Blog: W świetle zimnych ognii
Oceniająca: Carolle
Autor: Laura G.
Pierwsze wrażenie 2/10
Pierwsze, co rzuca mi
się w oczy po wejściu na bloga to — w porównaniu do postów — ogromny tytuł. Ale
nie rzuca mi się on w oczy, bo jest duży, tylko raczej ze względu na błąd.
„Ogni” nie piszemy przez dwa „i” na końcu, tylko przez jedno. Opis bardzo mi
się podoba, ale kolejnym minusem jest szablon, a mianowicie jego brak. Tego, co
oferuje blog na pierwszy rzut oka jest bardzo mało. Strona w żaden sposób nie
zachęca mnie do czytania, kolorystyka jest dość ciemna i smętna — nawet nie
wiem skąd wziął się tam kolor żółty/złoty w kilku postach. Już nie mówiąc o
niebieskim odcieniu napisów pod postami. Wszystko wygląda w taki sposób, jakby
autorka nie miałam kompletnego pomysłu na aranżację bloga. Nie pomyślała o
żadnych dodatkach, które mogłyby zachęcić kogoś do czytania, ani nawet
chociażby o szablonie. Tytuł bloga powoduje, że w głowie mam pustkę. Skoro jest
to pamiętnik, tytuł powinien — a przynajmniej tak by wypadało — mieć związek z
życiem autorki. Nie wiem, jaki związek z jej życiem mają zimne ognie, ale mam
nadzieję, że dowiem się podczas czytania. Adres bloga nie jest za bardzo
kreatywny, może to po prostu przez brak pomysłu? Nie wiem, co może oznaczać
„sunny” w tym przypadku, ani także „1604”. Chociaż „1604” może być szesnastym
kwietnia, czyli na przykład dniem narodzin autorki bloga.
Szata graficzna 2/10
Nie jestem pewna, czy
mogę powiedzieć o szablonie jeszcze cokolwiek innego, o czym nie wspomniałabym
powyżej. Nagłówka w ogóle nie ma, a przez brak profesjonalnego szablonu blog
wygląda bardzo nieprzejrzyście i jest dość ubogi. Czcionka jest zwykła, ale jej
kolor sprawia, że cały tekst dobrze się czyta. Zmieniłabym tutaj żółty kolor
niektórych postów na biały, czyli taki, jakiego jest reszta z nich. Tak samo
tekst „Etykiety”, „Komentarze” oraz „Autor”, które nie wiem dlaczego, ale
napisane są niebieską lub granatową czcionką. Patrząc na całokształt bloga, mogę
powiedzieć, że widok jest krytyczny. Oprócz samego tekstu nie ma prawie nic,
żadnej dodatkowej grafiki. Czasami zdarzają się filmy z youtube w postach, ale
jest to małe urozmaicenie.
Treść 28/30
Według mnie, pisanie
oraz publikowanie tego pamiętnika było bardzo dobrym pomysłem. Styl pisania
autorki jest szczególny i charakterystyczny. Na pewno nie jest przeciętny.
Stosowane słownictwo mogę zaliczyć do tego na wysokim poziomie, bo nie ukrywam,
że czasami musiałam skorzystać z pomocy słownika. Cały pamiętnik, od pierwszego
aż do ostatniego wpisu, kreuje niezależną i wartościową dziewczynę, później
kobietę. Autorka stara się urozmaicać swoje wpisy o różne dodatki w postaci
muzyki czy filmów, które ją inspirują. Jej notki są ciekawe, każda mówi o innym
etapie jej życia. Czytelnicy mogą poznać ją bliżej, wciągając się w tekst
pojedynczej notki, który nie jest ani za długi, ani za krótki, nie nudzi, ale w
jakiś sposób interesuje. Autorka umiejętnie odtwarza uczucia towarzyszące jej w
przeżywanych przez nią sytuacjach, które później publikuje na blogu. Cały
pamiętnik czyta się bardzo przyjemnie. Pojawiają się również dialogi, które są
urozmaiceniem opisów. Jedyne, co mi przeszkadza to rzadka, jednak pojawiająca
się chaotyczność. Czytając niektóre wpisy nie potrafiłam połapać się o co w
nich chodzi. Zwracam tu uwagę szczególnie na te początkowe.
Poprawność 15,5/30
Błędów pojawiło się
całkiem sporo. Są tu takie, które rzucają się w oczy, ale również te mniejsze,
prawie nic nie znaczące. Czasami przez błędy czytało mi się gorzej, jednak na
pewno nie było to notoryczne. Byłoby dobrze, gdyby autorka zwróciła większą
uwagę na poprawność pisania dialogów oraz interpunkcję.
*Ortografia 6/10
To tylko kot
Fakt zwykle się kłócimy, ale miałam nadzieje, że… = nadzieję
…i która z chęcią zamknęła by mnie w ciemnej… = zamknęłaby
Kogo wybrać? czyli
wróżka to jedyna nadzieja
Z jednej strony go rozumiem, bo wciąż daje mu nadzieje mimo…
= „daję” i „nadzieję”
W obu opcjach czuje się jak najpodlejsza… = „czuję”
*Interpunkcja 3,5/10
Powrót
- Co nie cieszysz się? - zapytałam przyglądając mu się
badawczo. = poprawnie: — Co, nie cieszysz się? — zapytałam, przyglądając mu się
badawczo.
No dobra pytanie było idiotyczne. = przecinek przed
„pytanie”
Nie przejmuj się jakoś to z niosę, ale powiedz masz kogoś? =
przecinek przed „jakoś” i przed „masz”
- Nie skąd! Za kogo ty mnie masz! Kocham cię. - powiedział
szybko. = poprawnie: — Nie, skąd! Za kogo ty mnie masz! Kocham cię — powiedział
szybko.
To tylko kot
No dobra zgodziłam się i pojechałam z nią do Zakopanego. =
przecinek przed „zgodziłam”
A Tom z pewnością ze mną zerwie biorąc pod uwagę jego
ostatnie dziwne zachowanie. = przecinek przed „biorąc”
Mama jak zwykle przesadzała opowiadając długie i źle się
kończące historie o dziewczynach, które wybrały się na taką imprezę. =
przecinek przed „opowiadając”
Fakt zwykle się kłócimy, ale miałam nadzieje, że tym razem
będzie inaczej. = przecinek przed „zwykle”
Kogo wybrać? czyli
wróżka to jedyna nadzieja
Z jednej strony go rozumiem, bo wciąż daje mu nadzieje mimo,
że od października będę już mężatką. = bez przecinka po „mimo”
Może fakt rzeczywiście w końcu powinnam się zdecydować i
powiedzieć Maksowi… = przecinek po „fakt”
Nie Maks, nie kocham cię i możemy być tylko przyjaciółmi. =
przecinek przed „Maks”
O czym rozmawiają
chłopcy gdy są sami?
Powinnam zanotować to już w piątek, ale wolałam, po prostu
świętować. = brak przecinka po „wolałam”
Damon i Tom spędzili pół wieczoru gadając w kącie, zapewne o
piłce nożnej i innych rzeczach o których gadają faceci. = przecinek przed „o
których”
Dodatki 8,5/15
Blog zawiera kilka
dodatków, mianowicie są to: „Archiwum bloga”, czyli spis wszystkich postów, „O
mnie”, czyli konto autorki, które czytelnik może zaobserwować oraz „Etykiety”,
czyli podział postów według różnych tematów. Oprócz strony głównej jest sześć
innych podstron. Pięć z nich opowiada po krótce o znajomych, czy rodzinie
autorki. Na każdej podstronie opisywany jest ktoś inny. Opisy zawierają po
kilka zdań, więc według mnie można byłoby stworzyć jedną podstronę ze
wszystkimi, a nie pięć, z czego każda zawiera mało treści. Jedyne, co mi się w
tych stronach spodobało, to ich tytuły — autorka nie używa prawdziwych nazwisk
swoich bliskich, za to wymyśla im sprytne przydomki. Szósta podstrona: „Coś o
blogu czyli zamiast strony głównej” to miejsce, w którym autorka opowiada o
sobie w bardzo ciekawy sposób. Jest to też wprowadzenie do treści bloga. Wszystkie
linki i odnośniki działają jak należy oraz są poukładane, mimo że całość
wygląda bardzo skromnie, powiedziałabym nawet, że trochę „nago”. Dodatki nie
wywarły na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia. Widać, że autorka nie przyłożyła
się do tego, aby wyglądały choć odrobinę lepiej. W etykietach „Linki” znajduje
się odnośnik do Internetowego Spisu. Podsumowując: dodatków jest naprawdę mało
i dobrze by było, abyś w jakiś sposób urozmaiciła swojego bloga.
Mowa końcowa:
Tym, co najbardziej
na blogu mi się spodobało jest umiejętne wciąganie czytelnika w treść
pamiętnika przez autorkę. W ogóle nie miałam problemu z tym, aby „popłynąć”
razem z treścią. Czytało mi się bardzo przyjemnie, a sam pamiętnik połknęłam w
zaledwie kilka dni. Tym, za co cię ganię jest wygląd twojego bloga. Jeśli
chcesz przyciągnąć czytelników, postaraj się o jakiś szablon albo chociażby
nagłówek oraz stwórz kilka nowych dodatków! Poćwicz również interpunkcję — zauważyłam,
że popełniasz mniej błędów niż na początku pisania, a to dobry znak. Poczytaj
również o poprawnym zapisywaniu dialogów. Odradzam ci zmieniania koloru treści
twoich postów, ani pogrubiania czcionki — są dobre, takie jakie są (czyli
białe, zwykłe). Mam nadzieję, że się poprawisz oraz życzę ci dalszego, owocnego
pisania.
Łącznie punktów: 50/105
Ocena:
ok. 48% czyli Dwója, nie postarałeś się!
Brak szablonu? Ale to jest przecież niemożliwe. Może być nieprofesjonalny, ale być musi – sorry, taka prawda.
OdpowiedzUsuńCo wszyscy się tak czepiają braku nagłówków? Czy on naprawdę jest potrzebny? Do czego?
Wypisujesz błędy autorce, a może napisałabyś, dlaczego po "mimo" nie ma przecinka? Hę? Albo napisała, jak poprawnie zapisywać dialogi. To naprawdę wiele nie kosztuje, a może naprawdę pomóc.
To tyle. Życzę powodzenia w dalszych ocenkach i pozdrawiam,
Pelargia.
Z szablonem chodziło mi o to, że jest to jeden z tych oferowanych przez blogspota, kiedy tworzymy bloga. Nie dodałam tego w ocenie. Mój błąd.
UsuńNie sądzisz, że nagłówek nadaje większej estetyczności? Chodziło o nagłówek, kiedy nie ma profesjonalnego szablonu. Wtedy jest on potrzebny. Przynajmniej według mnie.
Co do błędów, kolejnym razem mogę to zawrzeć.
Dziękuję i również pozdrawiam,
CarolleOfficial.
Podstawowy nie znaczy zły. Można zrobić naprawdę ładny szablon bez używania kodów CSS i HTML.
UsuńA według mnie nie. To kwestia gustu, za którą, uważam, nie powinno odejmować się punktów.
Cóż, każdy ocenia w inny sposób. Rozumiem twoje uwagi, ale pozwól, że będę oceniać w sposób, jaki sama uważam za słuszny.
UsuńMogłabyś podać kilka przykładów słów, przy których musiałaś użyć słownika?
OdpowiedzUsuńUważam, że słowa, których nie zrozumiałam bez użycia słownika mogą być tobie znane, tak samo jak niektóre nieznane tobie, ja mogę znać. Dlatego nie widzę potrzeby, aby podawać przykłady.
UsuńAle ja chcę je zobaczyć. Może akurat ja też ich nie znam i zwiększę swój zasób słownictwa
UsuńPrzeszukiwać wszystkich notek nie będę, ale proszę, masz tu przykład z opisu bloga: endorfiny.
UsuńWitam. Odniosę się po kolei do wszystkich punktów, bo parę rzeczy chciałabym wyjaśnić.
OdpowiedzUsuń1. Pierwsze wrażenie: Błąd przez niedopatrzenie. Nie wiem jak mogłam go nie zauważyć. Dwa "ii" w tytule zostało usunięte, bo faktycznie raziło. Szablon zmieniam stosunkowo często ( raz na dwa tygodnie zazwyczaj) są to najczęściej jaskrawe kolory pełne ognia i optymizmu, akurat gdy oceniałaś blog padło na szarość. Faktycznie nie pasuje do mojej osobowości, ale taki miałam nastrój. Tytuł bloga to gra przeciwieństw ogień - gorąco, namiętność, zimno - rozpacz. Taka jestem zmienna. Co do adresu faktycznie zgodny z datą urodzenia i pierwszym tytułem bloga mało odkrywczym. Sunny to moja ksywa. Gdy zmieniałam tytuł, nie chciałam zmieniać adresu. Tak, więc zostało. Zółty kolor niektórych postów. To mnie też wkurza, ale miałam do wyboru zmieszanie koloru tych wpisów z blogiem ( co nie wchodziło w grę, bo nikt by się nie doczytał) lub wybranie jakiegoś innego. Padło na żółty. Biały nie mógł być, bo gdy kopiowałam wpisy z wordpada pojawiała się biała obwódka, po usunięciu jej napisy robiły się szare, gdy zmieniałam ich kolor na biel, wtedy napisy nie były dla mnie widoczne. Z niebieskimi było tak, że jak zmieniałam szablon to przestawały być widoczne, tak więc zmieniłam na niebieskie.
2. Szata graficzna. Wyjaśniam czemu tak niewiele jest filmików, bądź zdjęć. Otóż niedawno odkryłam, że jest w ogóle taka opcja! Wcześniej gdy pisałam na bloog.pl to jej nie było i nie ma ( chyba, że się nie znam co jest możliwe). Wiem, że część bez filmików i zdjęć wygląda ubogo, ale to pokazuje mój brak doświadczenia. Nie chciałam później na siłę wciskać zdjęć czy filmików.
3. Treść. To jest część na której najbardziej mi zależało, bo na tym się znam. Umiem pisać, ale rzeczy techniczne... tych dopiero się uczę. Naprawdę nie wiem czym różni się szablon profesjonalny od nieprofesjonalnego. Czy profesjonalny jest robiony pod konkretny blog?
4. Błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Wiedziałam, że tu może być problem, bo zazwyczaj piszę w pośpiechu, a wtedy mogą pojawić się błędy zwłaszcza interpunkcyjne.
W każdym razie dziękuję za ocenę i zwrócenie uwagi na błędy. Żałuję trochę, że dostałam tak niską ocenę ( z drugiej strony naprawdę cieszy mnie duża punktacja za treść), ale taka jest kara za błędy. Mogę jedynie obiecać, że postaram się ich nie popełniać i poprawić te, które już zrobiłam. Mam czas, bo są wakacje. Pozdrawiam.
Bardzo cieszę się, że wszystko mi wyjaśniłaś. Blog, a szczególnie pamiętnik, który ty masz, jest odzwierciedleniem Ciebie, więc zrobiłaś go w taki sposób, jaki umiałaś. I to jest dobre. :)
UsuńZadałaś mi jedno pytanie i tu masz odpowiedź: tak, szablon profesjonalny jest robiony pod konkretny blog. Możesz go dostać, składając zamówienie na jakimś blogu graficznym, których w blogosferze jest naprawdę dużo. Na ISie też mogłabyś to zrobić, jednak w tym momencie zakładka "Zamówienia" została zamknięta. Jednak polecam ci również inny blog graficzny, mianowicie: graphic-foxes.blogspot.com :)
Cieszę się, że poprawisz błędy. Pamiętaj, że zawsze może być lepiej. ;p
Również pozdrawiam.
Niekoniecznie trzeba go zamówić, można przecież zrobić samemu. To nie jest jakieś straszne trudne.
UsuńDla niektórych jest. :)
UsuńDla leniów owszem. Mnie chodziło o osoby, które chcą.
UsuńCóż, jak uważasz. Mam inne zdanie na ten temat.
UsuńAha, mam jedno pytanko, czy mogę zacytować twoją ocenę na swoim blogu?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz.
UsuńOK, super. Dzięki.
OdpowiedzUsuń