wtorek, 4 listopada 2014

„Więzień labiryntu” - Recenzujemy


Oryginalny tytuł: The Maze Runner
Tytuł polski: Więzień labiryntu
Gatunek: Thriller, Akcja, Sci-Fi
Rok produkcji: 2014r.
Data premiery za granicą: 11 września 2014r.
Data premiery w Polsce: 19 września 2014r.
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone (USA)
Język oryginału: angielski
Czas trwania: 114 minut
Reżyseria: Wes Ball
Scenariusz: Noah Oppenheim, T.S. Nowlin, Grant Pierce Myers
Budżet: 34 000 000 $
Kontynuacja: (książkowa) Próby ognia (2), Lek na śmierć (3)
Na podstawie: książka „Więzień labiryntu” Jamesa Dashnera


Opis fabuły (wg Multikino):
Thomas budzi się w windzie, która powoli jedzie w górę. Kiedy w końcu się zatrzymuje i otwierają właz, dowiaduje się, że trafił do Strefy zamieszkałej przez Streferów. To ogromna polana ogrodzona wysokim, betonowym murem. Chłopak niczego nie pamięta – kim jest, skąd pochodzi, jak się tam znalazł. Nie wie, kim są jego rodzice i jak ma na imię.
Nikt nie wie, jak trafił do Strefy. Każdego ranka ściany muru się rozsuwają, otwierając Labirynt, który zamyka się o zachodzie słońca. Co miesiąc do Strefy przyjeżdża nowy chłopak. Pojawienie się Thomasa nie zaskakuje, ale gdy tydzień później z windy wychodzi Teresa, wszystko się komplikuje. To pierwsza dziewczyna, która znalazła się w Strefie.
Każdy Strefer ma swoją rolę – odpowiada za sadzenie roślin, budowę albo jest zwiadowcą, próbującym ustalić budowę Labiryntu, który zmienia się każdej nocy. Zwiadowcy walczą z czasem i pokonują jak najdłuższe trasy, póki nie zapadnie zmrok, ściany się zamkną, a Bóldożercy wyjdą ze swoich kryjówek.
Mimo że Thomas jest „świeżuchem”, Labirynt i Strefa wydają mu się podejrzanie znane. W jego pamięci kryje się klucz do rozwiązania zagadki tajemniczego miejsca.

Moja opinia:
Gdy na stronie mojego ukochanego Cinema City pojawiła się informacja, że „Więzień labiryntu” jest już puszczany na ekranach, nie zareagowałam na to w żaden sposób. Sam tytuł podpowiadał mi, że pewnie będzie to horror o zabijaniu i wszystkich tych podobnych do zabijania sprawach.
Teraz już wiem, jak bardzo się myliłam.
Dużo osób zdaje sobie sprawę z tego, że jestem wielbicielką filmów, które mają dobre przesłanie — inspirują, motywują i dają nadzieję. Sam zwiastun dał mi wiele do myślenia, więc nie zastanawiałam się długo i od razu poszłam do kina, aby zobaczyć go na dużym ekranie.
Przez większość filmu, a na pewno na samym jego początku, byłam nieźle zmieszana. Nie mogłam pojąć, co wyświetla się przede mną, ani nie miałam jakiekolwiek poglądu na sytuację, czy też chociażby świat, w którym znajdują się bohaterowie. W miarę z dalszym rozwojem akcji, coraz bardziej zagłębiałam się w historię Thomasa i reszty Streferów, poznając ich uczucia i wpasowując się w rozgrywane wydarzenia tak, jakbym była jednym z bohaterów.
Dużo razy zdarzyło się, że zaciskałam palce na fotelu, mówiąc: „nie, to już koniec” i bałam się, że tak uwielbiany przeze mnie happy end nigdy nie nastąpi.
Najbardziej zaimponowała mi postać Thomasa, chłopaka, który był w tym wszystkim najkrócej, a dawał reszcie Streferów najwięcej nadziei i motywował ich do drążenia tajemnicy labiryntu, mimo tego że sam bał się kolejnych dni i kolejnych zdarzeń. Ryzykował życiem, aby tylko móc wyciągnąć wszystkich z gry, w którą ktoś wciągnął ich kilka lat temu.
Zakończenie zaskakuje najbardziej i tak naprawdę to ono jest pierwszą wskazówką, wyjaśniającą ogólne spojrzenie na świat, w którym żyją bohaterowie. Wszystko kończy się niespodziewanie, więc gdy w kinie wyświetliły się napisy końcowe, których w ogóle się nie spodziewałam, ogarnął mnie szok. Byłam, i nadal jestem pod wielkim podziwem, zarówno wspaniałej gry aktorów, jak i szerokiej wyobraźni autora książki „Więźnia labiryntu”, na której podstawie powstał film.
Z niecierpliwością czekam na kolejne dwie części trylogii, a na razie biorę się za czytanie.
Film naprawdę godny polecenia!

Moja ocena: 10/10

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem ''recenzujemy'' jest jak najbardziej zbędnym dodatkiem do IS-u. Tutaj mile widziane są posty bardziej dotyczące IS-u, choćby tematy blogowe - nowe posty u blogerów, oceny, konkursy, i inne ciekawsze jakie macie zamieszczone na tym dziale. Nie hejtuję, tylko jestem stałym bywalcem. I smutno, że tu nie tętni życiem, a niepotrzebnymi postami. Zamiast marnowac czasu na ''recenzujemy'', powinniście skupić się na ciekawszych postach. Kiedy zobaczymy tu coś o szablonach, dodatkach, albo o informacjach dotyczących blogów. Moze wywiady z ciekawymi blogerami? Moze jakieś akcje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie narzekajcie na brak czasu, bo jeśli macie czas na recenzowanie, to możecie mieć czas na otworzenie nowych ciekawych postów. Polecam WYWIADY, czy też specjalną zakładkę, w której znajda się najciekawsze blogi, bądź godne odwiedzenia blogerki ! Ja tylko radzę ;D

    OdpowiedzUsuń

Poprzednie Notki