Przedstawiamy treść rzeczonej notki:
A oto, jak autorka skomentowała tę informację:
Przede wszystkim skupmy się na tym co, moim zdaniem, w tej wypowiedzi najbardziej szokuje, czyli stosunku autorki do choroby oceniającej. W tym temacie czytamy następujące słowa: ,,I nie interesuje mnie też za bardzo to, że jesteś chora...". Droga autorko! Radzę zastanowić się nad swoimi słowami. Czy masz ochotę pracować kiedy jesteś chora? Myślę, że nie. Żadnemu z nas nie chce się wysilać podczas choroby. Może następnym razem, kiedy zachorujesz spróbuj uczciwie ocenić jakiś blog. Łatwo? Raczej nie.
Może dla ciebie ,,To jest chyba jakiś kiepski żart...", ale dla nas raczej nie.
Po kilku chwilach Aleey zauważa kolejny błąd Alissy i nie omieszka go skomentować:
Po co ci oceniająca skoro sama możesz ocenić swój blog? Przecież widzisz błędy. Po co ktoś inny ma je jeszcze raz ci wypominać, skoro już je znasz? Próżny trud, prawda?
W tym momencie do akcji wkracza Alissa.
,,Nie rozumiem więc o co takie zamieszanie?" Nie przejmuj się Alisso, my też nie rozumiemy.
Na szczęście autorka spieszy z wyjaśnieniami:
Zgadza się. To wcale nie zamieszanie, to jest masakra! Przecież panują tu ,,dziwne zasady" i ,,śmieszna biurokracja". ,,Chyba nie trzeba brać tego wszystkiego tak na poważnie..." My jednak mamy poczucie obowiązku i bierzemy to wszystko na poważnie, szczególnie przecinki.
Do akcji wkracza super-bohaterka chroniąca przed złem nieszczęśliwe autorki i śląca wszystkim pozdrowienia:
Niesamowite! Mamy kolejną bardzo mocną osobę, która umie pracować podczas choroby i krytykuje chorą Alissę. Nie zmienia to faktu, że Lena jest tutaj chyba jedynym (w miarę) jasnym bohaterem. Cała reszta uprawia czarną magię, ale Lena, żeby niczego nie wydać zwala na główną dowodzącą i tym sposobem kończy wojnę.
Tylko kto wygrał?
Strzeżcie się kochani autorzy i kochane autorki, bo nadchodzi smok ziejący nieuczciwymi odmowami. Czy możemy czuć się bezpieczni?
Ta notka to miała być taka w stylu Sznaucerka? Coś nie wyszło
OdpowiedzUsuńOMG, hahahhahhahaahahahahhahahha, no rozwaliłaś mnie.
OdpowiedzUsuńTo kto w końcu wygrał? :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że serio internet nie wymyśli nic lepszego od Sznaucerka ;D
OdpowiedzUsuńJak mogłam dopiero teraz to odkryć ;-;. Potnę się moją kryształową linijką.
OdpowiedzUsuńYyy, aha. Fajnie wyrywać moje słowa z kontekstu, prawdziwe dziennikarstwo, że tak powiem :) "I nie interesuje mnie też za bardzo to, że jesteś chora, bo każdemu się to zdarza, a nikt nie każe oceniać Ci bloga w tej chwili, to nie jest obowiązek po którego niewypełnieniu czeka Cię kara śmierci." - Chyba wydźwięk jest trochę inny niż przy ucięciu tego po pierwszej części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, naprawdę się uśmiałam.
Kwik! Widzę, że blogasek został reanimowany, tyle że już bez mojego komentarza, który magicznie wyparował. ;D
OdpowiedzUsuńŻeby wam nie było smutno, wkleję go jeszcze raz:
OdpowiedzUsuń,,Odmowa z dupy wzięta"
Cudzysłów z przecinków, serio? Poprawny wygląda tak: „ ”
Ostatnia odmowa, która pojawiła się na ocenialni Ostrze Krytyki zbulwersowała autorkę opowiadania
Przecinek przed „zbulwersowała”.
Pomimo, że Alissa
W tego typu wyrażeniach nie stosuje się przecinka.
wyraziła wyraźnie
Kwik!
oraz kulturalnie z jakich powodów nie oceni opowiadania
Przecinek przed „z”.
A oto, jak autorka skomentowała tę informację
Zbędny przecinek.
żeby niczego nie wydać zwala na główną dowodzącą
Przecinek przed „zwala”. // Głównodowodzącą.
Nie musicie dziękować. ;3
Powiedz mi proszę: kim jesteś? Pojawiasz się, poprawiasz błędy, a potem znikasz. Po pewnym czasie ponownie wchodzisz na danego bloga, sprawdzając, czy wymieniony przez Ciebie błąd został poprawiony. Dlaczego? Jaki jest Twój cel w tym wszystkim?
UsuńWróżką zębuszką. No kurwa, domyśl się.
UsuńUwielbiam ten komentarz <3
Usuń„My jednak mamy poczucie obowiązku i bierzemy to wszystko na poważnie, szczególnie przecinki.” HEH.
OdpowiedzUsuńLusieeek: Zagłada wszechświata. ;)
OdpowiedzUsuńTrochę źle mnie zrozumiałaś. To jasne, że mogę się domyśleć, kim jesteś, tylko w sumie nie wiem, po co to robisz. Nie niesie Ci to żadnych korzyści, a wielu autorów po prostu się wnerwia za to, że wytykasz im błędy.
UsuńJeeee, huraaa, Spis żyje xD.
OdpowiedzUsuńLusieeek: Po pierwsze: Ten anonim to nie ja. Ja komentuję tylko ze swojego konta.
OdpowiedzUsuńPo drugie: Tak, mam w tym korzyść. Niektórzy poprawiają błędy i starają się więcej ich nie popełniać. A mnie cieszy, gdy ludzie nie kaleczą języka, którym się posługują. Cała tajemnica. :)
Wkurzają się zazwyczaj (swoją drogą bardzo uroczo ;)) lenie i przekonane o własnej wszechzajebistości gimbaziary, serio.
BTW, kim jestem według ciebie i tego anonimka, bom ciekawa domysłów. ;)
OdpowiedzUsuń