sobota, 27 września 2014

Ocena #014

Blog: Zakład
Oceniająca: Carolle
Autor: Katy S.




Pierwsze Wrażenie 21/24
Kiedy patrzę na bloga po raz pierwszy, odnoszę wrażenie, jakby czegoś mi na nim brakowało. Może spowodowane jest to tym, że już na pierwszy rzut oka zauważam dużo rzeczy, które mi się na nim podobają, ale tak samo, jak dużo jest świetnych części bloga, tych gorszych również nie jest mniej.
Tym, co zauważam jako pierwsze, jest szablon, który wpasowuje się genialnie w adres i tytuł bloga oraz dodatkowo osnuwa opowiadanie nutką tajemnicy. Gdy zjadę niżej, widzę trzy kolumny: te po bokach pełne są dodatków, zaś środkowa przedstawia posty, a nazwa każdego z nich ozdobiona jest piękną ramką. Dzięki temu wszystkiemu, czuję coś, co ciągnie mnie do rozpoczęcia czytania, więc moje wrażenia w związku z blogiem są, jak najbardziej, pozytywne.
Pomysł autorki widzę tu jedynie w małym „Opisie”, który zawarty został w lewej kolumnie, jak i także w tytule bloga oraz cytacie na szablonie, jednak to już wszystko. Powiedzmy sobie szczerze: prościej jest napisać opowiadanie o kimś tak sławnym, jak Zayn Malik z zespołu One Direction, niż jakby stworzyć nowego, całkiem nieznanego człowieka. Wtedy sprawa tego, kto zajmie główną rolę, kto znajdzie się w nagłówku, a także wygląd bohatera i po części również jego charakter (choć charakter można zdeformować w niewyobrażalny sposób) są już załatwione. W tym momencie przestajemy się na nim skupiać, a gdy na blogu są jeszcze „Bohaterowie”, podczas treści jest on zupełnie ignorowany. Zamiast jego, na pierwszy plan wkracza dziewczyna, będąca pewnie drugą, główną bohaterką — jednak ona również „zapożyczyła” sobie wygląd osoby publicznej, dokładniej słynnej, amerykańskiej aktorki, Amandy Seyfried.
Adres bloga zakład-zaynmalik-fanfiction mówi nam, że będzie to opowieść o Zaynie Maliku, fanfiction, historia fanowska. Nazwano ją „Zakład”. Co mówi mi ten tytuł? Cóż, dużo jest takich opowiadań, gdzie mężczyzna zakłada się ze znajomymi o kobietę. Może o to chodzi? Może Zayn założy się o Amandę (w opowiadaniu — Dianę)?
Na razie to tylko moje rozmyślania, nic więcej stwierdzić nie potrafię.
Nie mogę ukryć, że najbardziej w oczy rzuca się nagłówek. Ale który z bohaterów jest na nim bardziej widoczny? Uważam, że Diana, i najprawdopodobniej jest to zasługą jej krwistoczerwonej szminki. Jednak Zayn nie pozostaje nikomu dłużny, jego hipnotyzujące spojrzenie na pewno działa tak, jak powinno.


Grafika 16/23
Pierwszym, co już plusuje, jest profesjonalnie wykonany szablon.
Blog ma wiele dodatków, a te, które najbardziej mi się podobają, to na pewno „Strony”. Znajdziemy w nich zwiastun, okładkę opowiadania oraz inne blogi autorki i kontakt.
Jeśli mam na myśli posty, mogę przyznać, że wybraną czcionkę czyta się bardzo dobrze — w końcu jest ona jedną z najpopularniejszych i najzwyklejszych. Tytuły pierwszych notek są dość ciężko czytelne, już nie wspominając o tytułach zakładek, których prawie w ogóle nie da się odczytać. Nie podoba mi się czcionka w treści dodatków, zmieniłabym ją na jakąś zwyklejszą, bo tą ciężko się czyta. A dodatek „Strony”? Wydaję mi się, że jest za bardzo przesunięty w lewą stronę.
Kolorystyka jest przyjemna dla oka, powiedziałabym nawet, że pomaga nam ona wczuć się w treść utworu zawartego na blogu. Nie jest za jasno, ale również nie za ciemno, to dobrze. Wydaje mi się, że raczej panuje tu estetyka.
Do nagłówka nie mam jak się przyczepić. Na środku widnieją główni bohaterowie, Zayn i Diana, którzy z niemałą dokładnością zostali wpleceni pomiędzy drzewa, budynki oraz księżyc. Po prawej stronie widnieje cytat: „Obudź we mnie człowieczeństwo”. Nie wiem, co to może oznaczać, ale na pewno chciałabym, aby chodziło o nawrócenie kogoś ze „złej” ścieżki, którą zaczął się kierować, nawet tego nie zauważając.
W lewym, dolnym rogu widzimy tytuł. Cały nagłówek świetnie komponuje się z resztą bloga, co tworzy — myślę, że — zamierzony efekt perfekcjonizmu i na pewno jest jednym z czynników, dla których mam ochotę przeczytać to opowiadanie.
Wszystko, oprócz czcionki dodatków i tytułu stron (oraz również po małej części postów) jest przejrzyste.
Sądzę, że zakładka „Zdjęcia” jest zbędna. Po co tworzyć całą stronę dla jednej, małej grafiki? Nie lepiej wkleić ją pod koniec jakiegoś posta? Nie jestem też fanką zakładek typu „Bohaterowie”, ponieważ osobiście wolę, aby czytelnicy sami wykreowali sobie postać, czytając opisy bohaterów w trakcie trwania historii, jednak jeśli takowe w opowiadaniu występują, niech już ta zakładka pozostanie. Chodzi też głównie o to, aby autorka potrafiła ubrać wygląd bohaterów w słowa.
Oprócz tego, wszystkie inne dodatki wydają się być niezłe. Dobrze, że blog nie jest nimi przepełniony.
Wygląd z zupełnością wiąże się z jego treścią. W tym wypadku nie mam żadnych zastrzeżeń.


Treść 67/92
*Fabuła/Akcja 23/28
Czytając tekst, nie dopatrzyłam się jakichś szczególnych niezgodności. Możliwe, że było kilka pomyłek, jednak nie wpłynęły one w żaden sposób na dalej rozgrywającą się akcję. Bardzo spodobało mi się to, że wystąpiło naprawdę dużo wątków, a co najważniejsze — były powiązane ze sobą oraz przechodziły płynnie (w większości) z jednego do drugiego. Czasami wydawało mi się, że akcja zgubiła główną myśl, bo następnie działo się już coś kompletnie odrębnego, więc nieraz zastanawiałam się, o co chodzi i musiałam skojarzyć imiona bohaterów z tym, kim faktycznie oni są.
Akcja nigdy nie stoi w miejscu. Wydaje mi się, że na początku trochę się ciągnie, ale już koło dziesiątego czy jedenastego rozdziału nabiera szybszego tempa. To dobrze, ponieważ czytelnik nie zdąży się znudzić, zanim dojdzie do głównej istoty opowiadania.
W wydarzeniach nie przeplata się jakiś określony schemat, aczkolwiek wiele razy spotkałam się z podobną fabułą. Facet zakłada się z drugim o dziewczynę, o dziwo wygrywa zakład, potem ją porywa, a na koniec pojawia się wielka miłość. Mimo że w przypadku bloga „Zakład” jest podobnie, w połowie rozdziałów (lub nawet trochę wcześniej) do akcji dołącza wątek, którego — muszę przyznać — kompletnie się nie spodziewałam. Naprawdę! Wszystko, tylko nie historia Pioruna! Kiedy się pojawiał, nieraz reagowałam na niego jak: „O, Boże, tylko nie to”. Nie zdążyłam poznać go jeszcze za dobrze, ponieważ nie pojawiał się często, ale wiem, że zdąży nieźle namieszać. A przynajmniej tak sądzę.
Treść trzyma się tematyki bloga i jest tak, jak autorka zapowiadała: fanfiction o Zaynie Maliku. Przyznam, że wchodząc na bloga, nie myślałam nawet o tym, czy fabuła będzie aż tak dobrze rozbudowana. Może pomysł nie jest bardzo kreatywny, bo spotykamy się z wieloma takimi fanfictions i nie zaczyna się zbyt ciekawie, ale wraz z dalszymi rozdziałami akcja rozwija się w dobrym kierunku.

*Świat Przedstawiony 13/20
Bohaterowie opowiadania są normalnym ludźmi, którzy wiodą na pozór normalne życie. Jedyną różnicą między nimi, a resztą, są inne upodobania. Lubią wyścigi, motory, imprezy, niebezpieczeństwo.. Wydaje mi się, że ich charaktery zostały zbyt wyidealizowane. Rozumiem, że to zwykła opowieść, więc można z normalnego człowieka zrobić mordercę, ale bez przesady. Postać Zayna ma bardzo niekształtny charakter. Chodzi mi o to, że zmienia on szybko nastroje, jest gwałtowny i impulsywny — wydaje mi się, że aż za bardzo. Bohaterowie zostali przedstawieni pod tym względem w podobny sposób.
Jeśli mówić o wyglądzie zewnętrznym postaci, wiele tego określić nie można. Owszem, czasami zdarzyło się, że gdzieś między tekstem pojawiła się krótka migawka z opisem danego bohatera, lecz nigdy nie został on przedstawiony całkowicie. Czytając, nie miałam w głowie obrazu Amandy Seyfried, grającej główną bohaterkę, ponieważ najważniejsze informacje o postaci zawsze czerpię już z samego tekstu, a nie z zakładki „Bohaterowie”. A teraz, kiedy zastanawiam się, czy Diana była brunetką, czy też blondynką, mam problem, ponieważ ciężko jest mi to powiedzieć. Dopiero patrząc na nagłówek myślę, że to może być blond.
Przechodząc do czasu akcji, czytelnik wie, jaka występuje pora roku oraz czy jest dzień, czy też noc. Wydaje mi się to wystarczające. Treść zawiera dużo opisów, naprawdę dużo, jednak nie są one rozbudowane do takiego stopnia, w jakim chciałabym je widzieć. O wiele lepiej wyglądają opisy miejsc czy sytuacji, niż wyglądu oraz zachowań bohaterów, to na pewno.

*Styl/Dialogi 26/37
Myśląc o wszystkich „za” i „przeciw”, mogę stwierdzić, że napisanie tego opowiadania było dobrą decyzją.
Bardzo wielkim „za” jest to, że opowiadanie samo w sobie jest ciekawe. Pomijając ogrom błędów, pomyłki oraz nieco mdławą fabułę z początku, jest naprawdę ciekawe. Złapałam się na tym, że przy ostatnich rozdziałach bardzo dobrze mi się czytało. Przez to byłam trochę „ślepa” na błędy, które najczęściej odrzucają mnie od treści jako pierwsze.
Ponadto wystąpiło dużo wątków, a także ciekawych zwrotów akcji, czasami naprawdę niespodziewanych. Na tym etapie jestem zadowolona z pracy autorki.
Powiedziałabym, że styl pisania jest raczej przeciętny. Niczym się nie wyróżnia, chyba że — tak jak już wspomniałam — nadmierną ilością błędów, ale to wszystko. W opowiadaniu wystąpiło naprawdę dużo bohaterów i nie wszyscy byli w jednym wieku oraz mieli identyczne zainteresowania, więc każda z postaci powinna mieć charakterystyczny sposób wypowiadania się, a tego niestety zabrakło. Idealnym przykładem na to jest Diana, która do swojego sąsiada — już staruszka i emeryta — podchodzi bez żadnego szacunku. Mimo iż nie mogąc patrzeć, jak starszy człowiek wnosi ciężkie torby po schodach to pomaga mu, ton jej głosu nadal jest oschły, wulgarny i pozbawiony szacunku. Nie spodobało mi się to ani trochę.
Słownictwo autorki nie jest płytkie, ale również nie nazwę go bogatym. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że zrozumiałam cały tekst bez zasięgania po pomoc słownika.
Występuje dużo dialogów, z czego zdarzyło się kilka bezsensownych i niemających sensu, lecz w większości czyta się je przyjemnie. Nadają opowiadaniu „nastoletni” klimat.
Pojawia się narracja pierwszoosobowa z perspektywy głównych bohaterów — Diany, rzadziej Zayna. Wydaje mi się ona najodpowiedniejsza do czytanej treści, ponieważ dzięki niej potrafię odczuć to, co dzieje się w utworze na własnej skórze. I mimo wszystko, historię tę czyta się bardzo przyjemnie.

*Oryginalność 5/7
Jeśli autorka ściąga z książek, to ja na pewno nie czytałam żadnej, choć trochę oddającej klimat „Zakładu”. Natomiast wiele razy napotykałam na swojej drodze bardzo podobne opowiadania w internecie.
Mimo to, uważam, że autorka wykazała się niemałą oryginalnością. Zwróćmy uwagę na to, że nie każdy potrafiłby skierować opowieść zaczynającą się od tak banalnego motywu, jakim jest zakład, do fabuły pełnej najróżniejszych wątków i niespodziewanych akcji, między które wplata się jeszcze romans — czyli to, co większość nastolatek zachęca.
Pomysły autorki są dość ciekawe. Ważne jest to, że nawet jeśli wątek nie wypadnie jej zbyt kreatywnie, potrafi poprowadzić go w takim kierunku, aby zmienić go z beznadziejnego w jeden z najlepszych.


Poprawność 4/50
Może zacznę od tego, że błędów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo. Dialogi to istna masakra, tak samo, jak cała interpunkcja. Pojawia się ogrom błędów popełnianych przez nieuwagę, więc zalecam sprawdzanie tekstu przed jego publikacją. Jeśli chodzi o ortografię, problem jest tylko z dodawaniem „ę”, jeśli mówimy o nas, czyli w pierwszej osobie (nie tylko, lecz przede wszystkim) — ja zrobię, ja kupię. Poczytaj o tym trochę, tak samo, jak o pisaniu dialogów, czy chociażby o stawianiu przecinków. Co jak co, ale osoba, która niedługo kończy gimnazjum, powinna umieć chociażby podstawy.
Przez błędy czytało mi się o wiele gorzej i mniej entuzjastycznie odebrałam treść bloga. Są one naprawdę rażące, ale uważam, że jest ich zbyt dużo, aby móc cokolwiek poprawiać. Dlatego zalecam, aby po prostu na przyszłość popełniać ich mniej.
*Ortografia 4/15
Rozdział 19
-Zabiję cie kiedyś- powiedział do szatyna[…] = „cię”, zamiast „cie”
-Gratuluje wygranej. = „gratuluję”
Setki razy wstaje w nocy i zaczynam swoje[…] = „wstaję”
[…]zastanawiałam się co właśnie się dzieję[…] = „dzieje”
Mogłabyś przynajmniej udawać zainteresowaną tym co się dzieję[…] = „dzieje”
[…]próbując dać jej chodź trochę mojego ciepła. = „choć”
Gdyby tego było mało, przytulam cie[…] = „cię”

Rozdział 20
[…]właściwie to czemu ja ci się tłumacze? = „tłumaczę”

Rozdział 21
Co chwile do baru wchodził[…] = „chwilę”
Po południe w Londynie o tej porze[…] = „popołudnie”
[…]Bo cię lubię, pasuję? = „pasuje”

*Interpunkcja 0/10
Prolog & Trailer
Ludzie ciągle wierzą w stereotypy i to co mówią inni. = przecinek przed „co”
  Tylko teraz właściwie nie wiem gdzie jest koniec. = przecinek przed „gdzie”

Rozdział 1
  W słuchawkach zabrzmiał następny energiczny kawałek gdy przekroczyłam kolejną przecznicę. = przecinek przed „gdy”
Był już wieczór a na dworze robiło się coraz ciemniej, gdy biegłam do domu. = przecinek przed „a”
[…]nie myślę o problemach, których i tak mam niewiele jak na osobę w moim wieku. = przecinek przed „jak”
W oddali zobaczyłam sklep więc postanowiłam wejść i kupić butelkę wody. = przecinek przed „więc”
Wyciągnęłam go a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Lee. = przecinek przed „a”
-Hej-odebrałam = poprawnie: — Hej. — Odebrałam. [między myślnikami(nie dywizami!) dajemy spację; po „hej” powinna być kropka, przecież to koniec zdania; „odebrałam” z dużej litery, bo początek zdania, a na końcu kropka, bo zdanie się kończy]
Co jak co, ale nie, nawet zmęczenie, nie odciągnie mnie od dobrej zabawy. = zbędny przecinek po „zmęczenie”
Wyszłam z mieszkania zamykając drzwi. = przecinek przed „drzwi”
Przed budynkiem widziałam jego motor więc na pewno tu są. = przecinek przed „więc”
Valee pewnie piła drinka a Blair jakiś sok. = przecinek przed „a”
-Już myśleliśmy, że nie przyjesz-powiedziała Lee = poprawnie: — Już myśleliśmy, że nie przyjDZIesz — powiedziała Lee. [między myślnikami(a nie dywizami!) dajemy spację; kropka na końcu zdania]
-Nie dziękuje-powiedziałam z uśmiechem = poprawnie: — Nie, dziękuję — powiedziałam z uśmiechem. [spacja między myślnikami; przecinek przed „dziękuję”; kropka na końcu zdania!]
-Jestem motorem a poza tym przyszłam potańczyć a nie się nachlać-zaśmiałam się kręcąc biodrami = poprawnie: — Jestem motorem, a poza tym przyszłam potańczyć, a nie się nachlać. — Zaśmiałam się, kręcąc biodrami. [przecinki przed „a”; spacje między myślnikami(nie dywizami!); kropka na końcu zdania; „zaśmiałam” z dużej litery, bo to początek nowego zdania; przecinek przed „kręcąc”; kropka na końcu zdania]
Mimo, że jest typem bad boy'a nigdy nie podniósł na nią ręki. = zbędny przecinek przed „że”, przecinek przed „nigdy” [+ bad boy wcale nie musi bić swojej dziewczyny]
-Cześć Diana. = poprawnie: — Cześć, Diana. [spacja między myślnikiem(nie dywizem!), przecinek przed „Diana”]

*Inne błędy 0/15
Prolog & Trailer
Moi rodzice nie chcieli do mnie takiego życia[…] = zakładam, że miało być „dla”, a nie „do

Rozdział 1
Jest piątek wieczór, biegam. Tak właściwie to teraz jest w sklepie, a co? = chyba chodziło o „jestem”, zamiast „jest”
Inne dziewczyny do kluby założyłyby pewnie[…] = „klubu”
[…]nie ma facetów, którzy będą za mną dla mnie a nie dla siebie. Ci wszyscy kręcący się koło mnie kolesie nie byli mnie warci. = zamiast „za”, powinno być „ze”; powtórzenie — „mną”, 3x „mnie”
Na jego twarzy wkradł się ból. = „twarz”
Lee próbowała go ociągnąć… = „odciągnąć”
Wolałby się żywą. Przynajmniej teraz. = „wolałbym” oraz „cię”

Rozdział 19
Nagle po oby moich stronach znaleźli się[…] = „obu”
Badałem wszystkie taktami i ruchy, muszę ich zaskoczyć, zniszczyć[…] = „takty”
[…]krzyknął powodują, że facet, który mnie trzymał[…] = „powodując”
Ktoś chcę zrobić ci Bóg wie co, nie możesz spotkać się z bratem[…] = „chce”
On nie żartuje. Miał rację. On pozwalał mi u siebie spać. = powtórzenie — „on” x2
[…]czekałam aż wodą się zagotuje. = „woda”
Przez zdjęciem ubrań zamknęłam drzwi[…] = „przed”
[…]rozchodził się przyjemny zapachu wanilii i jabłek[…] = „zapach”
Zaczęłam szukać szlafroka, ale oczywiście zostawiłam do w szafie[…] = „go”
[…]rozległ się jego głos tuż za obok[…] = niepotrzebne „za”

Rozdział 20
Tak jak myślami, siedziała na balkonie z papierosem[…] = „myślałam”, „siedział”
[…]Mogę cię zrobić? = z kontekstu domyślam się, że miało być „coś”
[…]Jeśli nie jest to wyskoczenie z balkony to tak. = „balkonu”
Przywarł usta do moich warg i za nic nie[…] = „ustami”
Pobiegłam do łazienki łapiąc z szafy jakieś ciuchu. = „ciuchy”
Włosy zastawiłam w spokoju[…] = „zostawiłam”
[…]znów chciałam go pocałować bądź przytulic. = „przytulić”
Nie pewno tylko mi się wydaje. = „na”
Wyszliśmy z łazienka i oboje wróciliśmy do swoich zajęć. = „łazienki”

Rozdział 21
Wypadłaś z tego kluby tak nagle[…] = „klubu”


*Dodatki 8,5/15
Blog zawiera kilka zakładek, a są to: „Informowani”, gdzie znajdziemy listę osób, które informowane są o nowych rozdziałach; „Bohaterowie”, czyli zdjęcia, gify oraz przedstawienie postaci grających w historii; „Rozdziały” — blogowy spis treści oraz „Zdjęcia”, gdzie znajduje się jedna grafika, odnosząca się do wyglądu bohaterów, mianowicie: Zayn i Diana na wspólnej ilustracji.
W lewej kolumnie znajdziemy również „Strony”, które służą temu samemu, co zakładki. Są tam: „Zwiastuny”, „Okładki”, „Moje blogi” oraz „Kontakt”. Jest to jeden z tych dodatków, które naprawdę mi się podobają.
Blog nie zawiera żadnych informacji o opowiadaniu, oprócz okrojonych „Bohaterów”. Jest jeszcze zwiastun, ale nie mówi on wiele. Nawet nie wiem, co to za gatunek… jedynie mogę się tego domyślać, patrząc na nagłówek.
Wszystkie linki i odnośniki działają prawidłowo oraz nie są porozrzucane po całym blogu bez ładu i składu. W większości wyglądają estetycznie. Jedynie „Rozdział 11” w „Rozdziałach” nie działa.
Dodatków również jest kilka, mianowicie: „Opis”, „Łączna liczna wyświetleń”, „Szablon”, „Popularne posty”, „O mnie” oraz chat. Co mi się nie podoba? Uważam, że obyłoby się bez „Popularnych postów”. Przecież ten, kto czyta opowiadanie, i tak zajrzy do wszystkich rozdziałów, niezależnie od tego, czy są popularne czy nie. Również ten chat… Powiem tylko tyle że nie wygląda on dobrze, przynajmniej jak dla mnie.
Odnośnik do ISu widnieje na głównej stronie i jest podpisany jako „Szablon”, więc domyślam się, że któraś z szabloniarek robiła go dla „Zakładu” na zamówienie. Wolałabym, żeby została zmieniona nazwa. Z „Szablonu” na „Szablon i Ocenę”.
Tak, jak pisałam już wcześniej, zbędną zakładką jest dla mnie podstrona „Zdjęcia”.


Mowa końcowa
Dodatkowe punkty od oceniającej: 3/5 punktów
Zacznę od trzech dodatkowych punktów, które przyznałam blogowi. Spodobało mi się to, że z przeciętnej fabuły, autorka potrafiła zrobić coś naprawdę dobrego, coś, co przeczyta się z chęcią, ciągle czekając na więcej. Niektórzy bohaterowie dopiero wtaczają się w akcję, więc nie poznałam ich zbyt dobrze, ale na pewno chciałabym wiedzieć, jaki wpływ będą mieli na dalszą treść.
Co mi się nie spodobało? Zwrócę tu uwagę jedynie na błędy, ponieważ wszystko inne opisałam już obszerniej powyżej. Jest to drugie opowiadanie Katy S., które przyszło mi ocenić i muszę przyznać, że w obydwóch jest ten sam problem — przecinki, dialogi, błędy popełniane przez nieuwagę. Z ortografią jest trochę lepiej, lecz na pewno nie zadziwiająco. Autorka poprawiła się w pisaniu dialogów i zauważyłam to już od razu, lecz nadal jest to poziom poniżej normy.
A mimo wszystko nic nie jest trudne, kiedy trochę się o tym poczyta. Wystarczą chęci.
Radzę również, aby sprawdzać poprawność tekstu przed jego publikacją. Autorka pisze dość krótkie i często pojawiające się rozdziały, uważam, że to bardzo dobre. Lepiej zaciekawić czytelnika, niż go znudzić oraz lepiej robić to częściej, niż rzadziej.
Zauważyłam, że autorka ma wielu czytelników, komentujących każdą, osobną notkę. Takie osoby są naprawdę potrzebne i mam nadzieję, że tak samo, jak motywują Kasię do dalszego pisania, tak samo zmotywują ją do tego, aby w końcu zaczęła popełniać mniej błędów (choć sądzę, że im to nie przeszkadza… a to źle o nich świadczy).
Podsumowując, blog ma dużo gorszych stron, jednak znajdą się też te dobre. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć autorce powodzenia w dalszym pisaniu oraz pogratulować, ponieważ widzę ogromną poprawę w stosunku do pierwszego bloga, „It’s just a scar”. Oby tylko tych błędów było mniej.

Punkty w sumie 119,5/209

Ocena:

ok. 57%, czyli Trója też nie jest taka zła!

2 komentarze:

  1. Dziękuję, za ocenę. Postaram się popracować nad wszelkimi błędami. Cieszę się, że choć w jakimś niewielkim stopniu spodobał Ci się Zakład.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobra ocena. Dobrze, że internetowy spis zajmuje się takimi rzeczami. Chciałabym poprosić o zamieszczenie informacji o tym, iż zwiastunownia http://dark-trailer.blogspot.com/ została na nowo otwarta i poszukujemy osób, które zajmują się robieniem zwiastunów. Nie ważne, czy dopiero zaczynają, czy już mieli z tym do czynienia. Jest nam potrzebna nowa ekipa. Tak więc jeśli mogę liczyć na pomoc - bardzo dziękuję. Przypominam ,iż zawiązaliśmy współpracę już jakiś czas temu ;)
    Z góry dziękuję i proszę o poinformowanie mnie w sprawie decyzji o wyświetleniu takowej informacji ;) Mój e-mail: wishniowao.o@gmail.com
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Poprzednie Notki