Blog: Die in your arms...
Oceniająca: Lusieeek
Autor: Ewelina Ł.
Pierwsze Wrażenie 13/24
Pierwszy raz patrząc na bloga czuję... odtrącenie? W każdym razie sam szablon nie zachęca mnie do dalszego czytania. Kolory, mimo, że ładne, są źle dobrane. Dziewczyna - zakładam, że główna bohaterka - jest źle wycięta oraz posiada złą koloryzację - powinna być jaśniejsza, podobna kolorystycznie do Justina. Ogólnie uważam, że wszystkiego jest za dużo. Może i jest tu oryginalność autorki, chodź sądzę, że to po prostu za dużo zmieszanych pomysłów. Zbyt dużo rzeczy rzuca się w oczy, a dodatki po bokach, jak i same posty, powinny być napisane inną czcionką - najlepiej białą, kontrastującą, byle jaśniejszą. Sam tytuł prowokuje do przemyśleń. W końcu napis Die in your arms... nie może być jednoznaczny. Może ta historia opowiada o miłości, gdzie jedna osoba umiera? I końcówka jest smutna? A może będzie opowiadała o poświęceniu jednej osoby dla drugiej? Albo po prostu to tytuł piosenki, nic więcej? Tego jeszcze nie wiem... Za to adres bloga blieveinourlove - literówka jest z pewnością specjalnie, gdyż sprawdziłam i adres bloga z literką e jest już zajęty - to całkiem inna bajka. Wierz w naszą miłość? Tooklepane. Wiele jest takich historii. W każdym razie takich, z jakimi ten tytuł mi się kojarzy. Kolejne typowe fanfikszyn?
Podsumowując: sam pomysł na bloga, jak i na jego ciemną kolorystykę jest dobry, jednak autorka chciała za bardzo go udoskonalić, miała za dużo pomysłów, które razem nie wyglądają za dobrze.
Grafika 12/23
Blog posiada szablon, za już jeden punkt. Jego wygląd jest powiązany z treścią, głównie dlatego, że znajdują się na nim główni bohaterowie. Co do dodatków, to uważam, że mogłoby być ich mniej. Linki do blogów, na których zamówiono szablon, zwiastun i ocenę można by umieścić w postaci jednej podstrony. Również usunęłabym dodatek O mnie, gdyż praktycznie nic w nim nie ma, z wyjątkiem nazwy i linku do profilu.
Jak już mówiłam, czcionka powinna być inna, gdyż ta jest mało czytelna. Również sam wygląd bloga 'razi' mnie i odciąga wzrok od czytania opowiadania. Sama kolorystyka mogłaby być miła dla oka, jeśli miałaby bardziej stonowany szablon. Bez tego ani rusz. Blog wygląda praktycznie estetycznie ze względu na poukładane zakładki - niestety sądzę, że jest ich za dużo. Chyba nie muszę powtarzać, że szablon nie zachęca mnie do dalszego czytania i zbytnio mnie nie interesuje, wręcz nudzi.
Pierwsze Wrażenie 13/24
Pierwszy raz patrząc na bloga czuję... odtrącenie? W każdym razie sam szablon nie zachęca mnie do dalszego czytania. Kolory, mimo, że ładne, są źle dobrane. Dziewczyna - zakładam, że główna bohaterka - jest źle wycięta oraz posiada złą koloryzację - powinna być jaśniejsza, podobna kolorystycznie do Justina. Ogólnie uważam, że wszystkiego jest za dużo. Może i jest tu oryginalność autorki, chodź sądzę, że to po prostu za dużo zmieszanych pomysłów. Zbyt dużo rzeczy rzuca się w oczy, a dodatki po bokach, jak i same posty, powinny być napisane inną czcionką - najlepiej białą, kontrastującą, byle jaśniejszą. Sam tytuł prowokuje do przemyśleń. W końcu napis Die in your arms... nie może być jednoznaczny. Może ta historia opowiada o miłości, gdzie jedna osoba umiera? I końcówka jest smutna? A może będzie opowiadała o poświęceniu jednej osoby dla drugiej? Albo po prostu to tytuł piosenki, nic więcej? Tego jeszcze nie wiem... Za to adres bloga blieveinourlove - literówka jest z pewnością specjalnie, gdyż sprawdziłam i adres bloga z literką e jest już zajęty - to całkiem inna bajka. Wierz w naszą miłość? Tooklepane. Wiele jest takich historii. W każdym razie takich, z jakimi ten tytuł mi się kojarzy. Kolejne typowe fanfikszyn?
Podsumowując: sam pomysł na bloga, jak i na jego ciemną kolorystykę jest dobry, jednak autorka chciała za bardzo go udoskonalić, miała za dużo pomysłów, które razem nie wyglądają za dobrze.
Grafika 12/23
Blog posiada szablon, za już jeden punkt. Jego wygląd jest powiązany z treścią, głównie dlatego, że znajdują się na nim główni bohaterowie. Co do dodatków, to uważam, że mogłoby być ich mniej. Linki do blogów, na których zamówiono szablon, zwiastun i ocenę można by umieścić w postaci jednej podstrony. Również usunęłabym dodatek O mnie, gdyż praktycznie nic w nim nie ma, z wyjątkiem nazwy i linku do profilu.
Jak już mówiłam, czcionka powinna być inna, gdyż ta jest mało czytelna. Również sam wygląd bloga 'razi' mnie i odciąga wzrok od czytania opowiadania. Sama kolorystyka mogłaby być miła dla oka, jeśli miałaby bardziej stonowany szablon. Bez tego ani rusz. Blog wygląda praktycznie estetycznie ze względu na poukładane zakładki - niestety sądzę, że jest ich za dużo. Chyba nie muszę powtarzać, że szablon nie zachęca mnie do dalszego czytania i zbytnio mnie nie interesuje, wręcz nudzi.
Treść 58/92
*Fabuła/Akcja 20/28
Według mnie pisanie tego opowiadania było dobrym pomysłem. Może nie do końca przemyślanym (mówię tutaj o długim opowiadaniu danej sceny, czasami mało interesującym), ale dobrym. Wiadomo, gdzie (w Nowym Jorku) i kiedy (praktycznie od początku roku szkolnego) toczy się akcja, chodź jak dla mnie jest ona odrobinę za wolna. W każdym razie - powtarzam się - tak jest do połowy opowiadania, potem wszystko się zmienia, a historia dzięki różnorodnym wątkom trzyma w napięciu. Zaskakują mnie ciągle Twoje pomysły. Oczywiście pozytywnie.
*Świat Przedstawiony 14/20
Już w pierwszym rozdziale poznajemy Jessicę Black - 16-latkę, która przeprowadza się do Miami. To dla niej „nowa szansa”, ponieważ wszyscy z Nowego Jorku, którzy ją znają, kojarzą ją tylko jako dziwną emo-dziewczynę, która się tnie, ćpa i bije z „pustymi lalami”. Ale się zmienia. W nowej szkole poznaje Caroline i Bonnie, z którymi się zaprzyjaźnia. No i zgadnijcie kogo jeszcze! Oczywiście Justina! Niebezpieczny kryminalista. Rozbawiło mnie zdanie wypowiedziane przez Bonnie o nim; „No normalnie. Zabija i takie tam.” W każdym razie wracając, zakazana miłość, co? Wcale nie o to chodzi. A przynajmniej nie tylko o to. Początkowo związani tajemnicą, której ona nie może wyjawić. Zapowiada się ciekawie, prawda? :) Cieszy mnie to, że to opowiadanie nie jest jak większość o Justinie, gdzie już w drugim rozdziale główna bohaterka kocha się z kimś innym. Nie, tutaj Jessica początkowo w ogóle chłopaka nie lubi, zwłaszcza po tym, co zobaczy. Jednak powoli się do niego przekonuje, co nie oznacza, że od razu wskakuje do jego łóżka. To duży plus dla opowiadania.
No, ale wracając do oceny: bohaterka jest po prostu nastolatką po przejściach, ma wspierającą siostrę, przyjaciółki, z którymi czasami się kłóci, no i wiadomo, pojawia się w jej życiu chłopak. W sumie to te wydarzenia są prawdopodobne, nie jakieś zaczerpnięte z kosmosu. To dobrze, bo działa to również na korzyść tej historii. Możemy sobie to wszystko wyobrazić, dzięki czemu łatwiej "wplątać się" w życie głównej bohaterki.
*Styl/Dialogi 20/37
Początkowo czytanie mi się dłużyło. Jednak potem w końcu zaczęło się coś dziać. Umiesz budować napięcie. ;) W każdym razie mimo Twojego dosyć prostego stylu pisania, jak i słownictwa oraz dialogów, które zbytnio się niczym nie wyróżniają, a wręcz przypominaja zwyczajne rozmowy między nastolatkami, opowiadanie... wciąga(?). Od połowy opowiadania z łatwością "popłynęłam" za rozgrywaną akcją. Przyjemnie się wszystko czyta, a dzięki narracjom z różnych perspektyw możemy się dowiedzieć, jak dokładnie dany bohater odczuwa jakąś scenę.
*Oryginalność 4/7
Może i nie ściągasz z książek tego, co piszesz, ale spójrzmy prawdzie w oczy: ile jest opowiadań tego typu? Podpowiem: mnóstwo. A przynajmniej mnóstwo, które się tak samo zaczynają. Potem zmieniasz obroty spraw, a przynajmniej po części, bo jednak przez conajmniej połowę rozdziałów nic się praktycznie nie dzieje, co trochę nudzi. Za każdym razem to samo: bohaterka wstaje, idealnie pół godziny zajmuje jej poranna toaleta, w szkole znowu akcja z Justinem, a po powrocie do domu jak zwykle się nudzi, więc puszcza radio i bierze laptopa, gdzie przegląda Twittera i Facebooka. Następnie znowu coś i idealne 30 minut toalety wieczornej, po czym odpływa do krainy snu... Monotonia. Ale pomimo masz ciekawe pomysły, które odkrywasz w nowych rozdziałach, dlatego uważam, że po podsumowaniu plusów i minusów 4 to odpowiednia liczba punktów.
Poprawność 16/50
*Ortografia 13/15
Ku mojemu zdziwieniu, tych błędów było niewiele.
Rozdział 2
Włączyłam wierze stereo i ustawiłam stację Eska. = „wieżę”.
Kontem oka zauważyłam że dziewczyna krzyżuje ręce na piersi i cały czas się na mnie patrzy. = „kątem” i przecinek przed „że”.
Rozdział 19
Zamieniam się w słów. - zakładam, że powinno być „słuch”.
*Interpunkcja 0/10
Rozdział 1
Jest chirurgiem plastycznym i sądzi że tam może mieć własną firmę. = przecinek przed „że”.
Chociaż wiem dobrze że nawet ich nie lubiła. = to samo, przecinek przed „że”.
Zdarzało się że pobiłam się z jakąś pustą lalą. = kolejny raz przecinek przed „że”.
Więc przeprowadzka gdzieś gdzie nikt mnie nie zna to szansa. = przecinek przed „gdzie”.
Często kiedy napisałam jakichś tekst ona to śpiewała i wrzucała nagranie ze śpiewem na Youtube. = przecinek przed „kiedy” i przed „ona”.
Wow-powiedziałyśmy jednocześnie na co rodzice się roześmiali. = przecinek przed „na”.
Wiedziałam że chodzi jej o to że kto pierwszy dobiegnie do fajniejszego pokoju ten go zajmuje. = przecinki przed obydwoma „że” i przed „ten” + powtórzenie.
Miałam lepiej bo Ri miała koturny kiedy ja trampki. = przecinek przed „bo” oraz przed „kiedy” + lepiej brzmiałoby „[...]a ja trampki”.
Jednak biegła jak strzała i nic nie wskazywało na to że ma się przewrócić. = przecinek przed „że”.
Koturny dały o sobie znać dopiero na schodach kiedy to ja mogłam swobodnie przeskakiwać o dwa stopnie a ona musiała uważać na każdy hehe. = przecinek przed „kiedy” i przed „a”.
Dobiegłam szybko i zobaczyłam duży,ładny pokój po czy odwróciłam głowę w drugą stronę by zobaczyć drugi. = przecinek przed „by” + zakładam, że to miało być „po czym” - literówka.
Nie było potrzeby bo przecież tutaj też sobie coś kupię. = przecinek przed „bo”.
Podeszłam pod pokój Riri którego drzwi były zamknięte. = przecinek przed „którego”.
-Nom...-powiedziałam kiedy wreszcie odzyskałam zdolność mowy.Potrząsnęłam głową po czym dodałam.-kiedy skończysz ?-po czym oparłam się o framugę drzwi. = przecinek przed „kiedy” i przed „po”.
-Chciałam się spytać czy się ze mną nie przejdziesz na spacer.-spytałam monotonnie,przyglądając się jak wypakowuje ubrania z walizki i układa je na półkach lub wiesza na wieszakach w szafie.
= przecinek przed „czy” i przed „jak”.
-Już mówiłam że nie wiem ! = przecinek przed „że”.
Zeszłam na dół gdzie rodzice rozmawiali z jakąś kobietą. = przecinek przed „gdzie”.
Szłam tak patrząc na ziemię i rozmyślając. = przecinek przed „patrząc”.
-Do 2 liceum a ty ? = przecinek przed „a”.
Kiedy po jakimś czasie sprawdziłam która godzina była 22.30. = przecinek przed „która” i przed „była”.
Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go z powrotem na biurko.Wyjęłam z szafy piżamę i weszłam do łazienki żeby wziąć prysznic i tym podobne. przecinek przed „żeby”.
Sprawdziłam na telefonie która godzina,była już 23.00 więc położyłam zgasiłam światło i położyłam się na łóżku,po czym przykryłam się kołdrą po szyję jak to miałam w zwyczaju. = przecinek przed „która” i przed „więc”.
Z dalszych rozdziałów już nie będę wypisywała błędów, bo to się mija z celem, robisz ciągle jedne i te same: nie stawiasz przecinków. Przeczytaj to, co piszą tutaj, a wszystkiego się dowiesz.
*Inne błędy 3/15
Przede wszystkim: przed znakami interpunkcyjnymi nie daje się spacji! Po nich tak, ale nie przed!
Rozdział 1
Dobrze.-powiedziałam po czy wyszłam z domu. = „czym” = zjadłaś literkę.
Sprawdziłam na telefonie która godzina,była już 23.00 więc położyłam zgasiłam światło i położyłam się na łóżku,po czym przykryłam się kołdrą po szyję jak to miałam w zwyczaju. = nie licząc przecinków, które wyliczyłam w poprzednim punkcie, to zaznaczone zostało powtórzenie i przed „jak” mogłaś wstawić „-”.
Rozdział 2
Hej-powiedziała i również się uśmiechnęłam. = „powiedziałam” = zjadłaś literkę.
Jechałyśmy może z 10 min. kiedy moja siostr zatrzymała się przy jakiejś szkole.. = nie licząc przecinka przed „kiedy”, zjadłaś literkę „a” w słowie „siostra”.
Nie wiedziałam kogo się mogę trzymać,a kogo lepiej unikać.Nie wiedziałam kto jest 'królową' w tej szkole.Nie wiedziałam komu mogę pyskować,a komu lepiej nie. = powtórzenia.
Obok mnie siedziała jakaś brunetka o ciemnej karnacji.Czytała jakąś książkę i nawet mnie nie zauważyła. = powtórzenie.
Oj,przepraszam.Nie zauważyłam cię. - „Cię” z dużej litery.
Jeśli chodzi o 'gwiazdki' to to one-pokazała na małą grubkę (może 2-4) dziewczyn. = o jedno „to” za dużo + grupkę!
Top o co cho ? = zakładam, że miało być tutaj „To o co cho(dzi)?” = o literkę za dużo.
Rozdział 19
Chcesz żeby cale Miami cię usłyszało? = „całe” = literówka, „Cię” z dużej i przecinek przed „żeby”.
Musze tylko wymyślić coś, żeby robić co chce, nie martwiąc się tym że skurwiel się dowie. - Westchnąłem. = Muszę tylko wymyślić coś, żeby robić co chce, nie martwiąc się tym, że skurwiel się dowie - westchnąłem. = błędny zapis dialogów, zdarza Ci się to często, więc nie będę tego wypisywać, po prostu musisz się stosować do tego przykładu.
-Co? Aż tak źle? - Spojrzała na swój strój i znowu na nas, ze zmartwionym, ale i słodkim, wyrazem twarzy. = -Co? Aż tak źle? - spojrzała na swój strój i znowu na nas, ze zmartwionym, ale i słodkim wyrazem twarzy. = w przypadku znaku zapytania również piszemy w ten sposób dialogi, a dodatkowo o przecinek za dużo.
Im bardziej mu się spodobam, tym trudniej będzie mu odmówić, a że musi, to dla mnie to będzie zabawniejsze. = powtórzenie, jedno „to” wystarczy.
Jej złe nastawienie po "mojej ofiary" mogło by tylko wszystko pogorszyć. = powinno być „do” = literówka.
Czyli nie jestem w nim zabujana? - miało być „jesteś”.
Miejmy tylko nadzieję, że nie zapomni o groźbach Jack'a i nie skorzysta z tego że "jestem chętna". = bez apostrofa „Jacka”, przecinek przed „że”.
Jak to możliwe że mimo że go nienawidze, ten uśmiech po prostu zwala mnie z nóg za każdym razem. = przecinki przed „że”, powtórzenie, „nienawidzę” - przez „ę”, znak zapytania na końcu.
Rozdział 21
Musze wyglądać jak psychopatka. = „Muszę”.
Poprosiłam Damon o przysługę, a mianowicie o powiedzenie Bieberowi, że przeszłam przez chwile szoku i dlatego nie chodziłam do szkoły, a już od pewnego czasu czuję się już świetnie. = „Damona” = brak literki.
-Ok bekso, zamawiamy pizze? = „pizzę”
-Przeszła mi już ta deprecha z.. jego powodu, co nie? = „Ci” = literówka.
To jest gang, babska gruba, skarbie grupa, powiedz mi czego potrzebujesz, ohh- sama stanęłam na kanapie i zaczęłam śpiewać w tym samym rytmie co ona wcześniej. = „grupa” = literówka.
Dodatki 12,5/15
Blog zawiera kilka zakładek, które moim zdaniem są przydatne, jednak ja pomieściłabym je w mniejszej ilości. Jak już mówiłam, wszystkie linki również dodałabym do jednej zakładki, jednak mimo to są one aktualnie dobrze poukładane. Z wyjątkiem tego z szablonem, który nie działa, tz. pisze, że adres tego bloga jest wolny. Radzę to sprawdzić. Ogólnie wszystko jest uporządkowane, za co plus.
Punkty od oceniającego 2,5/5
Wchodząc pierwszy raz na bloga, nie byłam nim zachwycona. Głównie z powodu szablonu, a konkretnie znajdującej się na nim dziewczynie; wszystko przez to, że jest w nieodpowiedniej kolorystyce i została źle wycięta. Dlatego radziłabym zmienić szablon, ale jeśli już wolisz zostać przy nim, to przynajmniej czcionkę, czasami trudno było mi ją odczytać. Jednak pomimo tego, wybroniłaś się opowiadaniem. Rozdziały są długie i widać, że wiesz, o czym chcesz pisać, niestety czasami za bardzo to przeciągasz. Mniej więcej od połowy w ogóle zakochałam się w opowiadaniu, zawiera ono tyle wątków i niespodziewanych zwrotów akcji, które działają na korzyść opowiadania, że szok. Jedynym minusem, przez co straciłaś najwięcej punktów, są błędy; głównie interpunkcyjne. Powinnaś przejrzeć wszystkie rozdziały i to poprawić, ale oprócz tego nie mam żadnych innych zastrzeżeń, z wyjątkiem tego, że jak dodawałaś różne zestawy w opowiadaniu (w formie linków), to po kliknięciu na nie, wyskakuje 404 - Not Found. Gratuluję pomysłów i proszę, pisz dalej! Już czekam na następny rozdział. :)
Uzyskałaś punktów 114 = trója, która też nie jest taka zła!
Według mnie pisanie tego opowiadania było dobrym pomysłem. Może nie do końca przemyślanym (mówię tutaj o długim opowiadaniu danej sceny, czasami mało interesującym), ale dobrym. Wiadomo, gdzie (w Nowym Jorku) i kiedy (praktycznie od początku roku szkolnego) toczy się akcja, chodź jak dla mnie jest ona odrobinę za wolna. W każdym razie - powtarzam się - tak jest do połowy opowiadania, potem wszystko się zmienia, a historia dzięki różnorodnym wątkom trzyma w napięciu. Zaskakują mnie ciągle Twoje pomysły. Oczywiście pozytywnie.
*Świat Przedstawiony 14/20
Już w pierwszym rozdziale poznajemy Jessicę Black - 16-latkę, która przeprowadza się do Miami. To dla niej „nowa szansa”, ponieważ wszyscy z Nowego Jorku, którzy ją znają, kojarzą ją tylko jako dziwną emo-dziewczynę, która się tnie, ćpa i bije z „pustymi lalami”. Ale się zmienia. W nowej szkole poznaje Caroline i Bonnie, z którymi się zaprzyjaźnia. No i zgadnijcie kogo jeszcze! Oczywiście Justina! Niebezpieczny kryminalista. Rozbawiło mnie zdanie wypowiedziane przez Bonnie o nim; „No normalnie. Zabija i takie tam.” W każdym razie wracając, zakazana miłość, co? Wcale nie o to chodzi. A przynajmniej nie tylko o to. Początkowo związani tajemnicą, której ona nie może wyjawić. Zapowiada się ciekawie, prawda? :) Cieszy mnie to, że to opowiadanie nie jest jak większość o Justinie, gdzie już w drugim rozdziale główna bohaterka kocha się z kimś innym. Nie, tutaj Jessica początkowo w ogóle chłopaka nie lubi, zwłaszcza po tym, co zobaczy. Jednak powoli się do niego przekonuje, co nie oznacza, że od razu wskakuje do jego łóżka. To duży plus dla opowiadania.
No, ale wracając do oceny: bohaterka jest po prostu nastolatką po przejściach, ma wspierającą siostrę, przyjaciółki, z którymi czasami się kłóci, no i wiadomo, pojawia się w jej życiu chłopak. W sumie to te wydarzenia są prawdopodobne, nie jakieś zaczerpnięte z kosmosu. To dobrze, bo działa to również na korzyść tej historii. Możemy sobie to wszystko wyobrazić, dzięki czemu łatwiej "wplątać się" w życie głównej bohaterki.
*Styl/Dialogi 20/37
Początkowo czytanie mi się dłużyło. Jednak potem w końcu zaczęło się coś dziać. Umiesz budować napięcie. ;) W każdym razie mimo Twojego dosyć prostego stylu pisania, jak i słownictwa oraz dialogów, które zbytnio się niczym nie wyróżniają, a wręcz przypominaja zwyczajne rozmowy między nastolatkami, opowiadanie... wciąga(?). Od połowy opowiadania z łatwością "popłynęłam" za rozgrywaną akcją. Przyjemnie się wszystko czyta, a dzięki narracjom z różnych perspektyw możemy się dowiedzieć, jak dokładnie dany bohater odczuwa jakąś scenę.
*Oryginalność 4/7
Może i nie ściągasz z książek tego, co piszesz, ale spójrzmy prawdzie w oczy: ile jest opowiadań tego typu? Podpowiem: mnóstwo. A przynajmniej mnóstwo, które się tak samo zaczynają. Potem zmieniasz obroty spraw, a przynajmniej po części, bo jednak przez conajmniej połowę rozdziałów nic się praktycznie nie dzieje, co trochę nudzi. Za każdym razem to samo: bohaterka wstaje, idealnie pół godziny zajmuje jej poranna toaleta, w szkole znowu akcja z Justinem, a po powrocie do domu jak zwykle się nudzi, więc puszcza radio i bierze laptopa, gdzie przegląda Twittera i Facebooka. Następnie znowu coś i idealne 30 minut toalety wieczornej, po czym odpływa do krainy snu... Monotonia. Ale pomimo masz ciekawe pomysły, które odkrywasz w nowych rozdziałach, dlatego uważam, że po podsumowaniu plusów i minusów 4 to odpowiednia liczba punktów.
Poprawność 16/50
*Ortografia 13/15
Ku mojemu zdziwieniu, tych błędów było niewiele.
Rozdział 2
Włączyłam wierze stereo i ustawiłam stację Eska. = „wieżę”.
Kontem oka zauważyłam że dziewczyna krzyżuje ręce na piersi i cały czas się na mnie patrzy. = „kątem” i przecinek przed „że”.
Rozdział 19
Zamieniam się w słów. - zakładam, że powinno być „słuch”.
Rozdział 1
Jest chirurgiem plastycznym i sądzi że tam może mieć własną firmę. = przecinek przed „że”.
Chociaż wiem dobrze że nawet ich nie lubiła. = to samo, przecinek przed „że”.
Zdarzało się że pobiłam się z jakąś pustą lalą. = kolejny raz przecinek przed „że”.
Więc przeprowadzka gdzieś gdzie nikt mnie nie zna to szansa. = przecinek przed „gdzie”.
Często kiedy napisałam jakichś tekst ona to śpiewała i wrzucała nagranie ze śpiewem na Youtube. = przecinek przed „kiedy” i przed „ona”.
Wow-powiedziałyśmy jednocześnie na co rodzice się roześmiali. = przecinek przed „na”.
Wiedziałam że chodzi jej o to że kto pierwszy dobiegnie do fajniejszego pokoju ten go zajmuje. = przecinki przed obydwoma „że” i przed „ten” + powtórzenie.
Miałam lepiej bo Ri miała koturny kiedy ja trampki. = przecinek przed „bo” oraz przed „kiedy” + lepiej brzmiałoby „[...]a ja trampki”.
Jednak biegła jak strzała i nic nie wskazywało na to że ma się przewrócić. = przecinek przed „że”.
Koturny dały o sobie znać dopiero na schodach kiedy to ja mogłam swobodnie przeskakiwać o dwa stopnie a ona musiała uważać na każdy hehe. = przecinek przed „kiedy” i przed „a”.
Dobiegłam szybko i zobaczyłam duży,ładny pokój po czy odwróciłam głowę w drugą stronę by zobaczyć drugi. = przecinek przed „by” + zakładam, że to miało być „po czym” - literówka.
Nie było potrzeby bo przecież tutaj też sobie coś kupię. = przecinek przed „bo”.
Podeszłam pod pokój Riri którego drzwi były zamknięte. = przecinek przed „którego”.
-Nom...-powiedziałam kiedy wreszcie odzyskałam zdolność mowy.Potrząsnęłam głową po czym dodałam.-kiedy skończysz ?-po czym oparłam się o framugę drzwi. = przecinek przed „kiedy” i przed „po”.
-Chciałam się spytać czy się ze mną nie przejdziesz na spacer.-spytałam monotonnie,przyglądając się jak wypakowuje ubrania z walizki i układa je na półkach lub wiesza na wieszakach w szafie.
= przecinek przed „czy” i przed „jak”.
-Już mówiłam że nie wiem ! = przecinek przed „że”.
Zeszłam na dół gdzie rodzice rozmawiali z jakąś kobietą. = przecinek przed „gdzie”.
Szłam tak patrząc na ziemię i rozmyślając. = przecinek przed „patrząc”.
-Do 2 liceum a ty ? = przecinek przed „a”.
Kiedy po jakimś czasie sprawdziłam która godzina była 22.30. = przecinek przed „która” i przed „była”.
Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go z powrotem na biurko.Wyjęłam z szafy piżamę i weszłam do łazienki żeby wziąć prysznic i tym podobne. przecinek przed „żeby”.
Sprawdziłam na telefonie która godzina,była już 23.00 więc położyłam zgasiłam światło i położyłam się na łóżku,po czym przykryłam się kołdrą po szyję jak to miałam w zwyczaju. = przecinek przed „która” i przed „więc”.
Z dalszych rozdziałów już nie będę wypisywała błędów, bo to się mija z celem, robisz ciągle jedne i te same: nie stawiasz przecinków. Przeczytaj to, co piszą tutaj, a wszystkiego się dowiesz.
*Inne błędy 3/15
Przede wszystkim: przed znakami interpunkcyjnymi nie daje się spacji! Po nich tak, ale nie przed!
Rozdział 1
Dobrze.-powiedziałam po czy wyszłam z domu. = „czym” = zjadłaś literkę.
Sprawdziłam na telefonie która godzina,była już 23.00 więc położyłam zgasiłam światło i położyłam się na łóżku,po czym przykryłam się kołdrą po szyję jak to miałam w zwyczaju. = nie licząc przecinków, które wyliczyłam w poprzednim punkcie, to zaznaczone zostało powtórzenie i przed „jak” mogłaś wstawić „-”.
Rozdział 2
Hej-powiedziała i również się uśmiechnęłam. = „powiedziałam” = zjadłaś literkę.
Jechałyśmy może z 10 min. kiedy moja siostr zatrzymała się przy jakiejś szkole.. = nie licząc przecinka przed „kiedy”, zjadłaś literkę „a” w słowie „siostra”.
Nie wiedziałam kogo się mogę trzymać,a kogo lepiej unikać.Nie wiedziałam kto jest 'królową' w tej szkole.Nie wiedziałam komu mogę pyskować,a komu lepiej nie. = powtórzenia.
Obok mnie siedziała jakaś brunetka o ciemnej karnacji.Czytała jakąś książkę i nawet mnie nie zauważyła. = powtórzenie.
Oj,przepraszam.Nie zauważyłam cię. - „Cię” z dużej litery.
Jeśli chodzi o 'gwiazdki' to to one-pokazała na małą grubkę (może 2-4) dziewczyn. = o jedno „to” za dużo + grupkę!
Top o co cho ? = zakładam, że miało być tutaj „To o co cho(dzi)?” = o literkę za dużo.
Rozdział 19
Chcesz żeby cale Miami cię usłyszało? = „całe” = literówka, „Cię” z dużej i przecinek przed „żeby”.
Musze tylko wymyślić coś, żeby robić co chce, nie martwiąc się tym że skurwiel się dowie. - Westchnąłem. = Muszę tylko wymyślić coś, żeby robić co chce, nie martwiąc się tym, że skurwiel się dowie - westchnąłem. = błędny zapis dialogów, zdarza Ci się to często, więc nie będę tego wypisywać, po prostu musisz się stosować do tego przykładu.
-Co? Aż tak źle? - Spojrzała na swój strój i znowu na nas, ze zmartwionym, ale i słodkim, wyrazem twarzy. = -Co? Aż tak źle? - spojrzała na swój strój i znowu na nas, ze zmartwionym, ale i słodkim wyrazem twarzy. = w przypadku znaku zapytania również piszemy w ten sposób dialogi, a dodatkowo o przecinek za dużo.
Im bardziej mu się spodobam, tym trudniej będzie mu odmówić, a że musi, to dla mnie to będzie zabawniejsze. = powtórzenie, jedno „to” wystarczy.
Jej złe nastawienie po "mojej ofiary" mogło by tylko wszystko pogorszyć. = powinno być „do” = literówka.
Czyli nie jestem w nim zabujana? - miało być „jesteś”.
Miejmy tylko nadzieję, że nie zapomni o groźbach Jack'a i nie skorzysta z tego że "jestem chętna". = bez apostrofa „Jacka”, przecinek przed „że”.
Jak to możliwe że mimo że go nienawidze, ten uśmiech po prostu zwala mnie z nóg za każdym razem. = przecinki przed „że”, powtórzenie, „nienawidzę” - przez „ę”, znak zapytania na końcu.
Rozdział 21
Musze wyglądać jak psychopatka. = „Muszę”.
Poprosiłam Damon o przysługę, a mianowicie o powiedzenie Bieberowi, że przeszłam przez chwile szoku i dlatego nie chodziłam do szkoły, a już od pewnego czasu czuję się już świetnie. = „Damona” = brak literki.
-Ok bekso, zamawiamy pizze? = „pizzę”
-Przeszła mi już ta deprecha z.. jego powodu, co nie? = „Ci” = literówka.
To jest gang, babska gruba, skarbie grupa, powiedz mi czego potrzebujesz, ohh- sama stanęłam na kanapie i zaczęłam śpiewać w tym samym rytmie co ona wcześniej. = „grupa” = literówka.
Dodatki 12,5/15
Blog zawiera kilka zakładek, które moim zdaniem są przydatne, jednak ja pomieściłabym je w mniejszej ilości. Jak już mówiłam, wszystkie linki również dodałabym do jednej zakładki, jednak mimo to są one aktualnie dobrze poukładane. Z wyjątkiem tego z szablonem, który nie działa, tz. pisze, że adres tego bloga jest wolny. Radzę to sprawdzić. Ogólnie wszystko jest uporządkowane, za co plus.
Punkty od oceniającego 2,5/5
Wchodząc pierwszy raz na bloga, nie byłam nim zachwycona. Głównie z powodu szablonu, a konkretnie znajdującej się na nim dziewczynie; wszystko przez to, że jest w nieodpowiedniej kolorystyce i została źle wycięta. Dlatego radziłabym zmienić szablon, ale jeśli już wolisz zostać przy nim, to przynajmniej czcionkę, czasami trudno było mi ją odczytać. Jednak pomimo tego, wybroniłaś się opowiadaniem. Rozdziały są długie i widać, że wiesz, o czym chcesz pisać, niestety czasami za bardzo to przeciągasz. Mniej więcej od połowy w ogóle zakochałam się w opowiadaniu, zawiera ono tyle wątków i niespodziewanych zwrotów akcji, które działają na korzyść opowiadania, że szok. Jedynym minusem, przez co straciłaś najwięcej punktów, są błędy; głównie interpunkcyjne. Powinnaś przejrzeć wszystkie rozdziały i to poprawić, ale oprócz tego nie mam żadnych innych zastrzeżeń, z wyjątkiem tego, że jak dodawałaś różne zestawy w opowiadaniu (w formie linków), to po kliknięciu na nie, wyskakuje 404 - Not Found. Gratuluję pomysłów i proszę, pisz dalej! Już czekam na następny rozdział. :)
Uzyskałaś punktów 114 = trója, która też nie jest taka zła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz