wtorek, 9 czerwca 2015

„13 anioł” — Recenzujemy

Czy można oszukać Przymierze?





Autor: Anna Kańtoch
Oryginalny tytuł: 13 anioł
Data wydania: 2007
Gatunek: fantastyka, fantasy
Wydawnictwo: Fabryka Słów, Wydawnictwo
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki
Liczba stron: 456
Liczba rozdziałów: 12
Pierwsze zdanie: Proszę o wybaczenie, nie chciałem nikogo skrzywdzić...







          Większość osób mówi, że kobiety nie powinny pisać książek o tematyce fantastycznej ze względu na brak umiejętności oderwania się od romantyczno-histerycznych historii. „13 anioł” Anny Kańtoch jest stanowczo zaprzeczeniem tych słów.
          Po książkę sięgnęłam podczas ferii zimowych. Początkowo wahałam się, czy wybrać akurat tą, a może jednak kolejne dzieło Neila Gaimana, lecz ostatecznie pomysłowa okładka oraz nieco tajemniczy opis polskiej powieści zwyciężyły. Czy żałuję tej decyzji? Absolutnie nie. A dlaczego?
          Książka opowiada o całkiem innym świecie, który Anna Kańtoch wykreowała. Jest to dla mnie z lekka fascynujące ze względu na fakt, iż stworzony nowy „wymiar” łączy ze sobą magię oraz technikę, co w prawdziwym świecie byłoby nieco utrudnione (nie biorąc pod uwagę, że magia w ogóle w realnym życiu nie istnieje). Jednak magowie, a inżynierowie oraz inne osoby niemagiczne żyją na dwóch oddzielnych lądach - choć rzec można żyli, dopóki nie pojawiło się zgodne z Przymierzem Getteim. Z tyłu okładki jest napisane „13 anioł ma iście szatański plan” - i tu leży pies pogrzebany. Minusem jest bowiem, że w tych kilku słowach ujawniono większość fabuły, gdyż o zamiarach tytułowego trzynastego anioła dowiadujemy się dopiero w połowie książki. W zasadzie wszystko kręci się wokół ostatniego z Boskich Posłańców. Na jego poszukiwania (o ile w ogóle można to tak nazwać) wyruszają: niejednokrotnie starający się popełnić samobójstwo milioner-bankrut; wyglądająca na 12-latkę, lecz w rzeczywistości dwa razy starsza elfka o wdzięcznym imieniu Aelis; prywatny detektyw z brakiem motywacji do jakichkolwiek działań po śmierci ukochanej, a mówiący o sobie jedynie, iż jest zły; oraz stara, ale nadal piękna i delikatnie cyniczna gwiazda tamtejszego srebrnego ekranu. Postacie te w większości poznajemy na początku, jednak w trakcie czytania okazuje się, że są one naprawdę złożone i dużo przeszły w swoim w zasadzie krótkim życiu.
          „13 anioł” to jedna z niewielu przeczytanych przeze mnie książek polskich autorów, a zdecydowanie moja ulubiona. Jej głównym wątkiem nie jest wręcz przesłodzona miłość, ale chęć poświęcenie siebie, by uratować jakże ukochane miasto przed zagładą. Apokalipsa została bowiem poprzedzona sześcioma znakami. Całe dzieło można określić, że zostało napisane prostym, lecz jakże przez to skutecznym językiem, jeśli mowa o odczuciach czytelników. Na korzyść wpływają również wprowadzone liczne zagadki i tajemnice, które  mimo faktu, iż część z odpowiedzi czytelnik odkrywa zanim autorka wyjaśni je w książce — nadają nieco świeżości oraz nutki zaskoczenia. Często wprowadzone opisy sprawiają, że nie trudno jest śledzić obraz wszelkich sytuacji w głowie, natomiast retrospekcje pozwalają poznać bardziej bohaterów, otaczający świat oraz panujące zasady. Dodatkowo plusem są poniekąd realistyczne wydarzenia - mówię tu o tym, że to, co ktoś zrobi teraz, będzie skutkować w przyszłości. Jednak moją ulubioną częścią książki są jakże genialne wstępy do każdego z rozdziałów.
          Połączenie w jednej powieści fantastyki z dozą kryminału oraz szczyptą magii dało interesującą historię, od której w dalszych etapach czytania aż trudno się oderwać. Wszelakie wątki splatają się w całość, a urozmaicone miejsca i często ironiczne dialogi pozwalają na przeniesienie się w świat rządzony nie przez Boga, lecz anioły. Polecam tę książkę każdemu, chociażby ze względu na pomieszaną tematykę, która może nie wszystkim, ale jestem pewna, że chociażby większości przypadnie do gustu. Może i gdzieniegdzie przetoczył się podobny motyw, jednakże w tym przypadku zagłada idzie od strony tych, którzy powinni nas chronić. Cóż bowiem może być złego w oddaniu trzynastu aniołom pod sprawowanie władzy?

Czy ktoś kiedyś zastanawiał się, dlaczego aniołów jest trzynastu? I dlaczego Joel zawsze wymieniany jest na ostatnim miejscu?

4 komentarze:

  1. Wydawnictwo: Fabryka Słów, Wydawnictwo
    Po co to drugie wydawnictwo?

    Większość osób mówi, że kobiety nie powinny pisać książek o tematyce fantastycznej ze względu na brak umiejętności oderwania się od romantyczno-histerycznych historii.
    Pierwsze zdanie, a ja już się znokautowałam facepalmem... Proszę o wyniki ankiet (i nie mam na myśli sondy wśród twoich znajomych), bo jak rozumiem masz coś na poparcie swoich słów, czy tylko tak sobie pierdzielnęłaś bzdurę stulecia?

    Początkowo wahałam się, czy wybrać akurat tą
    Tę.

    Książka opowiada o całkiem innym świecie, który Anna Kańtoch wykreowała.
    Tak to już jest z fantastyką. ;)

    Jednak magowie, a inżynierowie oraz inne osoby niemagiczne żyją na dwóch oddzielnych lądach
    Gramatyka zdechło.

    lądach - choć
    Dywiz nie pełni funkcji myślnika.

    ale chęć poświęcenie siebie
    Poświęcenia.

    że nie trudno jest śledzić
    Nietrudno.

    uratować jakże ukochane miasto
    lecz jakże przez to skutecznym
    jakże genialne wstępy
    Oho, to chyba twoje nowe ulubione słowo.

    Cóż bowiem może być złego w oddaniu trzynastu aniołom pod sprawowanie władzy?
    Gramatyka zdechło vol. 2.

    Po co zaznaczasz losowe słowa kursywą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bosh, załóż własnego bloga, a nie szperasz u innych. Interesuj się sobą -,-

      NiePozdro

      Cara Veritia

      Usuń
    2. Och nie, jak możesz nie pozdrawiać?!!11eleven Świat mi się zawalił. Chyba się zapłaczę. Ze śmiechu.

      Usuń
  2. Chętnie przeczytam tą książkę =3
    Zobaczymy, czy nie kłamiesz!... XD

    Pozdrawiam, Cara ♥.♥

    OdpowiedzUsuń

Poprzednie Notki