nie ma zbędnych zakładek.


Mowa końcowa
Dodatkowe punkty od oceniającej: 2/5 punktów
Otrzymujesz ode mnie dwa punkty na zachętę, bądź coraz lepsza, pisz dalej i ćwicz!
Cieszę się, że blog wywarł na mnie tak dobre pierwsze wrażenie. Od razu chciałam zacząć czytać opowiadanie, nawet nie wiedząc dokładnie, o czym ono jest. Grafika wyszła naprawdę bardzo dobrze. Estetyka, którą tak uwielbiam, została zachowana w stu jeden procentach!
Jak widać z punktacji: treść wyszła średnio. Nie zgodzę się z tym do końca, ponieważ opowiadanie jest lepsze niż „średnia” punktacja, ale co jak co, punkty za niedociągnięcia odjąć musiałam. Zaintrygowałaś mnie i zachęciłaś do przeczytania Harry’ego Pottera, więc zdecydowanie powinnaś pisać dalej!
Chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że twój tekst jest technicznie nie do przyjęcia. Wszystko, co najważniejsze, podkreśliłam już w „Poprawności”, więc drugi raz powtarzać się nie będę. Mam nadzieję, że skorzystasz z udzielonych tam rad.
Postaraj się również, aby te braki w innych punktach się uzupełniły, dopracuj coś, bądź kreatywna. Zachęć czytelników.
Życzę ci powodzenia w dalszym pisaniu i odnosząc się do twojej ostatniej notki, proszę: nie przestawaj pisać!

Punkty w sumie 97,5/209

Ocena:
 ok. 47% czyli Dwója, nie postarałeś się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poprzednie Notki