„Niebieski płomień na koszmary” - Recenzujemy

Autor: Laurie A. Faria

Tytuł: Niebieski płomień na koszmary

Tytuł oryginału: Blue is for the nightmares

Data wydania: 2003

Przekład: Agata Kowalczyk, Ewa Spirydowicz

Wydawnictwo: Amber

Liczba stron: 224

Liczba rozdziałów: 35

Pierwsze zdanie:    
„Zawsze są takie same.”

Książka "Niebieski płomień na koszmary" to jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Opowiada o dziewczynie - szesnastoletniej Stacey - której śni się śmierć przyjaciółki, mieszkającej razem z nią w internacie - Drei. Ukrywa fakt, że każdej nocy przez to moczy się. Wie, że nie może lekceważyć swoich snów, ponieważ parę lat wcześniej również śniły jej się koszmary, tylko tym razem związane z dziewczyną, którą się opiekowała - ośmioletnią Marthą. Śniło jej się, że ona siedzi i skulona płacze. Parę dni później mała zaginęła. Odnaleziono ją w starej graciarni - zamordowaną. Dokładnie tak, jak Stacey to wyśniła. Po tej tragedii nie mogła się przez długo pozbierać. W zasadzie to się nie pozbierała, ale nigdy o tym nikomu nie mówiła. Teraz musi przechytrzyć sny i za pomocą swoich magicznych mocy, które odziedziczyła po swojej babci, uratować przyjaciółkę. Okazuje się, że Drea jest nękana przez pewnego mężczyznę. Dostaje od niego liściki, nawet lilie, a one symbolizują śmierć. Wie, co ona robi, z kim jest. Nic się przed nim nie ukryje. Nagle okazuje się, że inna dziewczyna, ich wróg nr 1, również jest nękana. Veronica, gdyż tak jej na imię, chce na początku pomóc im, ale w końcu od nich odchodzi. One, to znaczy Drea, Stacey oraz Amber - ich szalona przyjaciółka - włamują się do pokoju Veronici. Przeszukują pokój, patrzą na komputer i nagle jest! Bingo! Chłopak Drei, Chad, napisał do niej, aby poszła do pewnej sali, by mogła spokojnie zabrać swoje ściągi. Musiała to zrobić w nocy, bo wcześnie rano zjawiała się już tam nauczycielka. Udają się tam również dziewczyny. Niestety po drodze Drea zaczyna się dusić i mdleje. Jedzie z Amber do szpitala, ale Stacey nie rezygnuje ze swoich planów. Idzie do klasy, ale to co zobaczyła przeraża ją. Widzi Veronicę... Ale już nie żyjącą... Kto jest za to odpowiedzialny? Czy będzie kolejna ofiara? I czy ponownie sny Stacey się spełnią?

Moja opinia:

Książka jest bardzo ciekawa. Co najmniej od połowy jest na tyle interesująca, że trudno się od niej „odczepić”. Szybka akcja, nietypowe zdarzenia, które mogą spotkać każdego z nas. Książkę można porównywać do kryminału, cały czas trzyma w napięciu. Każdemu ją polecam. Jest naprawdę super. Miesza świat rzeczywisty z odrobiną magii. Ja przynajmniej zamierzam sięgnąć po dalsze części.