sobota, 30 listopada 2013

Nowe Rozdziały #002


Gracja odrzuciła kartki, złapała się za pierś, po czym dała się ponieść jakiejś dziwnej ekstazie. Mirza miał wrażenie, że wcale nie mówiła do Nasayi, tylko do jakiegoś niewidzialnego bóstwa.
– Och, ciociu, ciociu! – Rzuciła się jej na szyję i zaczęła całować każdy centymetr jej twarzy. Nie zwracała nawet uwagi na gęstą ślinę, jaką nadal pluła na wszystkie strony kobieta; oddała się własnemu uniesieniu: wodziła nosem po tłustej od potu skórze ciotki, wplatała palce w jej włosy, aby za chwilę pochwycić je garściami i mocno pociągnąć w swoją stronę, tuliła się do jej obfitej piersi, aż wreszcie wbijała paznokcie w okolice jej oczu, byleby tylko utrzymać z nią kontakt wzrokowy.
Przerażona ciotka rzuciła się na nią, po czym uchwyciła zębami lewe ucho. Szarpnęła tkanką jak wygłodniały pies, jednocześnie skomląc. Gracja wrzasnęła, uderzyła Nasayę łokciem, po czym szybko się odsunęła – kobieta jednak zacisnęła zęby tak mocno, że w jej ustach został kawałek okapującego krwią mięsa.

Fantastyka/Przygodowe


- Rozbiję wszystkie.
Słysząc te słowa podnosi wzrok.
- Słucham?
Cóż za przekorne rozżalenie.
Cóż za mściwa oczywistość.
- Twoje związki.
Welch w odpowiedzi kręci tylko głową, a potem wykrzywia usta w podkówkę i patrzy na niego jak na najbardziej godną pożałowania istotę na świecie:
- To naprawdę smutne.
Spodziewał się raczej czegoś w rodzaju: i vice versa.
Nie zaś tego, że jego ulubiona nie - dziewczyna zapędzi go w kozi róg. I również nie tego, że role się odwrócą. Bo to on nie jest w stanie oderwać wzroku. Przynajmniej dotąd aż ona nie zniknie za drzwiami łazienki. Levine w geście rezygnacji przeczesuje palcami równo przystrzyżone kosmyki. Przecież nie tego chciał.
W dłoniach nadal trzyma tę koszulę. Przez chwilę gładzi palcami jej materię wyobrażając sobie, że to Ona. Zapach jej włosów. Wspomnienie ciepłego oddechu muskającego szyję. Dotyk miękkiej skóry. Jedyna noc, której zasnęła w jego mieszkaniu. Ta noc. Czy to nie wystarczający dowód zaufania? Kiedy dociera do niego, że w tym nic nie znaczącym geście jest co najmniej tyle samo zakłopotania, co uczucia, zażenowany ciska ją w najgłębszą część szafki, której drzwiczki później zatrzaskuje z hukiem.
Słysząc ciche skrzypnięcie drzwi wzdycha przeciągle i wbija wzrok w poszarzały sufit.

Romans/Obyczajowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poprzednie Notki