niedziela, 1 maja 2016

Nowe rozdziały #34

Dzisiaj nowe rozdziały przedstawiają:


Po kilku minutach poczułam czyjąś obecność. Ktoś chodził od szafki do szafki i szarpał każdą szufladę, jakby czegoś nerwowo szukał. Ja wciąż się nie ruszałam, czekałam na jakiś sygnał Eli. W pewnym momencie usłyszałam, jak otwierają się drzwi, a zaraz po tym stanowczy głos, który należał do Eli.
- Nie ruszaj się. Wiem o wszystkim - w tym momencie zrobiło się dramatycznie. Druga osoba się nie odzywała, chyba była w szoku. Kiedy usłyszałam, że mam wyjść z szafy, nieco się przeraziłam. Nie wiedziałam, co mnie tam czeka. Powoli otworzyłam drzwiczki, po czym zrobiłam krok do przodu. Dalej nic nie pamiętam, zaistniały widok mnie po prostu zszokował.
- Nie tego się spodziewałam... - nawet nie wiem, kiedy z moich oczu zaczęły płynąć łzy.

Kategoria: Dramat, Obyczajowy
Autor: O.



– Mówiłam ci żebyś mnie zostawił – odezwałam się zdenerwowana. Miałam stu procentował pewność, że to Elijah.
– Nie jestem tym o kim zapewne myślisz – osoba zaprzeczyła wszystkim moim myślom. Pierwszy raz się myliłam. Odwróciłam się gwałtownie przestraszona. – Witaj – przywitał się, a ja odruchowo odsunęłam się do tyłu tak, że prawie bym wypadła przez barierki. – Miło cię znowu widzieć – przyznał tym razem posyłając zawadiacki uśmiech.
– Ty pewnie jesteś bratem Elijahy. Klaus, prawda? – Rzuciłam krzyżując ręce. Mężczyzna w mgnieniu oka znalazł się obok mnie.
– Wolałbym żebyś nie kojarzyła mnie z moim bratem – rzekł łapiąc moją dłoń, którą szybko wyrwałam.
– Mogłabym cię w ogóle nie kojarzyć - stwierdziłam i ruszyłam z powrotem do pokoju. Na chwilę się zatrzymałam. – Mam na imię Amber – wyznałam odwracając się, ale go już tam nie było. 

Kategoria: Fanfiction The Originals
Autor: Domi Reus 


Zatrute Serca prezentuje 27

— Nie wiem, czy chcę wiedzieć, czego szukasz w męskiej łazience — usłyszałam znajomy głos za sobą, więc odwróciłam się. James stał kilka metrów ode mnie, teraz już bez nawierzchniej części szaty w białej koszuli z podwiniętymi rękawami i czarnej muszce. W jego ciemnych oczach odpijał się blask migoczących pochodni, a czarne włosy były bardziej rozwichrzone niż zwykle. Poczułam, jak serce przyśpieszyło mi na jego widok.
— Skąd wiedziałeś, że tu jestem? — spytałam, ciesząc się, że się na mnie nie gniewał, a przynajmniej tego nie okazywał.
— Szedłem za tobą — odpowiedział wprost z lisim uśmieszkiem, podchodząc bliżej. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę, aż nagle wyciągnął rękę w moją stronę. — Chodź, chcę ci coś pokazać.
Pokręciłam głową z lekkim uśmiechem.
— Teraz? Niby co?
— Nie dowiesz się, jeśli nie pójdziesz. — Uniósł w oczekiwaniu brew.

Zatrute Serca prezentuje 28

Zablokowałem jej i tak marny cios, który wymierzyła mi w twarz. Trzymając w dłoni jej pięść, uniosłem prześmiewczo brew, a jej zirytowane spojrzenie napawało mnie zadowoleniem.
— Przypomnij mi, żebyśmy koniecznie poćwiczyli twój prawy sierpowy. Takim ciosem nie przestraszysz nawet gnoma — powiedziałem z odrobiną kpiny.
Zmrużyła oczy.
— Mógłbyś przestać ciągle wyskakiwać z cienia, śledzić mnie, ciągnąć w kąty i straszyć. To niezbyt fajne, kiedy ciągle mam wrażenie, że ktoś za mną chodzi.

Kategoria: Fanfiction Harry Potter
Autor: Thais 



Agrona zeszła do najniższej części magazynu, by z bliska obejrzeć rzucające się w konwulsjach, półprzytomne wampiry, otumanione dodatkowo zastrzykiem z werbeny. Było ich znacznie więcej, niż się spodziewała.
— Jeśli zdołają się przebudzić, postaraj się utrzymać ich bezbronnych i w bezruchu, dopóki nie przyjdę — przypomniała sobie prośbę Gilberta.
Przybył do piwnicy gdy tylko wyłączył wynalazek i bezpiecznie go ukrył. Odprawił policjantów i obiecał im przejąć dalszą kontrolę nad sprawą. Kiedy zostali sam na sam z wampirami, zwrócił się do wiedźmy.
— A teraz ich spalimy i wyplenimy raz na zawsze te bestie z Mystic Falls.
Jego twarz była zawzięta i zdeterminowana. Nienawidził tych istot z całego serca, to było zakorzenione głęboko w nim, odziedziczył to po swoich przodkach i zamierzał kontynuować ich dzieło.
— Gdzie ten przeklęty Salvatore?! — zdenerwował się. Na nim zależało mu najbardziej. Chciał uwolnić Elenę, uchronić ją przed losem Katherine, przed życiem z potworem, jakim był wampir, którego pokochała. Był pewien, że spotyka się z nim pod przymusem.

Kategoria: Fanfiction The Vampire Diaries
Autor: Agrat bat Machlat 



Przez dobry kawał czasu błądziłem gdzieś między granicą jawy a snu, jednocześnie mając i nie mając świadomości, co się ze mną dzieje. W końcu jednak otworzyłem oczy, by spojrzeć na wnętrze domku skąpane w półmroku wstającego dopiero co poranka. Wtedy zobaczyłem niewyraźny kształt znajdujący się na ziemi, a który doskonale widziałem mimo dość sporej odległości. To była ludzka sylwetka, co do tego nie miałem wątpliwości – nieznajomy stał i przypatrywał się domkowi na drzewie tak, jakby miał zamiar złożyć mi i Alexowi wizytę, wspinając się po drabinie. Czekałem, wstrzymując oddech, aż ten ktoś się poruszy, zrobi cokolwiek lub po prostu sobie pójdzie. Nic się jednak nie zdarzyło. Postanowiłem więc obudzić Smith’a, lecz kiedy próbowałem się poruszyć, ze strachem zdałem sobie sprawę, że jestem sparaliżowany i nie mogę wykonać ani jednego ruchu.

Kategoria: Yaoi, Szkolne
Autor: La Luna 



- Kocham cię, Damon. Zadzwonię jak dojadę- obiecuje mu, a mi robi się ciepło na sercu. Ta dwójka to prawdziwi przyjaciele.
- Ja ciebie też, koniecznie daj znać- odpowiada mój brat i Eva rusza w moją stronę. Odprowadzam ją na werandę. Na podjeździe czekają już Breth i Elijah, którzy zabierają ją do jej nowego domu.
- Opiekuj się nią- proszę, podchodząc do Elijah. Wiem, że Katherine obserwuje nas z balkonu nad werandą, jakby chciała mu zademonstrować brak jakichkolwiek uczuć, związanych z ich rozstaniem.
- Czy wyglądam jak ktoś, kto porzuca kobiety na pastwę losu?- ironizuje, delikatnie gładząc mój policzek.- Lepiej zadbaj o siebie- dodaje, przesuwając dłonią po moim ramieniu.
- O to się nie martw- wtrąca się Cooper, pojawiając się ni stąd ni zowąd i stając obok mnie. Wiem, że próbuje mi zaimponować, ale nie mam teraz do tego głowy. Jestem mu wdzięczna, że jest obok, otula mnie miłym słowem i cudownie pachnącymi koszulami, ale nie jestem w stanie mu się odwdzięczyć.
- Jesteś pewien, że nie chcesz do nas dołączyć?- pyta, pomimo wszystko, Elijah, a Cooper zaprzecza niemo i oboje żegnają się uściskiem dłoni.
Obejmuje się ramionami, kładę głowę na ramieniu Coopera i patrzę jak Elijah, Breth, Eva i reszta byłych członków Strix znikają za bramą.
- Teraz może być już tylko lepiej- szepcze mi nad uchem, a ja zerkam na niego z niedowierzaniem.
- Obyś miał rację...

Kategoria: Fantasy, Przygodowe
Autor: Dora Parkinson 



Łzy.
Krzyk.
Panika.
Strach.
Niedowierzanie.
Nie, nie, nie... Nie, to tylko głupi żart. To sen. Próbuję okiełznać emocje. Próba kończy się niepowodzeniem. Nie mogę nabrać powietrza. Johanna bierze mnie w objęcia. "Jesteś silną dziewczyną. A silne dziewczyny nie płaczą." szepcze mi do ucha, a ja tracę przytomność.

Kategoria: Fanfiction Igrzyska Śmierci
Autor: Camomile



[...]Zaczesał dłonią włosy i na wszelki wypadek postanowił nadal iść w kierunku, co wcześniej, jednak zrobił zaledwie krok, a na kogoś wpadł.
— Bez jaj — powiedział lekko zirytowany.
Roseanne powoli dochodziła do siebie po zderzeniu z nieznajomym. Szybko zgarnęła z twarzy kosmyki włosów i spojrzała przenikliwie na osobę, która kiedyś uratowała jej życie. Zapewne miałaby uśmiech na twarzy jak to zawsze, gdy poznawała nową osobę, ale nie tym razem. Mina chłopaka mówiła sama za siebie. Gołym okiem było widać, że nie chce mieć z nią nic wspólnego i nie rozumiała dlaczego. Zielone oczy nieznajomego patrzyły na nią z odrzuceniem, a nawet groźnie, jednak mimo to nie straciły swojego uroku. Roseanne stwierdziła, że mimo wszystko są piękne, nawet gdy kryje się w nich złość.
— Miłe powitanie — powiedziała, mrużąc przy tym oczy.
— Czego chcesz? — zapytał niechętnie wampir i założył ręce na piersi.
Rosie nic nie powiedziała. [...]Zaczęła kiwać się do przodu i tyłu ze wzrokiem utkwionym tym razem w czubki swoich butów.
— Nie mam pojęcia, czy wiesz, ale przez ciebie tracę czas. Powiedz w końcu czego chcesz. No bo chyba nie ganiałaś za mną bez przyczyny, robiąc tym samym z siebie idiotkę — powiedział podniesionym głosem.
— Nie. — Spojrzała w jego oczy.
— Więc słucham — powiedział tak od niechcenia i zerknął na godzinę na zegarku znajdującym się na wieży ratusza. — Tylko się pospiesz, nie mam za dużo czasu.
Roseanne przewróciła oczami. Myślała, że chłopak jest inny, albo specjalnie udawał opryskliwego, by jak najszybciej się jej pozbyć.
— Dobrze. — Uśmiechnęła się słodko, ale i z pogardą. — Od ponad trzech miesięcy to nie daje mi spokoju... Czy nie jesteś czasem chłopakiem, którego widziałam właśnie trzy miesiące temu, gdy byłam w szpitalu? — zapytała, ale gdy zobaczyła zaskoczenie na twarzy nieznajomego, szybko dodała: — Wiem, że to może brzmieć dziwnie, ale jesteś do niego podobny i mam wrażenie, że byleś to ty. I że również byłeś tą samą osobą, którą widziałam jeszcze zanim trafiłam do szpitala.
— Czy zadajesz to pytanie każdemu, kto jest podobny do twojego wybawcy? — ostatnie słowo wypowiedział z pogardą.[...]

Kategoria: Fantastyka, Fantasy, Dramat, Romans
Autor: Maggie


Mrok prezentuje Chapter 5

 Gdy wreszcie ją dostrzegam, przerażona zaczynam uciekać w kąt jak najdalej od drzwi. Postać, która w tej chwili się wyłania, to nie jest człowiek.
— Co się stało? — pyta. — Czy nie taką chciałaś mnie widzieć?
Ciało kobiety jest w tak okropnym stanie, że ledwo je poznaję. Posiada tak rozległe oparzenia, iż widać w większości tylko jej kości. W niektórych miejscach dostrzegam śladowe ilości mięśni. Mama wyciąga w moją stronę dłoń z wtopioną w nią obrączką.
— O mój Boże. — Samotna łza spływa po moim prawym policzku. — Czym wy do cholery jesteście?! — wykrzykuję, patrząc. jak do kobiety dołącza jej mąż w podobnym stanie, co ona.
— Jak to kim? Jesteśmy twoimi rodzicami — odzywa się postawny mężczyzna. — No chodź i przytul się do nas. To jest twoje miejsce, w którym na zawsze z nami pozostaniesz.
Nie wiem już, co jest straszniejsze, to w jak okropnym są stanie, czy ich słowa. Mam tu zostać? Chociaż bardzo mnie przeraża widok przed mymi oczami nie jestem w stanie zareagować inaczej. Pomału zaczynam zbliżać się do jedynych osób, które kochałam. Zostały mi odebrane zbyt wcześnie. Pozostaje w mojej głowie tylko jedno pytanie: Dlaczego miałabym ich teraz opuścić skoro teraz możemy być razem? A może jednak chcę tu pozostać razem z nimi? 

Kategoria: Thriller, Kryminał, Fanfiction 5 Seconds of Summer
Autor: Lex May

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poprzednie Notki