wtorek, 2 września 2014

„Dawca pamięci” - Recenzujemy


Oryginalny tytuł: The Giver
Tytuł polski: Dawca pamięci
Gatunek: Dramat, Sci-Fi
Rok produkcji: 2014r.
Data premiery za granicą: 11 sierpnia 2014r.
Data premiery w Polsce: 22 sierpnia 2014r.
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone (USA)
Język oryginału: angielski
Czas trwania: 94 minuty
Reżyseria: Phillip Noyce
Scenariusz: Michael Mitnick i Robert B. Weide
Budżet: 25 000 000 $
Kontynuacja: (książkowa) Gathering Blue (2), Messenger (3) oraz Son (4)
Na podstawie: książka „Dawca” Lois Lowry



 Opis fabuły (wg Multikino):
Nastoletni Jonas (Brenton Thwaites) dorasta w utopijnym świecie przyszłości, gdzie nie istnieją cierpienie i ból, wojny ani krwawe rewolucje. W epoce, w której zapomniano, jak się kocha, odróżnia barwy i podejmuje wybory. Nieoczekiwanie, Jonas zostaje wytypowany jako kandydat na Odbiorcę Wspomnień – jedyną osobę w społeczności, która przechowuje pamięć po dawnych czasach. W szkoleniu pomaga mu tajemniczy mężczyzna, nazywany Dawcą Pamięci (Jeff Bridges). W trakcie nauki Jonas odkryje wstrząsający sekret przeszłości, który zburzy mozolnie budowany ład świata i ściągnie na niego i jego najbliższych wielkie niebezpieczeństwo.

Moja opinia:
Na film wybrałam się do kina około tydzień temu. Sam zwiastun sprawił, że zapragnęłam go obejrzeć — w końcu uwielbiam taką fabułę: wymyślony świat, w którym ludzie żyją według własnych zasad, a ktoś wyjątkowy „tak po prostu” zmienia wszystko w ciągu kilku dni.
Główną rolę gra młody aktor, Brenton Thwaites, który niesamowicie dobrze wciela się w rolę Jonasa — młodego mężczyzny, który kończy dwadzieścia lat i dostając pracę w dniu Ceremonii, zostaje powołany na Biorcę Pamięci.
Ludzie żyjący w tym wykreowanym świecie nie mają pojęcia o cierpieniu, bólu, zazdrości ani kłamstwach, ponieważ zostało im odebrane coś, co sprawiło, że ich życie stało się dosłownie wyblaknięte — wspomnienia.
Kiedy Jonas zostaje wybrany na Biorcę Pamięci, rozpoczyna szkolenie u starszego mężczyzny, Dawcy Pamięci, jedynego człowieka w całym społeczeństwie, który zna wspomnienia.
Ale czy dwudziestoletni, młody mężczyzna, który całe życie spędził w środowisku pozbawionym jakichkolwiek uczuć i barw, da radę utrzymać na sobie brzemię wszystkich złych i okrutnych rzeczy, które niosą dawne wspomnienia?
Film jest wspaniałą adaptacją. Pokazuje nam wyobrażenie świata z całkiem innego punktu widzenia. Uważam go za ogromną inspirację, ponieważ ułatwił on mi uświadomienie sobie, jak bardzo życie potrafi być piękne, chociażby dlatego, że istnieją: złość, smutek, kłamstwa, cierpienie, wojny, żal, strach… Ludzie w filmie zostali tego pozbawieni, ale również czegoś innego: co stało się z całą radością, pięknymi zachodami słońca, wiatrem we włosach podczas rejsu statkiem, zwierzętami, płaczem dziecka i jego pierwszym oddechem, tysiącami ludzi modlącymi się do Boga? Uczuciami? Inspiracją? Miłością?
Złe wspomnienia wykluczają dobre wspomnienia? Dlatego ludzie stali się tacy... bezbarwni?
Wiem jedno: Jonas nie pozwolił, aby społeczeństwo trwale żyło w nieświadomości. Sami zobaczcie, jak dokonał powrotu do naszej normalności — mimo że niepoprawnej, to niezwykłej.
Film jest zdecydowanie godny obejrzenia.

Moja ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poprzednie Notki