czwartek, 14 kwietnia 2016

"Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" - Recenzujemy

Autor: Roma Ligocka
Tytuł: Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
Oryginalny tytuł: Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
Data wydania: 14.01.2002 r.
Przekład: Katarzyna Zimmerer
Wydawnictwo: Znak, Wydawnictwo Literackie (wznowione wydanie)
Ilość stron: 352
    "ocalałeś nie po to aby żyć
    masz mało czasu trzeba dać świadectwo"
Zbigniew Herbert, Przesłanie Pana Cogito

Opis książki:
    Mała Roma jest Żydówką. Mieszka w krakowskim getcie wraz z rodzicami i babcią. Codziennie widzi śmierć. W wieku trzech lat uważa za normalne zabijanie ludzi na ulicy. Trzeba być cicho, nie wychylać się, nie płakać, nie mówić, nie myśleć. Pewnego dnia ojciec Romy znika, babcia zostaje zamordowana, wszyscy, którzych zna rozmywają się jak poranna mgła. Razem z matką uciekają przed śmiercią. Przekupują policjanta, znajdują schronienie u dobrych ludzi. W końcu wojna się kończy. Roma dorasta, zakochuje się, przeprowadza, rodzi dziecko. Przelotna fascynaca komunizmem przeradza się w zamiłowanie do świata artystycznej cyganerii krakowskiej. Jednak wspomnienia nie dają jej odpocząć. Depresja, uzależnienie - przez to wszystko przechodzi dorosła już Roma.

Moja opinia:
    Pamiętam, że byłam wtedy w bibliotece. Już kilka razy obiło mi się o uszy nazwisko Ligocka, tytuł książki także. "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku". Znalazłam ją na półce, wypożyczyłam i owiniętą szarym papierem zabrałam do domu. Czekała na swoją kolej dwa tygodnie. Niezasłużenie.
    Sądziłam, że książka będzie wyłącznie przedstawieniem życia w getcie. Och, jakże się myliłam. To zebrane w przeszło trzysta stron świadectwo minionego życia. Nie tylko jednego, bo oprócz Romy przewija się tam jej syn Jakub, przyjaciel Ryszard Horowitz i kuzyn Roman Polański. Tak, ten sam, którego znamy jako dość kontrowersyjnego reżysera. Książka pisana jest prosto, aczkolwiek treściwie. Pojawiające się tu i tam opisy nie zanudzają, widać, że jest powód, dla którego tam są. Zszokowało mnie i chwyciło za serce pokazanie świata oczami trzyletniej dziewczynki, która bieżące wydarzenia opisuje, jakby nie były niczym dziwnym.
"- Teraz jesteśmy wolne, rozumiesz to? (...) Wojna się skończyła. Hitler nie żyje! Jest pokój! (...)
- Jak długo? - pytam raz jeszcze.
- Na zawsze!
- Na zawsze? Ale jak długo będzie trwać to "na zawsze"?"

To świadectwo przeraża. Słowa sześcioletniej Romy, która nie wierzy, że jest bezpieczna, która nie rozumie mamy bezmyślnie wypowiadającej kłamliwe według niej "na zawsze". Bo podczas wojny nic nie jest na zawsze. Wszystko się kończy.
    Przez wszystkie strony przebrnęłam w dwa dni. Jedyną uwagą, jaką mam, jest odrobinę rozwleczona akcja od pierwszego małżeństwa, po depresję Romy. Trwające około stu stron widowisko zwane jej życiem opiera się na podróżach, rozstaniach i powrotach, kolejnych wielkich miłościach. Ale to może wynikać tylko z mojego czepialstwa. Skoro od początku autorka trzymała mnie w napięciu, oczekiwałam, że będzie tak do końca. Wstrząsnęła mną historia życia w getcie, obudziła współczucie depresja powojenna. Podsumowując całość książka jest jednak taka sama, jak cała reszta świadectw tych, którzy przeżyli wojnę.
    Polecam "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" każdemu. Tobie, Twojej żonie, chłopakowi i dziadkowi. Zawsze warto poznać jeszcze więcej.

Ocena: 8/10

3 komentarze:

  1. błagam
    zmiencie ten szablon
    on jest brzydki
    i to jeszcze on jest od roku taki sam
    zróbcie coś, i zmiencie ten wygląd bloga bo aż się tu przeglądac postów nie chce

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tą książką, choć samej recenzji do ideału daleko. Za krótka jest i recenzja, i budowa zdań, przez co robi się nieco drażniąca - są zbyt proste. Tam, gdzie wstawiasz kropkę, można dać półpauzę, jeśli kolejne zdanie łączy się z pierwszym.
    Np. "Polecam "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" każdemu. Tobie, Twojej żonie, chłopakowi i dziadkowi."
    Skoro w kolejnym zdaniu wymieniasz konkretne osoby, możesz z czystym sumieniem zamiast kropki dać półpauzę.
    "Zawsze warto poznać jeszcze więcej". A tu mi czegoś brakuje. Czego poznać więcej? Historii czy osób, które chwilę temu wymieniłaś?
    Ponadto w cytacie dałaś zwykłe dywizy, co jest błędem. Na początku wypowiedzi w dialogu stawiamy pauzę dialogową. Dalej możemy posługiwać się albo pauzą, albo półpauzą.
    To te główne punkty, do których miałam zastrzeżenia.
    Nawiasem pisząc, zgadzam się z komentarzem powyżej - szablon od początku mocno odbiegał od estetyki, a po takim czasie można pomyśleć o jego zmianie.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę rosnących statystyk ;)
    Krzywołap
    Katalogowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwagi biorę do serca i pilnuję się przy następnych recenzjach. :) Dobrze usłyszeć porządną opinię. Raczej mało osób potrafi ją tak wystawić. Dziękuję!

      Usuń

Poprzednie Notki