niedziela, 30 marca 2014

Nowe rozdziały #007



Zacisnął szczęki. Jednym zgrabnym ruchem wstał z łóżka, wyjął z kieszeni kartkę przedarł ją na kilka części i wrzucił do kosza. Od razu poczuł się odrobinę lepiej. Pozbył się czegoś w rodzaju dowodu, zapowiedzi cierpienia. Powolnym krokiem podszedł do okna i wyjrzał na dziedziniec przed budynkiem. Aż się w nim krew zagotowała. Na środku placu stał Sai, uśmiechnięty od ucha do ucha swobodnie, wymachując wojskowym nożem. Kiedy go dostrzegł, przyłożył narzędzie do skroni, parodiując salutowanie.

Kategoria bloga: FanFiction, Anime, Yaoi, SasuNaru




-Ale to twoja wina,że to wszystko prysło jak bańka mydlana.To ty zacząłeś pić i bić nas.To ciebie nigdy w domu nie było,a jak raczyłeś się pojawić,to przychodziłeś zalany!To wszystko twoja wina.Rozumiesz? Twoja! To przez ciebie nie ma teraz mamy! Zabiłeś ją! Przez ciebie umarła.Gdybyś był dobrym mężem i ojcem,ona na pewno dalej walczyłaby o życie!Nienawidzę cię!-emocje wzięły górę.Już dalej nie mogłam powstrzymywać łez.Kaskadami zaczęły opuszczać moje oczy.Czułam się taka bezsilna. Chciałam mieć mamę i tatę,ale przecież już nigdy ich nie będę miała.
-Wiem,że wszystko spieprzyłem! Wiem,ale myślisz,że robiłem to celowo?Może nie pamiętasz jak brakowało nam na wszystko,a przede wszystkim na jedzenie?Rachunki,opłaty,życie.To wszystko mnie przerastało.Jeszcze inni mówili,że Louise mnie zdradza z jakimś facetem.Myślisz,że miałem na to siły?Może nie byłem i nie jestem jakimś wymarzonym ojcem,ale starałem się.Starałem się do momentu,kiedy nakryłem ją w łóżku z jakimś typem.Pomyśl jak ja się czułem.-umarłam w tamtym momencie.To nie mogła być prawda.Moja matka nigdy nie zdradziłaby ojca.Nigdy.Nie dopuszczałam do siebie tej myśli.
-To nie prawda!Kłamiesz!To ciebie nigdy nie było.To ty nas nie kochałeś.Gdybyś chociaż mnie kochał,walczyłbyś dla mnie.A ty co? Molestowałeś mnie!Próbowałeś zgwałcić! To ty jesteś podły,a nie mama.-wiedziałam,że to był zły ruch,ale już nie mogłam dusić w sobie tego wszystkiego.Nie mogłam,po prostu nie mogłam.Chciałam mu pokazać jakim okropnym ojcem był.Chciałam,żeby czuł się nikim.Chciałam go zniszczyć,tak jak on zniszczył mnie.Chciałam zemsty.

Kategoria bloga: FanFiction; One Direction




-Kurwa czemu ja ją okłamuję?-powiedziałam zrezygnowanym głosem sama do siebie.-Bo boisz się,że znowu zostaniesz sama.-usłyszałam za sobą znajomy głos.Gwałtownie odwróciłam się,ale za mną nikogo nie było.Zmarszczyłam brwi,gdyż pierwszy raz od dawna usłyszałam ten znajomy głos.

Kategoria bloga: FanFiction; One Direction




Fio, choć pełen podziwu dla swojego mentora, a także pełen zapału do pracy, nie był w stanie zrozumieć zwierzęcych gestów Cartela, gdy ten miał mu coś do przekazania, a już tym bardziej nie mógł znieść jego sposobu odżywania się i wypróżniania w lisiej formie. Dlatego też upadły musiał na nowo nauczyć się stąpać na dwóch nogach, oddawać mocz na stojąco oraz jeść za pomocą rąk. Z początku przychodziło mu to trudem – zwierzęce instynkty, w których tak zatracił się przez ponad dziesięć lat, nie chciały go opuścić. Nieraz przyłapywał się na tym, że podczas snu próbował zwinąć się w kłębek (przekonany, że ogrzeje go tylko jego własny ogon) lub że na widok jakiejś polnej myszy czy wiewiórki ciekła mu ślinka. Z początku denerwował się też, że człowiecze ciało może być takie niezgrabne i niepraktycznie – nie mógł już zwinnie przedzierać się między krzakami, chronić się w norach i – co najgorsze – nie mógł obserwować innych ludzi, ponownie zbyt narażony na to, że Rada może go złapać.

Kategoria bloga:  Fantasy, Przygodowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poprzednie Notki